A kolorki na jęzorki? :) Pamiętam jak były za 50gr i z tyłu sprawdzało się smak. Ja zawsze brałem czarne.
ta! to było super ;)
też zawsze czarne brałam.
a te lody Żelki czy tam Żelusie, takie śmieszne, że jak się je lizało, to się one gumowe robiły :P i się wyginały. Haha ;D dawno ich nie widziałam.
jeszcze o czymś niedawno myślałam, czego mi brakuje... hym.
aaaaa! wiem. ale to nie kwestia tego, że kiedyś było, a teraz nie ma, ale fakt, że w ogóle w Polsce tego nie ma -.- sos "gravy" i frytki do tego! Mój tata widział go poza Anglią tylko w Finlandii, ale nie miał jak mi przywieźć. Nie ma na niego polskiej nazwy, w Brainiacu go kiedyś przetłumaczyli jako "sos pieczeniowy", ale wypróbowałam większość (o ile nie wszystkie), ale każdy pachnie mięsem i z moim ukochanym gravy nie ma nic wspólnego.
(kolor i konsystencja czekolady, podobno robi się go z ziemniaków i dobrze smakuje tylko na ciepło)
______________________________________________________ |||||
Innerpartysystem - die tonight live forever
Pamiętam jeszcze taki bananowy proszek strzelający w buzi (czy coś takiego).
I w top gitach grona pojawił się pewien smakołyk z dzieciństwa a konkretnie lizak-gwizdek.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-09-11, 07:56
miglu149 napisał/a:
Pamiętam jeszcze taki bananowy proszek strzelający w buzi (czy coś takiego).
Pamiętam! Ale to było świetne!
Był jeszcze taki lizak, który maczało się w takim proszku i też strzelał Widziałam go ostatnio u siebie w Carlosie, więc możecie sprawdzić w swoich
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).