Blogerzy wszystkich platform, łączcie się!

Dyskusje Blogerów, Fotoblogerów i Vlogerów, fora blogowe, graficzne, ogólnotematyczne
rozmowy o blogach, porady, instrukcje, ciekawostki z internetu



::
Zamknięty przez: Htsz
2013-02-08, 22:52
Autor Wiadomość
Krzysiek 
WordPress.Klub
Pan Cosiek


Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof
Wiek: 33
Dołączył/a: 18 Maj 2008
Posty: 3466
Miasto: R-ków.

Wysłany:    Spotkania z e-znajomymi

W ramach małego offtopu Rododendron przypomniała mi, że możemy porozmawiać nawiązywania znajomości za pośrednictwem internetu i przenoszeniu ich do poza sieciowej rzeczywistości.
Co sądzicie o takim typie poznawaniu nowych ludzi?
Czy w ten sposób można nawiązać trwałe przyjaźnie?
Macie w tym temacie jakieś doświadczenia? (Jeżeli doszło do takie spotkania, to jak się czuliście przed i spotkaniu? Czy wasze wyobrażenia o drugiej osobie były porównywalne z waszymi wyobrażeniami?).
Jakie są pozytywne i negatywne strony zapoczątkowywania znajomości przez Internet?
 
  podziel si� tym postem na:




Utwórz darmowe konto na forum --- Zaloguj się --- Polub Blogowicza na FB!
Dołącz do grupy Bloggerów na FB

Yzoja 
WordPress.Klub
Psychofanka ||l||


Zaproszone osoby: 3
Imię: Angelika Wincenta
Wiek: 32
Dołączyła: 13 Gru 2008
Posty: 1040
Miasto: Zabrze

Wysłany: 2010-05-02, 15:57   

Krzysiek napisał/a:

Co sądzicie o takim typie poznawaniu nowych ludzi?
Czy w ten sposób można nawiązać trwałe przyjaźnie?
Macie w tym temacie jakieś doświadczenia? (Jeżeli doszło do takie spotkania, to jak się czuliście przed i spotkaniu? Czy wasze wyobrażenia o drugiej osobie były porównywalne z waszymi wyobrażeniami?).
Jakie są pozytywne i negatywne strony zapoczątkowywania znajomości przez Internet?

napisz swoje zdanie ;D

//
jasne, jest to niebezpieczne, nigdy nie wiemy, czy po drugiej stronie nie kryje się zboczeniec czy psychopata, jeśli jest to tylko internet, bez czegoś więcej.

czy można nawiązać trwałe przyjaźnie? no zobaczymy, ale mam wrażenie że tak, jeśli obie strony są szczere w tych relacjach i obie się angażują.

doświadczenia? kilka.
Piotrek, poznany na fotce (o zgrozo!), mieszkał niedaleko, mieliśmy wspólnych znajomych. konfrontacja była okropna ;D
bo są rzeczy, których przez internet nie widać, czyli to, że chłopak jest praktycznie głuchy i mówi jak nienormalny, ma wiejskie słownictwo i prostacki styl bycia. Szybko zakończyłam tą znajomość.

Krzyś, nasz tu, ten wyżej.
3 tygodnie temu to było, stres pamiętam...
panikowałam chyba już ze dwa tygodnie wcześniej, jak nie dłużej, w ciągu ostatniej doby to już mój mózg nie wytrzymywał. Bałam się tego, że się sobą rozczarujemy, no bo jak? Jestem dzieckiem Photoshopa, więc mogło być różnie.
Wstałam o czwartej rano, bo tego wymagał ode mnie transport od 5 rano xD do tych Katowic, bo one były dość neutralnym gruntem jak na pierwsze spotkanie.
w pociągu cóż, już zaklinałam się, że nie wysiądę, ręce mi latały, język się plątał,a tętno oscylowało zapewne w graniach 200.
Ale wysiadłam ;]
pamiętam ten dziwny moment jak pierwszy raz spojrzałam na Krzyśka, to było dziwne ;D znaliśmy się przez ten internet przecież ponad rok a tu nagle bach, się widzimy.
Byłam cała w nerwach, bałam się odezwać, ale jakoś towarzystwo siostry i jej chłopaka minimalnie mnie rozluźniało... ble ble ble ;D

Krzysiek napisał/a:

Czy wasze wyobrażenia o drugiej osobie były porównywalne z waszymi wyobrażeniami?).

kreowałam sobie ten obraz przez długi czas, próbowałam sobie dokładniej wyobrazić na podstawie znanych mi chłopaków... nie zawiodłam się ;D
absolutnie się nie rozczarowałam.

Krzysiek napisał/a:

to jak się czuliście [..] po spotkaniu

po? miałam ochotę się poryczeć, że ten dzień minął tak szybko. Droga powrotna do domu minęła dziwnie, nie wiedziałam co mogę myśleć, czego nie mogę. Ach, ale wiedziałam na pewno, że było warto wstać tak rano, spędzić tam ponad 10 godzin i dopiero o 2 położyć się znowu do łóżka...

Krzysiek napisał/a:

Jakie są pozytywne i negatywne strony zapoczątkowywania znajomości przez Internet?

pozytywne?
- jeśli komuś zależy, to będzie szczery, często bardziej szczery, bo nie musi temu komuś patrzeć w oczy mówiąc wszystko co mu leży na sercu,
- można kogoś poznać mimo dużej odległości, można znaleźć ludzi o podobnych zainteresowaniach,
- łatwiej zakończyć taką znajomość,

negatywy?
- ciężko mieć 100% pewności, że osoba z którą piszemy jest tą, za którą się podaje (choć prosta rozmowa telefoniczna już wiele ułatwia),
- można się rozczarować łatwo,
- ktoś nas może wystawić do wiatru i nie przyjść na spotkanie...

^ nie wiem.
powiem tylko, że się cieszę, że nie stchórzyłam ostatecznie i mimo wszelkich znaków z warszawy udało nam się spotkać i utrzeć nosa pani katarzynie.
______________________________________________________
|||||
Innerpartysystem - die tonight live forever
Ostatnio zmieniony przez Yzoja 2010-09-07, 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
  podziel si� tym postem na:
Lukem 
Blogowicz.Friend

Dołączył/a: 01 Kwi 2006
Posty: 1739

Wysłany: 2010-05-02, 19:59   

No to piszemy esej.

Cytat

Co sądzicie o takim typie poznawaniu nowych ludzi?


Niegdyś uważałem to za dowód dużej odwagi, dziś wydaje mi się, że w tej kwestii granice między netem a realem zacierają się. I bardzo dobrze.

Cytat

Czy w ten sposób można nawiązać trwałe przyjaźnie?


Zależy od tego, co się stanie później. Tak naprawdę pierwsze spotkanie to pikuś w porównaniu z kierowaniem późniejszymi losami takiej znajomości. Więc odpowiem tak - można, ale trzeba o te przyjaźnie dbać.

Cytat

Macie w tym temacie jakieś doświadczenia? (Jeżeli doszło do takie spotkania, to jak się czuliście przed i spotkaniu? Czy wasze wyobrażenia o drugiej osobie były porównywalne z waszymi wyobrażeniami?).


Dawno temu, na początku 2001 r., gdy internet miały kafejki internetowe, a nie ja, "zapoznaliśmy" z kumplem pewną dziewczynę (starszą od nas chyba o rok czy dwa). Właściwie to ja zapoznałem, po jakichś dziwnych historiach z pomylonymi SMSami, sygnałami itd. Od SMSa do SMSa i umówiliśmy się na spotkanie. Które zakończyło się naszą kompromitacją - no bo jak wyglądały dwa szczyle w gronie tylu "dorosłych" dziewczyn naraz?

Kilka lat później (2006?) podwiozłem koleżankę samochodem w jakiś piątek. Ogólnie wszystko poszło pozytywnie, ale znajomość nie przetrwała próby czasu (ja wtedy zajęty studiami, ona końcówką liceum, wiecie, rozumiecie). Znajoma studiuje we Wrocku, widzę ją raz na rok w busie.

Kolejne kilka lat później (dwa lata temu?) kolejna historia. SMSy, wiadomości na NK (halo! to już era NK! Więc już nie ma tego stresu, że on/ona mi się nie spodoba, przecież wiem jak wygląda na zdjęciach!), wreszcie kilkugodzinny nocny spacer ulicami miasta. W tym momencie jednak przerwę opowieść, Wam wystarczy wiedzieć, że dziś mijamy się na ulicy bez słowa.

Była też kawa u innej koleżanki w jej stancji w Lublinie i wtedy nauczyłem się, że naturalność, spontaniczność i wewnętrzny optymizm czynią cuda. Znajomość trwa do dziś, choć z braku czasu częściej via Facebook niż w realu.

Na Netday Lublin poznałem jednego z organizatorów wydarzenia (który nomen omen pracuje bardzo blisko mojego miasta) oraz znaną w środowiskach internetu Martę Klimowicz - obie te osoby kojarzyłem z Blipa. I wiecie co, od tamtej pory praktycznie nie mam już oporów przed urealnianiem e-znajomości - skoro miałem jaja, żeby sam z siebie podejść do dwóch osób, które przedtem widziały jedynie mój awatar, no to co za problem?

I mam też zaproszenie na 18te urodziny jednej z blipowiczek. :)

Cytat

Jakie są pozytywne i negatywne strony zapoczątkowywania znajomości przez Internet?


Pozytywne? Poznajesz ludzi, których nie miałbyś szansy spotkać w swoim otoczeniu, poszerzasz kontakty, przełamujesz nieśmiałość, wzmacniasz wiarę w siebie i dystans wobec swoich niedoskonałości.

Negatywne? Jeśli masz zbyt wysokie oczekiwania po drugiej osobie (a może nawet - jeżeli w ogóle stawiasz jakieś), możesz się baaardzo srodze zawieść. I jak już wspomniałem - wchodzisz w środowisko zupełnie nieznanej Ci osoby (nieważne ile rozmów na GG i SMSów Was łączy) i musisz stawać na głowie, aby zostać na dobre uznanym za jego część.

No. :)

[ Dodano: 13-05-2010, 20:01 ]
Dopiszę, że jestem świeżo po spotkaniu z wyżej wymienioną "jedną z blipowiczek". :)
 
  podziel si� tym postem na:
Rododendron 


Dołączyła: 29 Lis 2008
Posty: 630
Miasto: z łożyska

Wysłany: 2010-09-07, 14:00   

Ja nie raz, nie dwa spotykałam się z e-znajomymi. Nie mówię, że te kontakty są dalej utrzymywane, ale spotykać się - spotykałam :)
A ostatnio w ogóle spotkałam się w realu z dość sporym klubem mangowo/fantastycznym, cykora miałam jak nie wiem, ale cały czas do nich już jeżdżę :D
 
  podziel si� tym postem na:
Kredka 


Wiek: 35
Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 384

Wysłany: 2010-09-10, 18:13   

Dla mnie właściwie "od zawsze" znajomości zawierane przez internet i później przenoszone na płaszczyznę realną są czymś całkowicie naturalnym. Bardzo możliwie, że wpłynęły na to pozytywne doświadczenia z dawniejszych czasów (miałam z 10, 12 lat), kiedy pisałam z wieloma korespondentami i ze znaczną częścią z nich spotkałam się też na żywo. Jakoś nigdy nie wydawało mi się to niebezpieczne, w końcu nie byli to ludzie totalnie obcy, poznani np. na czacie (takie "znajomości" uważam faktycznie za ryzykowne), tylko znani z kilkudziesięciu listów, imienia i nazwiska czy często również z fotografii.
Teraz nic się nie zmieniło, tylko listy zamieniłam na blogi/fora itp. Zawsze chętnie spotykam (jeśli tylko nadarzy się taka okazja) ludzi poznanych (tych lubianych oczywiście ;) ) przez internet - raz, że jestem ciekawa czy moje wyobrażenie na temat danej osoby było trafne czy zupełnie rozminęło się z rzeczywistością (na plus lub minus), dwa, że takie znajomości często mogą (oczywiście nie muszą) przerodzić się w trwałą przyjaźń lub, w każdym razie, jakieś porządne relacje koleżeńskie - w końcu, co jak co, ale przez internet łatwiej się o sobie pisze i, może trochę paradoksalnie, szybciej można poznać tę drugą osobę.

Podsumowując zatem - jestem zdecydowanie na TAK. (;
______________________________________________________
Nic na siłę. Weź większy młotek.
 
  podziel si� tym postem na:
Tjololo 
Blogger.Klub

Wiek: 34
Dołączyła: 10 Wrz 2010
Posty: 29
Miasto: z zagranicy.

Wysłany: 2010-09-16, 21:33   

W liceum, moim pięknym różowym liceum pewnego dnia napotkałam się na ogłoszenie forum uczelnianego, które istniało od niecałego roku.
Weszłam. Podobnie jak tu: kilka słów od siebie. Co tam. Gdzie mieszkam. Itp.
Jeden nick mnie zaintrygował.
Napisałam na gg.
Rozmowy po 10 godzin prawie każdego dnia.
Jedna szkoła- mała na dodatek- a kompletnie nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu.
I tak- to był mężczyzna.
Rozmowa na forum przeniesiona na GG a potem do "reala" przerodziła się w najpiękniejszą pierwszą miłość.

Wydaje mi się, że pomimo tego, że forum na skalę Polski niesie ze sobą możliwość poznania większej ilości ludzi niż takie uczelniane to jednak rozczarowanie będzie bolało tak samo.
Bo w końcu liczy się tylko ta jedna osoba i to czy w rzeczywistości okaże się tak samo zachwycająca.

Jest to na pewne ryzyko.
Rozczarujemy się.
Albo staniemy się ofiarą...
Ale to samo może nas czekać w szkole, na osiedlu.

Wszędzie musimy zachować zdrowy rozsądek.

Kończąc: jestem na tak. (ha- poczułam się jak Wojewódzki:) )
 
  podziel si� tym postem na:
Kredka 


Wiek: 35
Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 384

Wysłany: 2010-09-16, 23:30   

Tjololo napisał/a:

Napisałam na gg.
Rozmowy po 10 godzin prawie każdego dnia.


Omaj. 10 godzin dziennie na gg? Bez przerw? Kobieto, cud, że nie przyrosłaś do krzesełka. (;
______________________________________________________
Nic na siłę. Weź większy młotek.
 
  podziel si� tym postem na:
Tjololo 
Blogger.Klub

Wiek: 34
Dołączyła: 10 Wrz 2010
Posty: 29
Miasto: z zagranicy.

Wysłany: 2010-09-17, 00:46   

No może nie codziennie- ale pamiętam że w weekend od rana do wieczora.. z przerwą na jedzenie :P
Czas tak potwornie szybko leciał, gdy z nim rozmawiałam..
 
  podziel si� tym postem na:
Laleczka 


Wiek: 32
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 245

Wysłany: 2010-09-17, 19:50   

Ja, jako człowiek praktycznie "wychowany" na forach internetowych, nie raz i nie dwa spotykałam ludzi poznanych w sieci. Pierwsze spotkanie tego typu odbyłam jeszcze w gimnazjum i to z chłopcem starszym o dwa lata! Co to było za uczucie! ;D Rozmawialiśmy ze sobą tylko przez gg, skype, później telefon przez ponad rok non stop. Zważając na odległość (ja mieszkam na Mazurach, on w Nowym Sączu) i nasz wiek wcześniejsze spotkanie nie było możliwe. Szczęśliwie się złożyło, że brat mojej mamy mieszka w NS i pod pretekstem wakacji udało mi się tam pojechać. Wspaniałe dwa tygodnie (pierwsza poważna miłość, pierwsze deklaracje, pierwsze pocałunki, no wiecie. :zawstydzony: ), wspaniały człowiek, z którym nadal mam kontakt, z tym że na trochę innych warunkach niż wtedy. ;P Potem były jakieś spotkania, zloty różnych gier, etc. Generalnie bez szału. : )
Innym spotkaniem, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie, było spotkanie Igi. Poznałyśmy się na jakiejś amatorskiej stronie z szablonami, ona pisała opowiadania, ja lubiłam je czytać. Potem rozmowa na gg, pierwsza, druga, kolejna. Kilka przegadanych nocy. Rozmawiałyśmy tak przez kilka miesięcy, aż przyszły wakacje. Szczęśliwym trafem złożyło się, że obie planowałyśmy wakacje w Wielkiej Brytanii. Najpierw ona do mnie przyjechała do Luton na jeden dzień, a potem ja pojechałam do Londynu na weekend. Pięknie było. : ) Nadal mamy ze sobą kontakt, rozmawiamy bardzo często, szkoda tylko, że teraz ona wyprowadziła się do Irlandii, bo miałyśmy plany studiować w jednym mieście. Mam jednak nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone. : )

Takie spotkania zawsze niosą za sobą stres, że może w realu nie będziemy mieli o czym gadać. A może ta osoba okaże się kimś zupełnie innym. Istnieje możliwość rozczarowania, ale w dobie szybko rozwijającej się techniki nie uważam, aby taki sposób poznawania ludzi był gorszy. Śmiem twierdzić, że jest nawet lepszy. : )

Przyznam się szczerze, że nigdy nie bałam się, że osoba po drugiej stronie kabla okaże się tym zboczeńcem. Po roku rozmawiania z kimś to się po prostu wie, widzi szczerość/nieszczerość. ; )
______________________________________________________
Ale on zmartwychwstał i wiedział o tym, czuł to całym swym odnowionym jestestwem,
a ona – ona żyła przecież tylko jego życiem.
 
  podziel si� tym postem na:
m@tarci 

Wiek: 25
Dołączył/a: 16 Sty 2008
Posty: 1500

Wysłany: 2010-10-28, 14:36   

Mimo dosc mlodego wieku, na forach przesiaduje od dawna, obecnie od dwoch lat mam ogolna przerwe zwiazana z forami/blogami/portalami rozej masci/wszelkimi grami, ale sa fora na ktorych wciaz trzymam sesje(odswiezanie co kilka minut - strasznie drazni niektorych adminow xd) i czasem spamuje sb albo album, ale nawet nie przegladam postow. Jednak jak juz wpsomnialem, jak juz sie wkrecisz, to trudno sie wykrecic, wciaz cos mnie trzyma, zeby ta sesja byla, w dodatku z jednego forum i pewnej gry przegladarkowej mam znajomych z ktorymi utrzymuje, albo przynajmniej staram sie utrzymac kontakt irl. Czesto zakladamy kanaly na ircu i tam przesiadujemy cale noce - rzadziej dnie. A nawet jak nie zawsze uda sie z kims nawiazac konakt irl, to jednak czesto pisujemy na gygy, mamy swoje prywatne numery, zapraszmy sie do znajomych na roznych portalach typu fb czy nk(na tym forum dobrym przykladem jest Tobiasz - ktory omija dalekim krokiem Lublin :<).

Tutaj na blogowiczu rowniez nie bylo mnie circa dwa lata(z tym, ze z braku laku zapomnialem o jego istnieniu), ale widze, ze to forum jest bardzo statyczne, w sumie wystroj sie nieco zmienil - dobrze, ze nie ma tego oczojebnego zielonego, ktory mimo, ze mial na celu niby uspokajac, to osiagnal efekt diametralnie inny. :d

Tutaj jest malo osob(tych aktywnych) ogolnie, ale o ile dobrze pamietam, to Lukem jest z Lubelca i keszi daleko do mojej strefy nie ma.
______________________________________________________
BRAVERY CALLS MY NAME
 
  podziel si� tym postem na:
saxifraga 
Ownlog.Klub
sekciara


Dołączyła: 07 Gru 2010
Posty: 85
Miasto: Kraków

Wysłany: 2010-12-11, 21:42   

normalna sprawa. ludzie spotykani w internecie niczym się nie różnia od tych spotykanych na ulicy, w klubach, sklepach, gdziekolwiek.
dużo ludzi poznałam przez internet. z niektórymi utrzymuję kontakty w realu, mniej lub bardziej zażyłe, z innymi nie ze względu na odległość lub różnice charakterów nie do pogodzenia.
poznawanie ludzi przez internet ma tę zaletę, że nie skupiamy się od razu na ich wyglądzie, tylko na tym, co czują, co myślą, co mają do powiedzenia. i to jest bardzo pozytywne.
już od dawna nie czuję żadnego stresu przy pierwszym spotkaniu z osobą poznaną przez neta. przecież nie jest dla mnie obcą, skoro spędziliśmy tyle godzin na gadu dzieląc się swoimi smutkami, radościami, planami, obawami i poglądami. nawet jest bliższa niż znajomi z osiedla, bo łatwiej zacząć się zwierzać nieznajomemu, komuś komu nie musimy patrzeć w oczy ani mijać każdego dnia.
w większości przypadków w realu ludzie okazywali się znacznie bardziej ciepli, życzliwi i sympatyczni, niż sprawiali wrażenie w internecie.
 
  podziel si� tym postem na:
Rododendron 


Dołączyła: 29 Lis 2008
Posty: 630
Miasto: z łożyska

Wysłany: 2010-12-12, 09:05   

U mnie jest na tyle ciekawie, że jak na gadu gada się nam miło i sympatycznie, to w realu rozmowa nie klei się w ogóle. I na odwrót - jak na gadu się nie klei, to w realu buzie się nam nie zamykają.
 
  podziel si� tym postem na:
Wyświetl posty z ostatnich:   
::
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły.
Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły.
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB & Weblove.pl © 2006-2024 Wrocław | modified by Przemo © 2003 phpBB Group.
skocz na górę   |  shoutbox
 
Dodaj na Facebooku:

Zobacz także:


Szablony blogów i stron na wordpress
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).
Wyszukaj na Blogowiczu:
snapchat blogowicz instagram blogowicz