Pamiętam, że w przypływie pomaturalnego szaleństwa ze znajomymi chodziliśmy przez jakiś czas codziennie na imprezy. Nie wiem ile to trwało z dwa tygodnie, może ciut więcej. Nawet nie przypuszczałem, że codziennie znajdzie się jakąś imprezę w mieście, chociaż czasami prawie nikogo nie było xd Szczerze mówiąc bardziej to męczące niż można się spodziewać xD I w sumie do dziś nie wiem skąd ja miałem kasę, bo teraz jakbym chciał tak zrobić to pewnie po tygodniu byłbym spłukany xd
Teraz troszkę spokojniejszy jestem, raz na jakiś czas pojawiam się w jakimś klubie ale właściwie coraz mniej bawią mnie imprezy w klubach. Chyba się starzeje czy coś ;p
2 Tygodnie ?? Ale jesteś szalony ja jak wyszedłem do kolegi przed dom w maju to do domu wróciłem w sierpniu z debetem na kącie , świstkiem z lombardu za telefon i tablet .Kiedyś się obudziłem i okazało się że jestem właścicielem BMW E36 316M w tym samochodzie spał mój kumpel, nago .A o przelotnym seksie pisał nie będę bo to private .;)
Imię: Anka
Wiek: 34 Dołączyła: 29 Maj 2013 Posty: 22 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2013-06-02, 00:02
ja mam za sobą etap ostrej imprezy, z używkami i seksem. nie były to nowo poznane osoby, ale jednak luźne relacje. nie uważam tego za powód do dumy, ale szczerze powiedziawszy to całkiem miło to wspominam i cieszę, że spróbowałam i się wyszalałam.
teraz głowa czysta
Nie mam nic przeciwko takiemu stylowi życia, jeżeli prowadzony jest z umiarem. Alkohol jest dla ludzi, ważne, żeby nie żałować tego, co się zrobiło. Nie zdarzyło mi się stracić kontroli nad swoim zachowaniem i zrobić czegoś głupiego (może jakiś pojedynczy całus), ale na trzeźwo prawdopodobnie też bym to zrobiła. Nie rozumiem ludzi, którym co najmniej raz w tygodniu urywa się film, a znam takie przypadki. To już jest dla mnie przesada.
Upijanie się jest bez sensu. Imprezowy sposób życia to zagłuszanie smutku i niezadowolenie ze swojego życia.
A Ty co? Psycholog społeczny? Anna Dymna Internetu?
Imprezowy styl życia, to styl polegający na walce z monotonią. Oczywiście nie mówię tu o wiecznym waleniu najtańszego Harnasia z kumplami w lesie.
Mogę Cię zapewnić, że ja prowadzę imprezowy styl życia, wręcz Manson może mi naskoczyć ze swoimi klipami i jestem absolutnie zadowolony z żywota.
A alkoholem smutku się nie zagłusza, tylko go uwypukla, specjalistko.
______________________________________________________ http://kucfilolog.blogspot.com
Pełen deathstyle. Inaczej mówiąc: Taki lifestyle, ale bez obcisłych spodni, koszulek z kryzą, kremów pod oczy i całej reszty ucinaczy penisa.
Tak, na blogu jest x postów. Sukcesywnie go zapełniam. Tak, blog jest szpetny. Muszę znaleźć kobietę, która potrafi się zajmować designem.
Imię: Daniel
Dołączył/a: 07 Lut 2014 Posty: 34 Miasto: Glasgow
Wysłany:
2014-02-07, 23:48
ja mogę leżeć po piątku cały dzień i trzeźwieć, a i tak w sobotę pójdę w nocy na imprezę jak tylko znajdą się chęci. lubię się napić, powygłupiać, nie pamiętać... ale zazwyczaj znam umiar, a już na pewno jak sobie postanowię to nie piję, więc jest dobrze, bo to nie alkoholizm. Pić mocniej zacząłem w wieku 14/15 lat, żadko z jakimiś niespodziewanymi ekscesami.
______________________________________________________ Zapraszam do czytania! Blog mlodego emigranta w Szkocji.
http://mdst-life.blogspot.com
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).