Vashta_Nerada
WordPress.Klub
Dołączyła: 20 Lip 2012 Posty: 84
|
Wysłany:
2012-08-04, 00:17 Jakie zdjęcia można zamieszczać na blogu?
|
|
|
Szukam jednoznacznej odpowiedzi i jakoś nie mogę znaleźć, a swego czasu przeczytałam nawet kodeks.
Co robić w sytuacji, kiedy trafiam na zdjęcie które chciałabym wykorzystać, ale widzę, że ewidentnie nie należy do autorki bloga, bo przedstawia dajmy na to Angelinę Jolie.
Kopiuję jego adres, wrzucam link do google images, ale niczego nie znajduje - więc nie wiem, kto je zrobił ani do kogo należy.
Czy mogę je wykorzystać i podpisać "zdjęcie znalezione w google", "zdjęcie znalezione na blogu xyz", "nie wiem skąd pochodzi to zdjęcie"...
Czy istnieje jakaś formułka, która załatwiałaby sprawę i nie robiła ze mnie złodzieja (bo przecież nie przypisuję sobie autorstwa czy praw do niego).
Czy można użyć zdjęcia znalezionego na blogu xyz bez pytania autora/autorki ale wstawiając pod nim podpis: zdjęcie wykonane przez xyz, znalezione na blogu xyz + link?
Zdarza mi się też robić kolaże z małych zdjęć widocznych w wyszukiwarce. Wydaje się oczywiste, że nie należą do mnie, ale czy to jest łamanie prawa?
Wstawienie 20 linków i podpisu pozwalającego zidentyfikować autorów i miejsca ich znalezienia wydaje mi się głupie...
Na wielu blogach widzę zdjęcia kosmetyków, butów czy ubrań, które są zdjęciami ze sklepów internetowych lub reklam - czy to łamanie prawa, czy po prostu przysługa dla marki w formie małej reklamy, za którą nikt nie będzie mnie ścigał?
Generalnie:
czy umieszczenie klauzuli "jeśli znalazłeś tu swoje zdjęcie i nie życzysz sobie by było tu publikowane, to skontaktuj się ze mną a je usunę" rozwiązuje sprawę?
Bo podobno z prawnego punktu widzenia takie oświadczenia są bezwartościowe.
Jednak kiedy to ja byłam po drugiej stronie - tej okradanej, to serwisy, które miały właśnie takie klauzule na dole strony kompletnie zlewały mnie z góry na dół. Pisałam, prosiłam, zgłaszałam - NIC. Pamiętam jak koszmarnie się wtedy czułam i jaka byłam wściekła i nie chcę fundować czegoś takiego komuś innemu, ale gdzie właściwie kończy się swoboda blogowania a zaczyna łamanie prawa autorskiego?
Np. gdybym pisała recenzję płyty, książki albo filmu - czy mogę wykorzystać zdjęcia promocyjne, czy muszę robić własne? (z płytą i książką to jeszcze by się udało, ale jak to zrobić z filmem?)
Albo np. komentując strój Angeliny Jolie z imprezy przy wręczaniu Złotych Globów - mogę wziąć to zdjęcie i dodać link do źródła (lub podpis), napisać co o tym myślę? - czy jedynym wyjściem jest kupienie tego zdjęcia?
Czy blogerzy, którzy zarabiają na swoich blogach a publikują np. tylko 70% własnych fotografii, a pozostałą część biorą z sieci płacą za nie na tej samej zasadzie co wielkie portale?
Tak na zdrowy rozum wydaje mi się, że szkodliwość jest znikoma lub żadna:
skoro ktoś umieszcza swoje zdjęcia w internecie, to chyba zależy mu na jak największej popularności i nie powinien mieć za złe jeśli zostanie przez kogoś zacytowany, albo jego zdjęcie będzie zobaczone przez większą ilość ludzi (z których część może się zainteresuje i kliknie w linka do niego).
... ale prawo nie jest pisane zdrowym rozumem....
Widziałam może z pięć blogów i stron na których było zastrzeżenie, że autor nie zgadza się na jakiekolwiek cytowanie, kopiowanie - nawet z podpisem.
A co z serwisami?
Czy mogę np. zrobić screen fragmentu artykułu na onecie i umieścić go u siebie jako wstęp do rozważań na ten temat?
A jeśli nie, to dlaczego onet nie pytał mnie czy zgadzam się na cytowanie i kopiowanie (zdarzyło im się kilka razy kilka lat temu)?
A jeśli piszę np. o aktorce kina przedwojennego i umieszczam zdjęcie z 1928 roku - czy muszę je podpisywać i linkować?
Przekopałam całe forum i część internetu, temat poruszany był wielokrotnie, ale nigdzie nie ma jednoznacznych odpowiedzi. To znaczy, że ich nie ma? Nikt nie wie?
Przepraszam, że z jednego pytania zrobiło się aż tyle pytań, ale naprawdę...
|
|