Imię: Sebastian
Wiek: 30 Dołączył/a: 24 Lut 2008 Posty: 28
Wysłany:
2010-08-04, 19:10
Jestem osobą wierzącą, bierzmowanie przyjąłem w pełni świadom co to oznacza, wierząc w to.
Oaza czy inna grupa - nie, nigdy ;p Chociaż, zastanawiam się nad Mftau, ale to najwcześniej za rok ;p
Ale co do samego Kościoła i chrześcijaństwa - śmieję się wręcz z poglądów niektórych osób o nim. Myślą że kościół to tylko mohery i Rydzyk. Że to wszystko jest nudne(a można mszę prowadzić, kiedy przygrywa do piosenek gitara elektryczna basowa i perkusja ;D ), wymaga czegoś od ciebie, nie dając nic w zamian.
Duchowni to często naprawdę, o niebo ciekawsi i bardziej zayebiści ludzie niż inni ludzie ;p (Kapucyni. Ci to dopiero spoko ludzie)
Co jeszcze mnie denerwuje - najazdy na kościół. Szczególnie o molestowaniu dzieci przez księdzy itp. Nic nie poradzisz, że jest to mniej niż 1% wszystkich przypadków molestowania dzieci przez dorosłych, to od razu obwinia się o nie cały kościół.
To chyba wszystko, co teraz jestem w stanie napisać. Nie jestem w stanie myśleć teraz, a zmusiłem się. Więc przepraszam za to, że tekst może być niezrozumiały itp.
Ps. Spotkanie Młodych w Wołczynie. Koncerty, w tym roku był Bethel, Akurat i jeszcze jakieś 3 zespoły, pełno świetnych ludzi(ta atmosfera. Wbijasz do kolesi, których nie znasz w ogóle, jesz sobie na polu namiotowym z nimi śniadanie - jak czegoś potrzebujesz to pożyczą. A nie, jak to na mieście, podejdziesz i pogadasz to ludzie patrzą na ciebie jak na idiotę), konferencje - raczej odsypia się na nich nieprzespane noce, ale niektóre mnie naprawde wciągneły. A to wszystko pod kierownictwem Kapucynów i ogólnie rzecz biorąc religijne. Ale naprawde polecam jakktoś chce, ale kolejny dopiero za rok. Nawet jak jesteś niewierzący możesz wpaść - nikt cię nie będzie zmuszał do niczego, możesz po prostu pojechać dla ludzi, koncertów i atmosfery ;>
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-08-04, 20:38
Yowi napisał/a:
Ps. Spotkanie Młodych w Wołczynie. Koncerty, w tym roku był Bethel, Akurat i jeszcze jakieś 3 zespoły, pełno świetnych ludzi(ta atmosfera. Wbijasz do kolesi, których nie znasz w ogóle, jesz sobie na polu namiotowym z nimi śniadanie - jak czegoś potrzebujesz to pożyczą. A nie, jak to na mieście, podejdziesz i pogadasz to ludzie patrzą na ciebie jak na idiotę), konferencje - raczej odsypia się na nich nieprzespane noce, ale niektóre mnie naprawde wciągneły. A to wszystko pod kierownictwem Kapucynów i ogólnie rzecz biorąc religijne. Ale naprawde polecam jakktoś chce, ale kolejny dopiero za rok. Nawet jak jesteś niewierzący możesz wpaść - nikt cię nie będzie zmuszał do niczego, możesz po prostu pojechać dla ludzi, koncertów i atmosfery ;>
To samo jest na konwentach (dla niekapicznych, odsyłam do Google). Więc pewnie chodzi o to, żeby znaleźć się w jakimś miejscu, gdzie są ludzie bardzo podobni do Ciebie.
Ale chyba nie mamy co się oszukiwać, że gdy będzie po zjeździe, a spotkalibyśmy tą samą osobę na ulicy, to by ci wyklęła, czemu ją zaczepiasz
Ale co do samego Kościoła i chrześcijaństwa - śmieję się wręcz z poglądów niektórych osób o nim. Myślą że kościół to tylko mohery i Rydzyk. Że to wszystko jest nudne(a można mszę prowadzić, kiedy przygrywa do piosenek gitara elektryczna basowa i perkusja ;D ), wymaga czegoś od ciebie, nie dając nic w zamian.
Duchowni to często naprawdę, o niebo ciekawsi i bardziej zayebiści ludzie niż inni ludzie ;p (Kapucyni. Ci to dopiero spoko ludzie)
Co jeszcze mnie denerwuje - najazdy na kościół. Szczególnie o molestowaniu dzieci przez księdzy itp. Nic nie poradzisz, że jest to mniej niż 1% wszystkich przypadków molestowania dzieci przez dorosłych, to od razu obwinia się o nie cały kościół.
Wierz mi, jeśli ja krytykuję Kościół (co czasem się zdarza, nie przeczę) to używam zdecydowanie innych argumentów.
Historię Kościoła znam lepiej niż niejeden wierzący, gdyby mnie to jakoś obchodziło to nawet byłbym za przywróceniem Forma extraordinaria, ponieważ to co się z Kościołem stało po Soborze Watykańskim II to po prostu parodia. I prędzej niż do krytyki Ojca Rydzyka skłaniałbym się do krytyki Jana Pawła II, bo chociaż człowiekiem bez wątpienia był znacznym, to papieżem dość marnym.
Możnaby powiedzieć, że za jego rządów katolicyzm stał się bardziej "user friendly", za to stracił jakiekolwiek prawa do nazywania się "jedyną prawdziwą religią", bowiem przez wielu duchownych został uznany po prostu za herezję. A msze trydenckie są bardzo piękne
[Znak jakości głównego satanisty forum]
Nie, nie krytykuję filozofów katolickich którzy dywagowali nad tym, czy kobieta ma duszę lub porównywali człowieka do worka łajna, ani też nie śmieję się z księży którzy sprzeciwili się wydobywaniu ropy naftowej z ziemi, twierdząc że Bóg ją tam umieścił by czarci w piekle mieli czym w kotłach palić (to autentyczny przypadek).
Natomiast łamanie 2 punktu Dekalogu (którego nawet większość katolików nie zna, bo chyba jest tylko w oficjalnym Katechiźmie, a w szkołach nadal uczy się jej parodii) jest już po prostu hipokryzją. A takiej nie lubię
lapavlo [Usunięty]
Wysłany:
2010-09-06, 16:52
Ostatnio czytałem kilka ciekawych książek na temat religii chrześcijańskiej i zmieniłem diametralnie swoje poglądy. Od teraz można mnie uważać za ateistę świadomego swojego wyboru. Czemu tak postanowiłem? z wielu powodów. Kościół nie jest w moim życiu do niczego potrzebny razem ze swoją modlitwą która nic nie daje. Wszelkie objawy religijności w sferze publicznej powinny być tępione, bo według zasad demokracji każdy wierzy w to co chce, i nie można ani go zmuszać ani obrażać wieszając choćby krzyże co dla mnie stanowi już obrazę jako nie tolerancje wobec moich poglądów religijnych. Religia chrześcijańska i ogólnie kościół w Polsce coraz mniej zajmuje się sprawami kościoła a raczej eschatologii a coraz więcej polityką. A księża za dużo sobie pozwalają nic nie robiąc całe życie i wymagając od innych posłuszeństwa.
A ja dzisiaj zrezygnowałam z religii. Chodziłabym na nią, gdyby, tak jak w gimnazjum, była to zwykła (że tak powiem) lekcja o religii chrześcijańskiej i ogólnie o religiach, bo nasz ksiądz mówił nam o różnych ciekawych rzeczach. Nie wymagał modlitw ani nie robił z nich sprawdzianów. A tutaj - zaraz po wejściu należy się modlić, na sprawdzianach trzeba znać modlitwy - dziękuję bardzo, mogę chodzić na religię, by się dowiedzieć czegoś o katolicyzmie, chrześcijaństwie, ale nikt nie będzie kazał mi się modlić i wkuwać (jakbym nie miała co robić w domu) przykazani kościelne. I na wstępie - pytanie o parafię i bierzmowanie. Do bierzmowania nie poszłam, więc od razu wielkie oburzenie uświadomiłam więc szanownemu księdzu, że więcej mnie na swojej lekcji nie zobaczy
______________________________________________________ Marzenia to niczym niezmącona rozkosz, a oczekiwanie aż się spełnią to prawdziwe życie.
● Portfolio ●
lapavlo [Usunięty]
Wysłany:
2010-09-06, 19:52
Bo Księża się za daleko zapędzają.. i na za dużo sobie pozwalają, a niestety polskie prawo jeszcze im pomaga w tym i nikt im nie zabrania. Ja w tym roku poszedłem na religie, rodzice dali mi prawo wyboru, ale jako że jest to przedostatnia lekcja to nie miałbym co robić. I u mnie jest katecheta który nie wymaga modlitw i już na wstępie zapowiedział, że będzie starał się jakoś inaczej przekazywać tą wiedzę niż księża itp itd, bez sprawdzianów, bez zeszytów. Jeżeli mi się nie spodoba to można w każdej chwili się wypisać. Była możliwa też etyka ale nie w naszej szkole tylko oddalonej o 5 minut... nie wiem co za debil takie coś wymyślił, bo nie specjalnie chciałoby mi się na etykę zasuwać w zimie a potem wracać na resztę lekcji do swojej szkoły.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-09-06, 21:43
Ja miałam mieć etykę, ale wszystkie osoby z wszystkich roczników razem na wspólnej lekcji o jednej godzinie. Wiecie, czym by się to skończyło? Etyka w środku zajęć lub wyrwa w planie i dopiero lekcja. No i niestety ten pomysł mi się nie spodobał, zresztą jak i osobą innej wiary niż tej odgórnie narzuconej Bo etyki nie było. Choć - nie wiem, czy ktoś oglądał - ale SLD (?) ma się wziąć za tą sprawę, bo niby lekcja etyki jest wymagana w placówkach i kto chce, to może na nią chodzić, a jak to jest, to każdy wie i widzi
No, to ja mam bardzo... nie wiem, czy płakać, czy się śmiać z tych wspomnień dot. mojej lekcji religii. W 2 klasie miałam katechetkę, która była święcie przekonana, że poród to lekarstwo na bóle menstruacyjne i na wszystkie choroby świata (rak i AIDS wymiękają na starcie). Gdy przyszedł czas rekolekcji to zapowiedziała, że mamy starannie w zeszycie notować nauki, bo sprawdzi i oceni. Ja, po pierwsze dojeżdżająca, po drugie leniwa, po trzecie niechętna do praktyk spędzałam ten czas inaczej, a ów nauki przepisałam od koleżanki (która, jak się okazało, miała nauki ze swojej parafii, a nie z tej "szkolnej" XD). Ale pani katechetka zmieniła zdanie i oświadczyła patetycznie, że nie będzie sprawdzać, bo to sprawa naszego sumienia, kto był, a kto nie.
Bleh
Haha, to jeszcze Wam opowiem historyjkę, bo ona też wymagała od nas znajomości wszystkich modlitw, jak leci. Ubłagaliśmy ją, żeby nam przynajmniej podała, co wymaga, to oprócz "zwykłych" (czyli których, bo to różny zakres może mieć? ), to podała takie nazwy, że oczy w słup
Ściągi miałam kilometrowe XD I zżynałam jak tylko mogłam, ryzyk fizyk (bo ogółem to miałam cykora przy ściąganiu, gópia byłam, wiem XD). No i 5 dostałam jako jedyna i pani była wielce zdziwiona skąd znałam takie modlitwy. Kit wcisnęłam, że z bierzma pamiętam
(zresztą na bierzmo to ja się z lekcji zwalniałam, bo "wie pani, później nie mam autobusu, a mam wcześniej nauki" - swoją drogą ksiądz prowadzący w ogóle nie myślał o dojezdnych, tylko o szkołę pod parafią. Za to słyszałam, że uczniom z tej szkoły kazał dekorować kościół itp., bo ich do bierzma nie dopuści ).
W III klasie miałam już księdza, kompletnie nawiedzony, pokazywał nam pisemka katolickie i sprytnie wykradzione świadkom Jehowy książeczki i mówił, jakie to złe i opętane Jarał się obrazem Matki Boskiej z Gwadelupy, że najnowsza technologia nie potrafi zrobić takiego cuda ( ), autobiografią jakiejś pani trafionej i spalonej przez popiół, która cudownie ozdrowiała i się zregenerowała (gdyby ktoś nie czaił bazy, to ludzkie ciało, a szczególnie wątroba, ma właściwości regenerujące tak, pijta wódę XD), zapisy na pielgrzymkę i wielkie oburzenie, czemu się wypisują (i wielkie oburzenie klasy, dlaczego ja nie pojechałam Podobno na autobus przyszło mniej niż pół zapisanych osób, bo i składka była znikoma).
Dobrze, że to już po Choć jak czasami wspominam, to aż szkoda, że więcej takich bulwersów nie będę miała Ale może to zdrowiej dla psychiki
lapavlo [Usunięty]
Wysłany:
2010-09-06, 22:01
Co do SLD akurat w to wierzę, bo Grzegorz Napieralski (przewodniczący SLD) jest ateistą i nie boi się tego publicznie powiedzieć. Czytałem z nim wywiad i wierzę, że na prawdę wprowadzi do każdej szkoły etykę. Po za tym minister edukacji w liście do uczniów i rodziców stwierdził że jeżeli szkoła nie zapewni lekcji etyki to można ją podać do kuratora, ale nikt mądry nie poda raczej szkoły swojego dziecka do kuratorium.
Co do lekcji religii w szkołach, to tak właśnie jest. Nudna i do dupy. Dzisiaj w gazecie czytałem artykuł z nikim innym jak redaktorem naczelnym fronda.pl który twierdził, że oceny z religii są koniecznością bo to pokazuję wielkość wiary. Głupota? no bo tego inaczej się nie da nazwać. Lekcje religii powinny być bez oceny, jeżeli ktoś chodzi to wiadomo, że wierzy i że chce poznawać naukę o Bogu i chrześcijaństwie, a nie tak, że wszyscy wykuwają w gimnazjum a czasami w liceum modlitwy i regułki religijne kiedy maja ważniejsze rzeczy do nauki.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-09-07, 12:53
lapavlo napisał/a:
że oceny z religii są koniecznością bo to pokazuję wielkość wiary
*leży i nie oddycha*
Tak, bo w ogóle oceny z jakiegokolwiek przedmiotu pokazują wielkość naszej wiedzy No bo rozumiemy, że nie
Nie miałabym nic przeciwko ocenie z religii, gdyby te lekcje były o RELIGII, a nie o ślepej wierze we wszystko i prania mózgu. Ja np. chciałabym się uczyć o innych religiach, bo temat mnie interesuje. A jeśli jestem ochrzczona, to raczej wiadome, że coś wiem na temat mojej religii, bo jakby nie było, rodzice mnie w tej wierze wychowali. Więc nie rozumiem parcia na szkło i "uczenia" tego - tej jedynej religii - w szkole. Dowiemy się czegoś więcej niż tego, co mówią i uczą w kościele? Nie
Dlatego zawsze chciałam chodzić na etykę, ale nigdy nie mogłam. A w ostatniej klasie podobno (nie wiem, czy w całej Polsce, czy tylko mojej Dyrekcji coś odpierpapier) lekcja religii była obowiązkowa i nie można było się wypisać - chyba że rodzice napiszą podanie, uzasadnienie i papierek, że będę się ów religii uczyć gdzieś indziej
Jednocześnie zazdroszczę i współczuje osobom nie-rzymskokatolickim, zazdroszczę, bo nie mają takich głupich przeżyć, a współczuję, bo jak pomyślę ile zachodu i papiereczków trzeba zawieść do budy, się tłumaczyć i w ogóle...
lapavlo [Usunięty]
Wysłany:
2010-09-07, 15:17
bo to posrany kraj jest i tyle. Żeby tłumaczyć się z wiary w demokratycznym państwie... i pisać podanka bo jesteś innej wiary.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-09-07, 15:33
Nie wiem, czy słyszałeś, lapavlo, i czy wszyscy słyszeliście na tym forum o aferze z 1 września, że w jakiejś szkole miała być oczywiście uroczysta oczywiście msza święta, ale dyrektorka w ostatniej chwili zmieniła zdanie, bo w szkole jest dużo osób innej wiary. Oczywiście Kościół się zbulwersował, no bo jak tak można
Chore, CHORE! Oddzielić kościół od państwa! Tu nie, kur*a, Watykan!
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).