Forum Blogowe 17 lat!

Moja siostrzenica w szkole dostala FILCOWA sukienke z plakietkiem szkoly. IDIOTYCZNE! male 6 letnie dziecko bedzie w szkole musialo to samo zalozyc (mieszka 10m od szkoly i chodzi sama....)zapiac, a pewnie samo pewnie ledwo buty wiaze. Wierzyc mi sie nie chce ze Pani nauczycielka bedzie ubierala 30 osobowa grupe przed zajeciami , a chodzic gotowo ubranym do szkoly w zimie w sukieneczke !?! kretynizm... jakby bluza albo kamizelka nie wystarczyla....

Moja siostrzenica w szkole dostala FILCOWA sukienke z plakietkiem szkoly. IDIOTYCZNE! male 6 letnie dziecko bedzie w szkole musialo to samo zalozyc (mieszka 10m od szkoly i chodzi sama....)zapiac, a pewnie samo pewnie ledwo buty wiaze. Wierzyc mi sie nie chce ze Pani nauczycielka bedzie ubierala 30 osobowa grupe przed zajeciami , a chodzic gotowo ubranym do szkoly w zimie w sukieneczke !?! kretynizm... jakby bluza albo kamizelka nie wystarczyla....

Ja co prawda jestem w liceum (licea nie mają obowiązku mundurków), ale moje LO i owszem, ma mundurki. A nawet miało je na rok przed tym, jak Myster Minister G. wymyślił je dla wszystkich. To znaczy, że ja noszę mundurek drugi rok i już, na szczęście, ostatni (matura...).
Mundurki nasze wyglądają całkiem nieźle, ale są piekielnie niewygodne i bardzo niepraktyczne, bo sztruksowe. Szybko się przecierają i mechacą.
Właściwie na mundurek składa się, dla dziewcząt, biała koszula z kołnierzykiem + szary pulower bez rękawków + damski krawat + sztruksowy, granatowy żakiet z logiem szkoły na lewej piersi (przy czym na przykład moje logo jest już nieaktualne, bo w tym roku z LO zmieniliśmy się z Zespół Szkół Akademickich - doszło gimnazjum z oddziałami dwujęzycznymi, tylko jedna klasa, ale zawsze...), a dla chłopców biała lub niebieska koszula z kołnierzykiem + szary pulower bez rękawów + męski krawat (różni się wielkością i kierunkiem układania się pasków w deseniu xD) + sztruksowa, granatowa marynarka z logiem szkoły. Gimnazjaliści zamiast marynarki mają sweterki, też granatowe.
Generalnie jestem na "tak" dla mundurków, bo uważam, że rewia mody na korytarzach nie jest tym, co powinno się widzieć w szkole. Jak oglądam laleczkę w białych kozaczkach, spódniczce odsłaniającej pół tyłka, przezroczystej bluzeczce z dekoltem do pasa i z różową torebeczką, to mi się niedobrze robi. Może to i lepiej, że wprowadzono mundurki... W końcu i tak każdy ma swój sposób na odróżnienie się od reszty. Fryzura, biżuteria, dodatki, naszywki na plecakach... Nie jest już tak kolorowo w szkole, jak było onegdaj, ale najgorzej też nie jest, no. Żyć się da.
Tylko czemu te nasze mundurki to taki szajs...? Zapłaciliśmy za nie 125zł, a dali nam sztruksowe ścierki, ech.

Htsz, chciałeś zdjęcie, to masz:
tutaj.

pozdrawiam,
panna nikt.

Ja co prawda jestem w liceum (licea nie mają obowiązku mundurków), ale moje LO i owszem, ma mundurki. A nawet miało je na rok przed tym, jak Myster Minister G. wymyślił je dla wszystkich. To znaczy, że ja noszę mundurek drugi rok i już, na szczęście, ostatni (matura...).
Mundurki nasze wyglądają całkiem nieźle, ale są piekielnie niewygodne i bardzo niepraktyczne, bo sztruksowe. Szybko się przecierają i mechacą.
Właściwie na mundurek składa się, dla dziewcząt, biała koszula z kołnierzykiem + szary pulower bez rękawków + damski krawat + sztruksowy, granatowy żakiet z logiem szkoły na lewej piersi (przy czym na przykład moje logo jest już nieaktualne, bo w tym roku z LO zmieniliśmy się z Zespół Szkół Akademickich - doszło gimnazjum z oddziałami dwujęzycznymi, tylko jedna klasa, ale zawsze...), a dla chłopców biała lub niebieska koszula z kołnierzykiem + szary pulower bez rękawów + męski krawat (różni się wielkością i kierunkiem układania się pasków w deseniu xD) + sztruksowa, granatowa marynarka z logiem szkoły. Gimnazjaliści zamiast marynarki mają sweterki, też granatowe.
Generalnie jestem na "tak" dla mundurków, bo uważam, że rewia mody na korytarzach nie jest tym, co powinno się widzieć w szkole. Jak oglądam laleczkę w białych kozaczkach, spódniczce odsłaniającej pół tyłka, przezroczystej bluzeczce z dekoltem do pasa i z różową torebeczką, to mi się niedobrze robi. Może to i lepiej, że wprowadzono mundurki... W końcu i tak każdy ma swój sposób na odróżnienie się od reszty. Fryzura, biżuteria, dodatki, naszywki na plecakach... Nie jest już tak kolorowo w szkole, jak było onegdaj, ale najgorzej też nie jest, no. Żyć się da.
Tylko czemu te nasze mundurki to taki szajs...? Zapłaciliśmy za nie 125zł, a dali nam sztruksowe ścierki, ech.

Htsz, chciałeś zdjęcie, to masz:
tutaj.

pozdrawiam,
panna nikt.

Hm, ja piorę mój żakiet średnio raz na miesiąc, bo boję się, że gdybym to robiła częściej, to by nie wytrzymał do końca roku^^ Biedne te koty, co mają jeszcze trzy lata noszenia tego...
No i oczywiście koszulę trza prać codziennie, a tego pulowerka i tak nikt prawie nie nosi (Bo ohydny jest, fuj).

pozdrawiam,
panna nikt.

Hm, ja piorę mój żakiet średnio raz na miesiąc, bo boję się, że gdybym to robiła częściej, to by nie wytrzymał do końca roku^^ Biedne te koty, co mają jeszcze trzy lata noszenia tego...
No i oczywiście koszulę trza prać codziennie, a tego pulowerka i tak nikt prawie nie nosi (Bo ohydny jest, fuj).

pozdrawiam,
panna nikt.