Dołączył/a: 30 Mar 2013 Posty: 16 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2013-11-17, 16:11
Wytrwałość wytrwałością, ale nic samo nie przyjdzie. Jeśli w tej chwili statystyki bloga nie wzrastają to znaczy, że robisz coś źle i tyle. Kominek sam przyznawał na blogu, że zanim jego pomysł chwycił miał wiele innych blogów, które zamykał, bo mu nie szło.
Wytrwałość wytrwałością, ale nic samo nie przyjdzie. Jeśli w tej chwili statystyki bloga nie wzrastają to znaczy, że robisz coś źle i tyle. Kominek sam przyznawał na blogu, że zanim jego pomysł chwycił miał wiele innych blogów, które zamykał, bo mu nie szło.
Że robię coś źle to się zorientowałem sam. Wytrwałość nie polega jedynie na tym żeby trzaskać tekst za tekstem. Polega też na przemyśleniu i analizowaniu.
Nie wiem skąd masz takie informacje o Kominku. W swojej książce pisał, że miał 4 blogi: kominek.blox.pl, kominek.tv, kominek.in i kominek.es. Każdy dobrze funkcjonował, a zmiany spowodowane były czymś innym...
Dołączył/a: 30 Mar 2013 Posty: 16 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2013-11-17, 17:31
No informacja z pierwszej ręki, bo od niego samego. Nie pamiętam gdzie to pisał, nie jestem pewny czy nie w swojej pierwszej książce. I nie chodzi mi o blogi, które prowadzi jako kominek, tylko o jego poprzednie nieudane i anonimowe próby.
No informacja z pierwszej ręki, bo od niego samego. Nie pamiętam gdzie to pisał, nie jestem pewny czy nie w swojej pierwszej książce. I nie chodzi mi o blogi, które prowadzi jako kominek, tylko o jego poprzednie nieudane i anonimowe próby.
Nie pamiętasz... nie jesteś pewny... nie możesz udowodnić... W takich momentach lepiej nie podawać żadnych informacji
Dawno nie bylem na forum i widzę, że sporo tu się dzieje Szczególnie Kuc robi mi darmową reklamę. To dobre, że tak irytują Cię moje teksty i tak "asertywnie" do nich podchodzisz Choć może lepiej trzeba by powiedzieć, że zwyczajnie chamsko hejtujesz mnie na forum. I próbujesz wybić się na moim blogu, swoja "elokwentną polszczyzną"...
W sumie mógłbym zacząć polemikę z Tobą, i wziąć na "warsztat" jakiś z Twoich tekstów. Ale nie chce mi się. A może po po prostu nie warto...?
I dlatego powtórzę jedno tylko:
"Cóż..więc rób"
I taki mam zamiar. Pisać i wku.... Cię jeszcze więcej. Do bólu
______________________________________________________ life stylowy blog o smakach naszego życia
Jeśli to co napisałem stanowi dla Ciebie reklamę, to zaczynam rozumieć skąd taka oszałamiająca popularność tego Twojego bloga.
Mnie irytują Twoje teksty? Ja nie czytam Twojego bloga. Zrobiłem wyjątek ze dwa razy, za każdym razem z powodu tego forum. Jesteś wręcz zabawny w tym, że szukasz krytyki, a potem płaczesz znajdując ją. Koncepcję zamknięcia bloga sam podsunąłeś. I IMHO to najlepsze co możesz zrobić - przestać pisać. Względnie..nauczyć się pisać.
Chamsko hejtuję? Nie rozśmieszaj mnie. Zwyczajnie wykazałem Ci na przykładach czemu Twój blog mnie odrzuca. Z cytatami żeby było śmieszniej. Sam się hejtujesz.
Wybić na Twoim blogu? No, jednak mnie rozśmieszyłeś. Mam się wybić na blogu, którego nikt nie czyta? Czy na tym, że napisałem na forum "Piszesz do dupy"?
Rób, rób. Tylko nie licz, że mnie to w jakikolwiek sposób ruszy. Bo dlaczego miałoby? Jesteś po prostu najsłabszym blogerem jakiego tu dotychczas widziałem.
PS
Żeby brać na warsztat trzeba najpierw jakiś mieć.
______________________________________________________ http://kucfilolog.blogspot.com
Pełen deathstyle. Inaczej mówiąc: Taki lifestyle, ale bez obcisłych spodni, koszulek z kryzą, kremów pod oczy i całej reszty ucinaczy penisa.
Tak, na blogu jest x postów. Sukcesywnie go zapełniam. Tak, blog jest szpetny. Muszę znaleźć kobietę, która potrafi się zajmować designem.
Sorry, chłopy, że się wtrącę, ale tak patrzę na Waszą wymianę zdań na tym forum i po prostu muszę napisać: Kuc Filolog ma rację.
Mariolinnux, przecież on Cię wcale nie hejtuje. Skrytykował to, co na Twoim blogu nie jest dobre. Dosadnie, ale konstruktywnie. W jednym ze swoich postów zarzuciłeś mnóstwo rzeczy Kominkowi, apelowałeś "Posuń się" a sam popełniasz najbardziej irytujący ze wszystkich blogerskich błędów-mylisz hejt z krytyką.
btw. przychylam się do opinii Kuca, przeczytałam kiedyś ze dwa, trzy Twoje teksty. Więcej nie dałam rady. Źle piszesz, brakuje Ci umiejętności, zdarza się, że próbujesz nadrabiać słownictwem... którego znaczenia nie znasz lub nie rozumiesz. I jeszcze do tego kiepska składnia. Czytam Cię i sobie myślę "ależ on truje". Niektóre ze zdań, które budujesz powalają mnie na łopatki. Przykład chociażby z tego forum: "Głupie pytanie zawsze ma ziarno mądrości". No, Coehlo, jak w pysk strzelił.
Nie obrażaj się, nie hejtuję Cię, piszę jak odbieram to, co piszesz. Negatywne opinie też trzeba brać pod uwagę. Inaczej nie będziesz się rozwijał i dalej będziesz dłubał słabe teksty na swoim małym internetowym poletku.
mariolinux ma chyba najgorszy możliwy sposób przyjmowania krytyki. Człowieku, ogarnij się, bo to co piszesz jest po prostu śmieszne. Ale przynajmniej teraz wiemy z kim mamy do czynienia.
Aa, co do Kuca, to gość poświęcił trochę czasu, przejrzał twojego bloga i napisał całkiem długą odpowiedź, która powinna ci rozjaśnić kilka kwestii, a ty przyjmujesz to jako hejt.
Absolutnie nie obrażam się Kocie O co tu się obrażać? O słowa?
Jestem za stary na takie rzeczy.
"Negatywne opinie też trzeba brać pod uwagę" Masz rację z tym zdaniem.
Ale chyba temat, który dałem tutaj skręcił w złą stronę. Zapytałem ogólnie o wątpliwości blogera. A weszło i dostało się trochę na moje poletko.
______________________________________________________ life stylowy blog o smakach naszego życia
Ja mimo co raz częstszych wątpliwości, nadal staram się prowadzić bloga tak jak do tej pory. Mam nadzieję, że wysiłek w końcu się opłaci. Chociaż czasem zaczyna brakować sił i chęci i trzeba się spiąć, aby wiele miesięcy pracy nie poszło na marne:)
Parę dni mnie tu nie było, bo znowu złapałam cug roboczy : nie śpię, nie jem, a do domu wpadam przebrać bieliznę i naładować baterie w urządzeniach. Powiem tak, zabieram się do bloga jak jeż do du...nia, trwa to od 2011 roku (tak wiem chyba jestem mistrzem). Najpierw czytałam to forum bez udzielania się, teraz podjęłam męską decyzję że jednak blogowanie nie jest takim głupim pomysłem. Ale.. dwa dni temu posypały się hejty pod artykułem który napisałam. Wiem, pisze ich setki, wiem hejt jest nieodłączną częścią internetu .. ale....
Słuchajcie, mam w tej chwili poważne wątpliwości - podjąć się kolejnego wyzwania (bo mając bloga i traktując to poważnie poświecę czas, którego i tak mi brakuje) i będę zbierać hejty od rana do wieczora? Wiem, zaraz mi napiszecie MOŻESZ WYŁĄCZYĆ KOMENTY. Wiem, że mogę.
Ale czy interakcja blogger - czytelnik to nie jest podstawa? Dodam, że w moim przypadku wygląda to tak, że hejt posypał się nagle, a jego moc powaliła mnie na kolana...
Halo! Skoro temat o wątpliwościach, to może pomożecie mi je rozwiać? Albo sprowadźcie mnie na ziemie.. (artykuł ukazał się w Magazynie w którym pracuje, bloga jeszcze nie mam)
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).