No cóż, jesteśmy już w połowie roku 2007, a sytuacja dotycząca blogów jest odwrotna...
janex [Usunięty]
Wysłany:
2007-08-26, 15:36
Blogów na pewno będzie jeszcze przez długi czas przybywać, tyle że zapewne część z nich umrze śmiercią naturalną po kilku tygodniach/miesiącach, bo ich autorom blogowanie się znudzi. Taka jest moja opinia
tylko, że nie napisałeś nic nowego, tak jest od wielu lat, taka rotacja użytkowników jedni z różnych powodów kończą blogowanie a w ich miejsce przychodzą nowi - wspominaliśmy o tym
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
janex [Usunięty]
Wysłany:
2007-08-26, 19:36
przepraszam, nie zauważyłem
Fanatyk [Usunięty]
Wysłany:
2007-08-26, 20:34
Ok. 50% nowo powstałych blogów "umiera" w pierwszym roku istnienia. Reszta ma spore szanse (statystycznie) na dłuższą "karierę".
Co do spadku popularności - zależy o jakich blogach mówimy. Być może wzrost ilości blogów eksperckich/tematycznych nie będzie tak gwałtowny za to nowe blogaski będą powstawać w tempie co najmniej podobnym.
Co do spadku popularności - zależy o jakich blogach mówimy. Być może wzrost ilości blogów eksperckich/tematycznych nie będzie tak gwałtowny za to nowe blogaski będą powstawać w tempie co najmniej podobnym.
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Lis 2007 Posty: 47 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2007-11-17, 15:23
Pozwolę sobie odświeżyć temat, bo ciekawy
Już jest druga połowa 2007. I jak? Spadła?
Nie
Nie lubię takich spekulacji, gdzie wyznacza się jakiś konkretny okres, jakąś konkretną datę zakończenia czegoś, rozpoczęcia czegoś. To równie niedorzeczne jak koniec swiata w 2012.
A żeby wiedzieć, że kiedyś liczba blogów spadnie nie trzeba być niewiadomo kim.
I nie wydaje mi się, żeby przyczyną przyszłego spadku była głównie moda...Ludzie są mało wytrwali, szybko się zniechęcają. Zobaczą, ze nikt ich nie czyta - przestaną pisać. A potem to już trudniej wrócić do blogowania.
Ale przecież mamy tych co blogowanie nie spróbowali.
W najbliższym czasie spadek raczej nie grozi. Daleko do tego.
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Spadku rzeczywiście nie ma, ja natomiast zauważyłem u siebie inną tendencję.
Jak zaczynałem pisać w 2005 r., sporo wpisów dotyczyło mojego życia osobistego. Nie były to wprawdzie notki typu "zjadłem śniadanie, pojechałem do szkoły, dostałem pałę, wróciłem", ale wprawny czytelnik mógłby się z nich sporo o mnie dowiedzieć. Byli też czytelnicy, którzy okazywali takim treściom zainteresowanie i motywowali mnie, bym pisał dalej.
Dziś, w listopadzie 2007 r., kiedy już jestem starszy o dwa lata - pisanie o samym sobie zdarza mi się coraz rzadziej; a jeśli już, to nie w takim tonie jak wtedy. Kiedyś mój blog był pamiętnikiem, dziś raczej jest kroniką. I mimo że czasem próbuję reanimować tamten styl pisania - wyraźnie mi to nie wychodzi. Z trzech przynajmniej powodów.
Pierwszy to świadomość czytelnika - mniej więcej już wiem (albo tak mi się wydaje), po co statystyczny czytelnik mojego bloga odwiedza go. Nie jest on raczej zainteresowany tym co dzieje się wokół mnie, gdyż nie zna mnie osobiście. Bardziej zainteresuje go kolejny komiks z Zygfrydem albo nowinka około-komputerowa. A ja w sumie czerpię z tego przyjemność, nie ukrywam.
Drugi jest chyba najbardziej przykry. osoby, które dobre parę miesięcy temu czytały i komentowały mi takie wpisy, dziś milczą. Czyli ich chyba nie ma, a szkoda - jeden ich komentarz był często więcej dla mnie wart niż kilka od kompletnie obcych mi osób. A skoro ich nie ma, to po co pisać?
Trzeci powód, bardzo prozaiczny - chyba wyrosłem i zmądrzałem, bo pewne sprawy mimo wszystko zachowuję dla siebie, mimo że znaleźliby się zainteresowani lekturą na ich temat.
Podsumowując - nazwałem go "Dziennik prawie osobisty" i tak w rzeczywistości jest. Nadal jednak piszę go dla siebie oraz publiczności i jest mi z tym dobrze. Cieszę się także, że w kilku momentach dziejowych oparłem się pokusie komercjalizacji, która jest dziś coraz powszechniejsza...
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).