Rzecz dzieje się w jednej z polskich szkół. Oto Donald Tusk przybywa z wizytą do szkoły podstawowej. Po prelekcji dla dzieci, Pani zwraca się z prośbą o pytania. Zgłasza się Jasiu:
-Panie Premierze - ja mam dwa pytania. Pierwsze: Skąd ślady materiałów wybuchowych na skrzydle wraku Tupolewa w Smoleńsku? I drugie pytanie z tym powiązane: Czy śmierć technika Jaka 40 może mieć związek z tym, co słyszał po lądowaniu w Smoleńsku?"
Na twarzy premiera pojawiło się zmieszanie, jednak fortunnie dla niego rozległ się dzwonek, po którym Pani nauczycielka wyprosiła dzieci na przerwę, oznajmiając, że zaraz po jej zakończeniu spotkanie z premierem będzie kontynuowane.
Po przerwie dzieci wracają do klasy. Pani znowu zwraca się z prośbą o pytania. Tym razem zgłasza się Małgosia:
- Panie Premierze ja mam cztery pytania. Pierwsze: Skąd ślady materiałów wybuchowych na skrzydle wraku Tupolewa w Smoleńsku? Drugie pytanie z tym powiązane: Czy śmierć technika Jaka 40 może mieć związek z tym co słyszał po lądowaniu w Smoleńsku? Trzecie pytanie: Dlaczego przed przerwą dzwonek zadzwonił o 20 minut wcześniej niż zwykle? I ostatnie - poniekąd z nim związane: Gdzie do diabła jest Jasiu?...
Moje ulubione: (choć lepiej to brzmi gdy się opowiada i jest dobry opowiadacz):
Budzi się rano małżeństwo i żona do męża:
- Kochanie idź do sklepu kupić bułki.
- Dobrze, kochanie, ale ile? - pyta facet
- No kup tyle by starczyło na śniadanie i kolacje.
- No ale powiedz dokładnie ile, żeby znowu nie było kłótni
Na to żona kokieteryjnie:
- To kup tyle ile razy wczoraj się kochaliśmy
Facet poszedł do sklepu i mówi do ekspedientki:
- Poproszę 7 bułek... albo nie - 5 bułek, loda i kakao
(teraz z cenzurą)
Spotyka się dwóch kumpli i jeden mówi:
- Słuchaj - mąż Haliny jest poj...ny !
- Ale czemu, co takiego zrobił?
- No mówię ci - popi....ony jak mało kto!
- No ale gadaj, co się stało - dopytuje kumpel.
- No słuchaj - jesteśmy na imprezie - wszystko elegancko - alkohol się leje, fajna muzyka, tańce, ja na parkiecie tańczę z Haliną, pełna kulturka, a ten nagle podbiega i jeb kopa Halinie w c.pę!
- W c.pę? W dupę chyba! - odpowiada kumpel
- No w c.pę! 3 palce mi złamał!
Wiek: 37 Dołączyła: 25 Mar 2013 Posty: 32 Miasto: Kraków
Wysłany:
2013-03-25, 16:32
Czerwony kapturek spaceruje sobie po lesie wesoło śpiewając. Nagle zza krzaka wyskakuje zły wilk.
-AAAaaawwrrrr czerwony kapturku, teraz Cię złapię i będę Cię całował w takie miejsca gdzie nikt inny Cię nie całował!
Czerwony kapturek popatrzyła z litością na wilka i dodała;
-No kurde chyba w koszyk.
Bardzo_biedny_pisarz Blogger.Klub
Dołączył/a: 15 Kwi 2013 Posty: 23 Miasto: Kraków
Wysłany:
2013-04-15, 16:11
Lecą żołnierze do Iraku. Wszyscy siedzą w samolocie cisi, widać że morale leży. Dowódca patrzy tak na nich i mruczy do pilota: "Nie no Heniek, muszę ich jakoś zagrzać do walki"
Staje przed wszystkimi i donośnym głosem woła:
"Dobra! Kto przyniesie mi głowę Araba dostanie 100$!"
Wszyscy nagle przechodzą przemianą, zaczynają się rozgrzewać, sprawdzać wyposażenie. Zadowolony z siebie dowódca siada koło pilotów.
Po jakimś czasie samolot ląduje. Z pokładu wybiegają żądni krwi żołnierze.
Po pół godzinie wracają niosąc głowy w ukradzionych gdzieś koszykach.
Dowódca, kiedy to zobaczył niemal dostaje ataku palpitacji, kiedy doszedł już do siebie zaczyna miotać przekleństwami i wyzwiskami w żołnierzy. Ci patrzą się po sobie i w końcu jeden odważny się pyta: "Panie dowódco, ale o co chodzi?"
Dowódca: "O co chodzi?! To było międzylądowanie w Krakowie!"
______________________________________________________ http://nowatir.blogspot.com/
Jeśli interesuje Cię tematyka fantasy to ten blog jest właśnie dla Ciebie! Znajdziesz tam moje autorskie opowiadania, umieszczone w stworzonym przeze mnie świecie i spoza niego, oraz recenzje.
Leci krowa pod ziemią i myśli "na co mi te truskawki, jak i tak w karty grać nie umiem?"
Morał: Nie zostawiaj skarpetek w zamrażalce, bo ci rower ukradną.
No dobra... to już mnie od dawna nie śmieszy, ale pierwsze spotkanie z tego typu humorem przy właściwym nastawieniu potrafi wycisnąć łzy
Przypomniał mi się drugi taki "z tej serii":
Poszedł facet do sklepu, a drugi też kupił ciastka i jaki z tego morał? Nie jeździj traktorem po balkonie, bo ci piwnicę zaleje.
Imię: Jakub
Wiek: 35 Dołączył/a: 17 Lip 2013 Posty: 174 Miasto: Polska
Wysłany:
2013-07-19, 07:48
Kazano uczniom przynieść po dziesięć rubli na fundusz Komunistycznej Partii Etiopii.
- Ojciec powiedział - wytłumaczył się Wowa, który pieniędzy nie przyniósł - że w Etiopii nie ma partii komunistycznej!
Po miesiącu znów kazano przynieść dzieciom po dziesięć rubli na fundusz władzy ludowej w Etiopii.
- Ojciec powiedział, że w Etiopii nie ma władzy ludowej - rzekł Wowa, który znów nie przyniósł pieniędzy.
Po pewnym czasie ponownie kazano przynieść po dziesięć rubli, tym razem na głodujących w Etiopii.
- Ojciec powiedział - stwierdził Wowa, kładąc na stolik trzydzieści rubli - że jeśli w Etiopii głodują, to jednak jest tam i partia komunistyczna i władza ludowa...
Imię: Adam
Wiek: 27 Dołączył/a: 20 Sie 2013 Posty: 16 Miasto: Kętrzyn
Wysłany:
2013-08-24, 22:10
Wiele kawałów przeszło mi uszami, jednak upodobałem sobie jeden. Nie jest on może taki super śmieszny, ale warto przeczytać:
Umiera wielki car Rosji, wszyscy spotykają się w jego rezydencji na "opłakaniu" zaistniałej sytuacji. W pokoju umierającego znajduje się jedynie jego podwładny. Po chwili zasmucony wychodzi i głosi:
- Uwaga, wielki car przemówił!
Wszyscy podnieśli się z siedzisk i z wielkim zainteresowaniem słuchają. Media i gazety wsłuchują się w to, co chce mówić, nagle czyta:
- Dimitrii, Ty ch*ju, zejdź z przewodu tlenowego!
Chciał się facet pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu, kot już tam był.
Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo, w lewo i tak aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go do telefonu bo nie mogę trafić do domu!
-Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda?
-No jasne że są, czemu ma ich nie być?
-A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości około metra?
-Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego.
-A takie półtora metra, czarne?
-No nie wiem, może są jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba niemożliwe.
-A czarne koty dwumetrowe?
-Nie. Takich to nie ma na pewno.
-No to pięknie. Przejechałem księdza...
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).