Niedawno spore zamieszanie zrobila nowa reklama firmy Mobilking. Specjalisci od reklamy przekrzykiwali sie nawzajem - jedni nazywajac reklame beznadziejna i korzystajaca z juz dawno przestarzalych metod (sex, prosty przekaz). Inni z kolei uwazaja, ze reklama to idealny sposob na wstrzelenie sie w mocno podzielony juz rynek.
Co wy o tym myslicie?
Niewazne. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji kolejny raz dala ciala.
Cytat
Witold Kolodziejski, przewodniczacy KRRiT, wezwal prezesa TVP Andrzeja Urbanskiego do zaprzestania nadawania na antenach publicznej telewizji spotu reklamowego operatora MobilKing.
Jakie bylo uzasadnienie czujnego przewodniczacego KRRiT?
Cytat
Kolodziejski w specjalnym pismie do Urbanskiego pisze, ze w reklamie \pojawiaja sie sceny, w ktorych kobiety przedstawione sa jako osoby nieporadne, ktorych proby radzenia sobie w trudnych sytuacjach koncza sie niepowodzeniem i prowadza do skojarzen osmieszajacych je\.
Zobaczcie ta szowinistyczna i godna potepienia reklame:
Bogu dzieki, ze jeszcze sa struktury w Panstwie, ktorych czolowe stanowiska piastowane sa przez czlonkow Prawa i Sprawiedliwosci,.. co bysmy bez nich zrobili?
Tu macie link do krotkiego artykulu o ocenzurowanej wersji reklamy.
Mam maly problem, zapomnialem jak nazywaja sie polskie znaki, pamietam ze cos na d...
Wie ktos jak sie takowe znaki zwa?
Rodzice nie pamietaja, do reszty domownikow nie warto nawet isc, brat 7 lat, pojecia i o tym nie ma, a reszta mnie wysmieje ''ze zaczalem, ucze sie mowic''.
Kurcze taki problem mam, nie pamietam, ale pewien jestem ze to bylo cos na d, pisze do admina na PW i jak na razie 90% widomosci, zakonczone sukcesem, jak juz do niego pisze, to przynajmniej na poziomie, ktory malo kto potrafi osiagnac.
Witam. Temat wymyśliłem dzisiaj rano gdy pisałem zadanie z Polskiego.
Jednak postanowiłem nie iść do szkoły ( wagary ) i dlatego siedzę tutaj ;-)
Pomysł dobry, ponieważ dzisiaj pięknie świeci słońce a ja nie lubię w takie dni siedzieć w budzie.
Ale wracając do tematu... pokażmy na forum nasze pismo.
Piszemy zdanie typu " Nazywam się .... i bardzo lubię to forum. Mam na nim ksywkę ... "
Krótkie i proste dwa zdania które należy napisać na kartce i jakimś tam sposobem wrzucić je na forum. Ja z racji tego że mam zepsuty skaner będę zmuszony użyć aparatu z mojej komórki
Czesto wiekszosc z nas, lubi na siebie narzekac i mowic jacy to brzydcy jestesmy i w ogole mamy tyle wad, ze mozna sie tylko powiesic albo utopic.
Jednak na pewno kazdy z nas ma jakies dobre cechy i ma cos co sie podoba w sobie.
Chcialem byscie powiedzieli to co wam sie podoba, czyli wasze atuty i same plusy, jak i te z zewnatrz, jak i te wewnatrz.
Kazdy z nas posiada jakies dobre strony i nie ma co narzekac.
W tym temacie zabraniam wymieniania jakichkolwiek wad czy rzeczy ktore nam sie nie podobaja, tyle te ktore sie podobaja i sa na +
W wygladzie:
- Jak na wiek, wylgadam dosc mlodo... naczy jeszcze bardziej niz jestem
- Moja przemiana materii, ahh... moge jesc co chce i nie przejmowac sie ze utyje.
- Nie mam pojecia jak to nazwac, moze po prostu nadmiar energii, ale jestem naprawde zreczny i wygimnastykowany, w koncu jestem najlepszym sportowcem w szkole, w grupie wiekowej.
- No i oczy, glebia oczu i w ogole sa zajebiste, unikam zazwyczaj luster, ale jak juz sie natkne, np. podczas mycia, to wychodzi prawdziwy egoista i narcyz ze mnie, kurcze nie dosc ze sam wtedy nie nie robie, tylo prawie sobie komplementy nt. oczu, to jeszcze jaram sie tym, ze dziewczyny je podziwajaja.
- Do oczu, rzesy, po matce i po siostrach mam dlugie, czarne, ladne rzesy.
Z charakteru:
- Humor, czasem dosc mocny i w duzych, nawet za duzych ilosciach, ale zawsze jest.
- Dystans do ludzi, moznaby to uwazac za wade, ale jednak nie, bo jesli juz zblize sie do kogos, to moge byc prawie pewien, ze to odpowiednia osboba i sie nie zawiode na niej.
- Bystry umysl, choc nie zawsze madry... ale to nie ten temat :p
- Nie wiem do czego to zaliczyc, chyba na +, bardo dobrze wychodzi mi manipulacja, klamstow i podszywanie sie, nie bawei sie w jakiegos ''agenta'' albo jeszcze cos innego... ale jesli trzeba potrafie sie idealnie przystosowac do systuacji, ktora tego wymaga.
- Jestem lojalny, przyjaciol nigdy nie zostawie, znajomych i ludzi do ktorych podchodze pozytywnie i oni do mnie, tez.
- Nie potrafie czasem... zawsze, powiedziec nie, szczegolnie w rl, nigdy niczego nie odmowie, nawet jseli bym stracil kupe czas na to, po prostu nie potrafie odmowic, nawet jesli tego b chce, to i tak nie moge i sie zgodze.
P.S Kazdy jest super i ma jakies plusy, napiszcie tu o tym i mam nadzieje ze moj post nie bedzie najdluzszy^^''
ja osobiście uważam je za jedne z największych niewypałów, taka chyba bardzo nieudana próba podrabiania Biedronki na teksty...
jedynym może śmieszniejszym fragmentem jest moment jak taki młody przychodzi z chipsami i pyta kto gra a ten drugi odpowiada, że orkiestra... reszta to kiszka..
przydałaby im się zmiana firmy obsługującej reklamy
Zaczynając wędrówkę wybrałeś (aś) drogę - więc jesteś osobą niezdecydowaną...
Jak wygląda twoje życie ?
jak kompleks roslinnosci
Jakie problemy masz za sobą ?
nie wiem , chyba mineralna
Jak przez nie przebrnołeś (aś)
nijak , wypijam ja , bo mi sie straszni chce pic po tym wszystkim(czyli po niczym)
Okazały się jednak zbyt wielkie dla Ciebie... może ciągle się z nimi borykasz...
Z jakimi problemami walczysz teraz ?
liscieste
Jak sobie radzisz ?
normalnie obok , przecie nie wejde w drzewo(az tak slepy nie jestem)
Jakie problemy masz przed sobą ?
nie wiem , lesna?
Jak przez nie przebrniesz
normalnie
Optymizm... powinieneś sobie z nimi poradzić...
Jak postrzegasz ludzi ?
jak reszta innych z tego gatunku
Jaki(a) jest twój(a) wybranek(ka) losu ?
jak urna
Co się z Wami stanie ?
nic
Jak wyglądać będzie Twoja śmierć
jak mur
Jak przez nią przejdziesz ?
nie przechodze , burze go , choc ma nie cale 5 cm wysokosci i jest z klockow lego
Co czeka na Ciebie po śmierci...
hehe... muru juz nie ma
Jest to oczywiście zabawa którą trzeba potraktować metaforycznie i ze znaczną dozą dystansu
Przepraszam za złą odmianę wyrazów, jednak język polski nie jest zbyt przychylny takiej formie...
tawerna.art.pl/testy/test2.php
Cytat
Oto priorytety w Twoim życiu :
Najważniejsza jest dla Ciebie Honor i duma
Na drugim miejscu stawiasz Rodzina
Nie obojętna jest Tobie Miłość
Nie przywiązujesz wagi do Kariera
Zupełnie zaś nie zależy Tobie na Pieniądze
A teraz kilka słów o...
Twoją osobowość cechuje - przyjcielski
Twojego Partnera cechuje - przebiegly
Twoich wrogów cechuje - cwany
Twoje życie seksualne jest - przeznaczenie
Twoje życie jest - glebokie
Nawet prawda , co do wrogow to nie do konca , choc w sumie , miec moc adminowska i zadzierac nosa , to zwykle cwaniactwo.
kmwp.neostrada.pl/testy.html <-- rozwizujcie testy i mozecie podac link do testu i wasz wynik.
[ Dodano: 11-04-2008, 20:05 ]
norbik.republika.pl// jeszcze tu , jestem strasznie podniecony , bo robilem test z twarzami i wyszlo mi 10
Tak sobie patrze na wykresy dolara, w ostatnich miesiacach i dochodze do jednego wniosku. Zycie to suka ;p Odkad tylko zaczalem zarabiac w dolarach wieksze sumy, dolar dramatycznie polecial w dol... Jak w pazdzierniku poprzedniego roku, spadl do rekordowego 2,5 PLN pomyslalem, ok ... i tak nie jest tak zle... Dzisiaj jest 2,18 ba! to jest 2,18 z duzej litery, bo przeciez pod koniec dnia zaliczyl wzrost
Wiem, ze na setkach for przegadano to w kolko, we wszystkie strony, ale i tak mi przykro. Tym bardziej, ze dla mnie dolar za 3PLN, a dolar za 2PLN robi duza roznice w budzecie
+ Co najmniej trzy godziny anime, najlepiej fantasy, chociaż chociaż zasadzie nadaje się każde, które posiada choć zarys akcji i fabuły
+ Spory zapas Twojego ulubionego napoju (pewnie mleko, co?), najlepiej alkoholowego
+ Co najmniej dwie osoby do towarzystwa
ZASADY
Wysącz łyk napoju, gdy widzisz, że:
+ na ekranie pojawia się istota, której płci nie możesz ustalić
+ jeden bohaterów odkrywa u siebie niespotykaną moc, której istnienia nie podejrzewał (jeden łyk za każdą moc/umiejętność)
+ drugi łyk, jeśli za pomocą tej mocy/umiejętności może/musi uratować siebie/swoją rodzinę/świat/galaktykę/swoją miłość itp.
+ jeśli w całą sytuacje wmieszane są siły nadprzyrodzone (bogowie, anioły, demony)/wojsko, tuteż lokalni przedstawiciele władzy/była miłość głównego bohatera/wielkie roboty/przeznaczenie, dopij szklankę
+ ktoś okazuje się czyjąś reinkarnacją
+ któryś z bohaterów ma broń dłuższą niż jego przedramię
+ zły bohater śmieje się złowieszczo
+ dobry bohater niszczy mechaniczną jednostkę „nie do zniszczenia”
+ ktoś wykonuje tz. strzał z biodra
+ jeśli trafia, dopij szklankę
+ mimo zużycia całego magazynku przez Tych Złych, dobry bohater, znajdujący się bezpośrednio na linii ognia, nie odnosi żadnych ran (ten punkt należy pominąć w przypadku „Triguna”, ponieważ grozi zakończeniem gry przed końcem pierwszego odcinka)
+ coś zachowuje się całkowicie niezgodnie z prawami fizyki
+ kolejny łyk, jeśli jest to biust jednej z bohaterek
+ ludzie wykonują karkołomne akrobacje, nie możliwe do wykonania w normalnych warunkach, np. trzymetrowe skoki wzwyż bez rozbiegu, skakanie po dachach wieżowców w szpilkach itp.
+ widać czyjeś majtki
+ po różnych stronach frontu znajdują się ludzie należący do tej samej rodziny
+ któryś z bohaterów nienawidzi swojego ojca/brata/matki/innego członka rodziny
+ masz ochotę zgwałcić któregoś z bohaterów
+ dwa łyki, jeśli jest to bohater główny
; + kolejny łyk, jeśli wyżej wymieniony bohater ma mniej niż osiemnaście lat (liczy się wiek biologiczny)
+ dwie nienawidzące się do tej pory postacie stają się przyjaciółmi
+ jeśli stają się parą, wypij trzy łyki
+ któryś z bohaterów wyciąga z kieszeni rozmiaru B przedmiot rozmiaru F
+ pierwsza klatka sceny ukazuje biust/tyłek jednej z bohaterek
+ coś wybucha
+ włosy bohatera płci męskiej są dłuższe niż do ramion
+ włosy bohatera płci męskiej wyglądają jak potraktowane elektryką, a następnie wymodelowane przez Szalonego Fetyszystę Żelu
+ na ekranie pojawia się istota, mająca inną ilość kończyn niż cztery
+ bonus, jeśli nie potrafisz zidentyfikować jej gatunku
+ coś zamienia się w coś innego
+ Przyjaciel Przyjaciół (tz. dobrych bohaterów) umiera.
+ jeśli umiera dłużej, niż dziesięć minut, wysącz kolejny łyk. I tak co pięć minut, do śmierci bohatera.
+ Ten Zły przed śmiercią wyraża skruchę
+ strój bojowy bohatera/bohaterki jest całkowicie niezdatny do walki (czyt. wygląda jakby został wzięty z rewii mody lub sex shopu)
+ któryś z bohaterów posiada imię będące losowo wybranym angielskim słowem
+ źli bohaterowie, zamiast zwalić się kupą na głowę dobremu, walczą z nim pojedynczo
+ bohater drugoplanowy nie poznaje swojego przyjaciela/wroga/ukochanego/członka rodziny po jego transformacji, mimo że zmieniła się mu/jej jedynie fryzura i kostium
+ któryś z bohaterów dowiaduje się, że nie jest człowiekiem
+ Któryś z bohaterów, stojąc na jakimś podwyższeniu, mrocznie powiewa płaszczem/peleryną.
+ Bonus, jeśli nie ma wiatru.
+ Refleksy na włosach któregoś bohatera lśnią mimo panującej ciemności.
+ Zły bohater, pod wpływem niesamowitej charyzmy i psychobełkotycznych gadek umoralniających dobrego bohatera przechodzi na stronę dobra.
+ Potencjał destrukcyjny obiektu/organizmu jest odwrotnie proporcjonalny do jego masy, czyli małe i słodkie jest groźniejsze od wielkiego i strasznego.
Gra toczy się do chwili, gdy zostanie tylko jeden gracz posiadający umiejętność przejscia przez pokój z zachowaniem pionowej postawy i bez potykania się o meble.
Moj ojciec ostatnio byl u jakiegos goscia na budowie. I cos mu tam sie nie zgadzalo dlatego postanowil budowe zamknac... ale gosciu go blagal zeby tego nie robil i dlatego cos mu dal.
A to "cos" to jest chyba jakas szczeka starego stwora ;D Moj ojciec ma jeszcze dostac ząb mamuta ... JCT dam tu kilka fotek.
nie mam nic do piosenek religijnych, ale to robienie wody z mózgu małym dzieciom, toż to ma gorszy tekst od piosenek Disko polo już bym wolał, ze by moje dzieci oglądały Teletubisie
Zna ktoś może przygody Stefana? Osobiście uważam, że jest to tak kretyńskie, że aż śmieszne . Może naprawdę poprawić humor w chwilach smutku... Proszę bardzo, obejrzcie sobie. Polecam!
10 najbardziej irytujących rzeczy w teledyskach HH
Miejsce 10 – Mówienie tajemniczym kodem z planety C12M57H. Czyli koleś rapuje - „pozdrawiamy ekipę, to oni są, jot-dwa-trzy-piętnaście-ce-sidem-wu-o”. O co chodzi? To powtórka z chemii? Ja rozumiem, że to fajnie, że ty kumasz, a oni nie, tylko pomyśl – na kiego czorta takie łamagi? Parafrazując Tomka Lisa: „jak ci biedni ludzie mają to k***a zrozumieć?”
Miejsce 9 – Nadmierna gestykulacja. Rozumiem, że rap ma swoje prawa – tak samo, jak metaluchy machają łbem i owłosieniem, tak samo madafaka ma prawo podyndać łapami. Ale są osobniki, które dosłownie robią z siebie wiatrak! Dajcie spokój – ani głuchoniemi, ani najbieglejsi w mowie znaków indianie nie wyłowią treści – jesteście za szybcy!
Miejsce 8 – Wisior na szyi.
Czy rzeczywiście jeśli ktoś ma wisior drogi, sięgający do pępka i jak najbardziej błyszczący, to już jest zajekurwafakbisty? Kolo z G-unit już bije rekordy, tak samo, jak nasz rodzimy TeDe. Wielkie kółeczko, jeszcze coś tam w środku się kręci, w dodatku pokazują na każdym teledysku w zbliżeniu niemal ginekologicznym – ludzie! To nie te czasy, kiedy błyskotki były w cenie i można było za nie kupić żonę, albo żywność.
Miejsce 7 – Pończoszka na głowie. Nie wiem, kto zaczął tą idiotyczną modę, ale dla mnie rajstopka na łbie, przezroczysta i koniecznie ze szwem przez środek sprawia, że wyglądasz jakbyś właśnie wsadził starej raszpli łeb w gacie. Pewnie jeszcze takie gówno kosztuje z ładnych parę dolków. U nas pewnie z braku laku już kilka milionów matek zachodzi w łeb, gdzie podziały się znowu najnowsze pończochy (bo paru idiotów noszących wszystko to, co pokażą na MTV, już widziałem).
Miejsce 6 – Karki na drugim planie. Nie wiem, czemu zwłaszcza polscy hip-hopowcy upodobali sobie pokazywanie na teledyskach strasznie groźnej, ponurej, wytatuowanej ekipy gotowej każdemu wp*****ć, ewentualnie co najmniej buchnąć radyjko z samochodu. Ja raczej takich gości unikam, bo dla mnie większość to tylko kawałki mięsa, złodzieje i beznadziejni agresorzy, którzy największą frajdę mają z obicia komuś ryjka. To ma być ta „ekipa”, o której śpiewacie? To mają być godni pochwały „ludzie ulicy”? Złodziej, bandzior, dwójarz, nieuk i papierośnik to ktoś godny pochwały? Sorry – ale tego to chyba nawet w gimnazjum nie kupią...
Miejsce 5 – Ponure wizje i plenery. Osobiście mnie nosi, jak widzę 1487 video, gdzie kolo mówi, że na jego dzielni nie było fajnie, w getcie jest do dupy, a on z tego bagna w końcu się wyrwał. Błagam... Czy każdy z tych gości urodził się w ceglastej ruderze oszczanej klatce lub w sierocińcu był gwałcony w odbyt? Polska to nie USA - jak grzecznie pójdziesz do szkoły i nie będziesz brał narkotyków, kradł i rozrabiał, to masz naprawdę duże szanse na to, żeby zmienić miejsce zamieszkania, ile razy ci się zechce. No, chyba że chcesz mieć mercedesa na 12-te urodziny. To już rzeczywiście trzeba się dobrze urodzić. Ale proszę nie pieprz, że nie masz szans i musisz walczyć, bo na ulicy się ginie – chyba bardzo ktoś by chciał, żeby tak było... A nie jest...
Miejsce 4 – Srebrne/złote zęby. Powiem krótko – palant, który to wymyślił, powinien wiedzieć, że nawet w Polsce ludzie kiedyś już to robili – nawet zdrowe wybijali, żeby złotem błysnąć w towarzystwie. Tylko wyszło to z mody mniej więcej w okolicach śmierci Piłsudskiego. Później jeszcze wróciło na krótko za Gomółki, ale już wtedy na wisach się z takich śmiali i mówili, że barany...
Miejsce 3 – Fury. Rozumiem – samochód przedłużeniem penisa. Ale czy rzeczywiście każdy z raperów występujących na teledyskach ma takie gabloty w garażu? Czy może pożycza je za forsę z wytwórni na czas kręcenia teledysku, i później zwraca do wypożyczalni ostrożnie, żeby tylko nie zarysować? Nie wiem, ale podejrzewam, że 50 centa stać na takie bryczki, większości naszych, rodzimych madafakierów - raczej nie. No i pytanie zasadnicze – czy jeśli za tobą stoi droga fura, to automatycznie ty jesteś lepszy...? Czy żałośniejszy..? No i te klimaty – znowu my, czyli ekipa, w świetle reflektorów zamieniających noc w dzień, a na pierwszym planie ON – mega-zajebisty-super-samiec...
Miejsce 2 – Dupy. Wszędzie i zawsze. Non stop. Rozebrane i pomalowane jak najgorsze kur**. Owszem – niczego sobie – można popatrzeć. Ale do czasu – później robi sie to już co najmniej denerwujące. Założę się, że książka „jak nakręcić teledysk hip-hopowy” zacznie się od słów „weź kilka dup”. Tańczą, skaczą, pływają, są prowadzane na smyczy, nurzane w basenach, faszerowane silikonem i oczywiście nie mają innych marzeń, niż obciąganie gwieździe teledysku. Jak w video włoży sie spory szmal – jeszcze jakoś to wygląda. Gorzej, jeśli kasy ni ma – laski są dwie, lub jedna, wątpliwej urody i ubrane niczym Krysia z Kaczewa. No i te układziki – co w tym takiego fajnego? Już lepiej zamiast ćwiczyć godzinami dziwne skłony, lepiej puścić dziwki na rurki – niech pokażą, co potrafią. No i Panowie – myślicie, że uwierzę, że rzeczywiście tacy z was rozpłodowcy? Że rzeczywiście macie 100 dupeczek w domu i tylko pokazujecie paluszkiem - „ta”? Czy raczej w domku czeka jedna, niekoniecznie śliczna i powabna pani, przejechana przez stado kolegów z „dzielni”, w dodatku rozkapryszona i wiecznie narzekająca? A po senne marzenia biegacie tam, gdzie wszyscy – do burdelu za ciężki szmal?
Miejsce 1– Dominacja. Oj, to mnie wkurza najbardziej. Nie znoszę pończoszek, łańcuchów, fur i tej całej popeliny, ale w sumie nic mi do tego – jak ktoś lubi, niech robi z siebie choinkę. Ale jedna rzecz, której to wszystko służy, jest dla mnie nie do przyjęcia. A jest to konieczność bycia lepszym od bliźniego. To wszystko, o czym pisałem sprowadza się do jednego – pokaż, że jesteś zajebisty – inni to frajerzy, ty jesteś gość, i masz zrobić wszystko, by mieć więcej fur, dup i łańcuchów od reszty. Kto nie ma, niech ginie. Zatłuką go deską? Spoko – frajerowi się należało! Wszystko jest dozwolone, żeby mieć więcej – można kraść, zabijać, sprzedawać prochy dzieciom, oferować dziwki, rabować staruszki – byle mieć, byle błyszczeć, byle wywyższyć własną dupę ponad wszystkich dookoła. W dodatku te wojny – ci się nienawidzą, ci pieprzą o honorze, West Coast vs East Coast, Poznań kontra Trójmiasto – rzygać się chce. I co? Czy dzięki temu twoje gówno już nie śmierdzi? Czy jak masz furę, to lepiej wychowasz swoje dziecko? Przykro mi – nigdy nikt mnie nie przekona, że tak jest. Ale ja raczej się będę śmiał, niż denerwował, czego i innym życzę...
Czy macie jakieś miejsca w Polsce, na świecie gdzie bardzo chętnie podróżujecie? Głównie skupiłbym się za granicą chociaż u nas w kraju także sporo miejsc jest godnych uwagi. A druga część pytania dotyczy tego czy podróżujecie sami organizując sobie wycieczki na własną rękę już po przylocie do innego kraju (na miejscu)czy raczej korzystając ze sprawdzonych pośredników??
Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezę. W krzyżackim obozie wszyscy napierdoleni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się wielki Mistrz Ulryk von Jungingen, odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa Wielki Mistrzu...
- O kurwa... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron, i wygra ta strona której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał tak
zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli Go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał na wszystko co mu powiedzieli... Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu – wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany, 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemię szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego Słoniokonia - na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał! Kolejny problem to miecz: szukają i szukają ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy! Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął to za jednym zamachem ściął 14 dębów! No tym to mogę walczyć! Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki. Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem – polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy), niestety nawet totalnie najebani nie chcieli walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... daj mi spokój.
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył?
- Nie ma mowy!
Następny Jurand
- ale ten ma oczy wyjebane!
- BEZNADZIEJA!
Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szablą u pasa, opiera się o drzewo, i napruty jak worek, spawa. U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta czy ten się zgłosi.
- No pewnie - odpowiedział napierdolony totalnie głos.
Nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Teraz trzeba go uposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali. Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali sobie siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno: Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy! Słońce wzeszło, obie armie stoją na przeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak??? Szukają go i szukają, w końcu znaleźli – oczywiście napierdolony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słońce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze). Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. 'Ja pierdolę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. - Jesteśmy już martwi! – pomyślał zasłaniając twarz. - W NOGI, kurrrrwa, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie popadnie. Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk trzask, uniósł się tylko kurz i dym... wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: Słoniokoń leży z obciętymi nogami, paręnaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
Gdyby nie było „w nogi”, to bym cię kurwa zajebał...
PS. ma ktos to na mp3? bo wiem że kiedyś była taka wersja.
witam, szukam kogoś kto mógłby mi może takowe zdjęcia udostępnić? potrzebuje tylko kilka pólek z produktami spożywczymi do prezentacji projektu systemu znaków. czy ktoś mógłby w tym wypaku pomóc? a i jeszcze jak to jest z fotografowaniem tego takich miejsc? czy można to jakoś legalnie załatwić?
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).