strzelające białe czekoladki... Chyba z Różową Panterą były
a było było
tych strzelających to dużo różnych było.
o cholera, przypomniałam sobie największy ból. To nie tyle fakt, że to było dzieciństwo, ale edycja limitowana, której nigdy więcej nigdzie nie będzie... Pepsi Cino *.* geeez, jak ja to uwielbiałam.
Byłam w trzeciej klasie gimnazjum, była zima, miałam już układy z pewną ekspedientką, która przy wystawianiu nowego towaru chowała dla mnie głęboko w lodówkach tą Cino, bo już jej nigdzie więcej nie było...
ale w pewnym momencie ten zapas się skończył...
______________________________________________________ |||||
Innerpartysystem - die tonight live forever
Ja uwielbiałam czipsy pomidorowe z lays, też edycja limitowana. Były boskie, najlepsze czipsy jakie jadłam.
______________________________________________________ Marzenia to niczym niezmącona rozkosz, a oczekiwanie aż się spełnią to prawdziwe życie.
● Portfolio ●
lapavlo [Usunięty]
Wysłany:
2010-09-11, 14:16
Jeszcze z 2 lata temu można było dostać w Lidlu takie dobre żelki od Sugarland. Niestety teraz nie dość że zmniejszyli opakowanie to jeszcze zmienili przepis, bo już nie smakują tak jak kiedyś i nawet tak nie wyglądają chociaż noszą tą samą nazwę.
Jeszcze pamiętam, takie żelki z Haribo, prostokątne, różno kolorwe z biały nadzieniem. Od paru ładnych lat nigdzie ich nie widziałem, nie wiem czy je wycofali czy już nie sprowadzają. Ale nie zapomne ich nigdy.
Te chipsy pomidorowe mi w ogóle nie smakowały (teraz jest pomidor z cebulą).
A co do żelków/żelek (nie wiem jak się odmienia) z lidla, to przestałem je jeść, bo niechcący odkryłem, że pachną tak samo jak moje skarpety (przez założeniem na nogi i nie chodzi mi o proszek do prania, bo oprócz niego czuję też inny zapach ), a poza tym "niepewnie" się po nich czułem.
Te chipsy pomidorowe mi w ogóle nie smakowały (teraz jest pomidor z cebulą).
może dlatego, że ludziom nie smakowały, już ich nie ma a pomidor z cebulą jest znaacznie gorszy od tamtych.
______________________________________________________ Marzenia to niczym niezmącona rozkosz, a oczekiwanie aż się spełnią to prawdziwe życie.
● Portfolio ●
lapavlo [Usunięty]
Wysłany:
2010-09-11, 16:59
pamiętam jak dziś, jak tata przywiózł z USA Haribo.. mmm.. nie zapomnę tego do końca życia ;d wtedy razem z żelkami przywiózł Skittles czy jakoś (10 kilo, w eleganckim pudełku prosto z fabryki)
Miałem o tyle dobrze i właściwie cały czas mam, że tata przywoził z każdego kontraktu zabawki, słodycze, ubrania. Jadałem Brazylijskie czekoladki, amerykańskie żelki, chińskie chipsy. Teraz już tak nie rozjeżdza się, ale dalej przywozi za każdym razem worek słodyczy W Holandii są specjalne sklepy tylko z żelkami, wchodzisz na wejściu dają ci worek i łopatkę, i chodzisz między tysiącami półek z żelkami różnych firm z różnych stron świata i bierzesz które chcesz. Tylko wtedy to sporo kosztowało nie wiem jak teraz.
fruittella tata mi zawsze z pracy przynosił. klasyczna truskawkowa. http://img233.imageshack....rawberryche.jpg
i knedle ze śliwkami. jak tata robił to ze dwanaście potrafiłam zjeść. od zawsze miałam żołądek bez dna.
chleb z masłem i cukrem! Nie wiem jak w innych czesciach Polski, ale na śląsku (i polskim i czeskim) kromka chleba z masłem i cukrem to była regularna przekąska w przerwach od zabawy na "placu". Do tego gumy z kaczorem donaldem, soczki pomarańczowe w takich śmiesznych woreczkach i rolady mojej babci <3
______________________________________________________ [you] , a Ty kim, kim dla mnie...?
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).