Forum Blogowe ^{17 lat!}

2008-11-23, 01:04

Tak się zastanawiam... Co sądzicie na temat zdrady? Byliście kiedyś zdradzeni lub czy Wy kiedykolwiek zdradziliście swojego partnera? Po co ludzie to robią? Czy nie lepiej być singlem i romansować bez zoobowiązań z kim się chce?

2008-11-23, 08:34

zdrada wypływa głównie z chęci przygody albo spróbowania czegoś innego niż obecny partner, jednocześnie chcąc być z partnerem bo czuje się z nim bezpiecznie itd, to trudna kwestia.

2008-11-23, 10:07

Ja myślę, że jeśli facetowi potrzebna jest i żona i kochanka, to każda odgrywa ważną rolę:
żona: z nią się idzie na obiad do rodziców, jje się śniadanie (i najczęściej inne posiłki), ona wyprasuje koszulę, umyje podłogi itd.
kochanka: z nią się idzie do łóżka, jak żony nie ma...

To moje spostrzeżenia.

2008-11-23, 10:43

miglu149, no właśnie, i to jest najgorsze. Jeśli się kogoś kocha i chce się z nim być to po co go zdradzać? Miłość polega między innymi na wierności. Nie uznaję również czegoś takiego jak zdrada przez przypadek... Na przykład: "Bo byłem/łam pijana". Dla mnie to taka sama zdrada jak każda inna. I mówienie, że to nie było to, że to przez przypadek, że nic się nie czuło jak się było z tą drugą osobą nic nie znaczy, bo jeśli ktoś posunął się do takiego czynu to tak czy siak zdradził, bez względu na okoliczności.

A Co Wy nazywacie zdradą? Czy namiętny pocałunek z inną osobą niż Wasz partner jest już zdradą?

2008-11-23, 14:51

______________________________________________________
teraz ja jestem sprite, a ty pragnienie

2008-11-23, 15:11

Ja nie mówię o przekreślaniu swojego życia, ale uważam, że nawet taka fizyczna zdrada to zdrada. Po to jest się z kimś, żeby tą fizyczność uprawiać. A jak dochodzi zdrada psychiczna to jest jeszcze gorzej.

2008-11-23, 17:39

Na jakieś przerwie z ust dziewczyn wyszło stwierdzenie, że do najgorszej zdrady dochodzi wtedy, gdy facet zdradzi swoja kobietę z drugim facetem

Zawsze uważałem, że zdrada jest popełniana, gdy partnera przeje się obecność drugiej osoby. Chca znów poczuć ten pierwony żar namiętności i skacza na boczki...

2008-11-23, 21:18

2008-11-24, 11:35

2008-11-24, 15:57

rashell, ja nie mówię o sobie tylko o facecie, który zdradza. Nie porównuję tego do siebie.

2008-11-24, 16:10

miglu149 zauważ, ze mówię jak to powinno wygladać, by nie doszło do żadnej dysfunkcji w zwiasku. To jest założenie teoretyczne, pisze przecież wyraźnie. Akcent na słowo "powinien". Jeśli dochodzi do przesytu osoba partnerem, monotonni, czy też spięć pomiędzy partnerami, których nie stara się odpowiednio "rozładować" (obgadać), jest duże prawdopodobieństwo, że jedna z osób poszuka sobie ukojenia u innej osoby.
Tak ja mówiła Armira, związek między dwa istotami ludzki istnieje w ludzkich głowach. Nie jesteśmy gatunkiem, który genetycznie ma zaprogramowane rozmnażanie w obrębie pary. To zostało nam narzucone przez religię i tę tradycję dziedziczymy. Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia by nie zaliczać jakiś numerków na boku i aby nasze życie nie zamieniło się w chore związki żywcem wzięte z "mody na sukces".
Bo tak na dobrą sprawę na świecie dochodzi do coraz większej ilości rozwodów rocznie, oznacza to, że albo ludzią co raz trudniej się "dotrzeć" albo ludzie wolą miłość w obrębie kilku partnerów, jak takie specyficzne urozmaicenie...

2008-11-24, 16:29

Ja wiem, jak powinien, lecz przedstawiłem żonę oczami faceta, który zdradza, a Ty napisałeś, że przestawiam kobietę jako służącą.

Forum Blogowe 17 lat!

Forum Blogowe ^{17 lat!}