Forum Blogowe ^{17 lat!}

2008-11-23, 01:01

Wszyscy wiemy, że ogromnymi krokami zbliża się do nas Boże Narodzenie. Jedni czekają na ten okres z niecierpliwością a drugim robi się niedobrze na myśl o Świętach. W tym temacie jednak skupmy się na tych drugich... Jak myślicie, dlaczego niektórzy ludzie tak bardzo nie lubią Świąt? Tu chodzi o tą niby - komercję, o reklamy w supermarketach czy mowa jest raczej o głębszym problemie...? Czy ludzie tego dnia czują się samotni? Powiedzcie jakie jest Wasze zdanie.

2008-11-23, 08:36

z reklamami trochę jest przesady, wszystko się zdąży przejeść do tego 24 grudnia

ja bardzo lubię boże narodzenie, ze względu na atmosferę i kupowanie prezentów dla rodziny :x i dobrą zupę grzybową

2008-11-23, 10:01

Ja też lubię Boże Narodzenie, ale wolę barszcz czerwony z pierogami. Być może niektórzy nie lubią świąt, bo trzeba dużo wydać na prezenty. Zresztą jeśli kogoś nurtuje takie pytanie jak w temacie, to polecam książkę, którą chyba każdy przeczytał "Opowieść Wigilijna"

2008-11-23, 10:56

Ja też lubię Święta

. Podoba mi się ta atmosfera, świąteczne ozdóbki i prezenty

. Zawsze miło coś dostać pod choinkę, nie? Lubię jak się zjeżdża do nas rodzina i wszyscy przy stole wspólnie rozmawiamy i się śmiejemy. Niestety z roku na rok jest nas przy tym stole coraz mniej... Kiedyś to było tak, że najpierw się szło do jednej babci i dziadka i tam spotykało się rodzinę ze strony mojego taty. Niemalże calutką w komplecie! A potem jechało się do babci i dziadka od strony mojej mamy i tam była wigilia z siostrą mojej mamy i reszty rodziną. Pamiętam, że zawsze miło wspominałam te wigilie. A potem... A potem jeden brat mojego taty spędzał każde Święta w Niemczech (czyli tam, gdzie mieszkali), drugi brat rozwodzi się (w sumie już się rozwiódł) z pewnych względów ze swoją żoną... Czasami przychodził ze swoimi dziećmi do nas na wigilię, ale niestety w końcu dzieci przestały do nas przychodzić (stały po stronie matki, wiadomo), siostra mojej mamy rozwiodła się ze swoim mężem a rodzice mojej mamy zmarli... Na początku przestały mnie bawić już takie wigilie w niepełnym składzie bo było mi przykro, że nie ma tak, jak kiedyś. Ale teraz zrozumiałam, że dobrze jest jak jest, bo zawsze mogło być gorzej. Póki jest z kim spędzać ten uważany przez wszystkich najpiękniejszy dzień w roku należy się cieszyć

.

2008-11-23, 18:19

osobiście bardzo lubię święta. Ludzie, którzy za nimi nie przepadają, cóż to skomplikowana sprawa. Może są samotni, nie bardzo chcą przebywać z rodziną, za którą nie przepadają, szkoda im pieniędzy na prezenty. Jest naprawdę dużo powodów.

Dołączyła: 10 Gru 2008 Posty: 132 Miasto: Posnania / Bcn

OK, nie lubię świąt, bo kojarza mi się z zimą, zimnem, ciemnością, smutkiem, depresją itd. wszystkim tym czego najbardziej nie znoszę. Wigilia to jest dla mnie największa tortura, zwykle siedzę zwinięta w kłębek w jakimś kącie i umieram z tęsknoty za moim krajem, przyjaciółmi, cudownym morzem, miastem, wszystkim... nie ubieram choinki i ogólne biorę minimum udziału w całych przygotowaniach. Moja rodzina zreszta już jest do tego przyzwyczajona, że jesli chodzi o święta to jestem zupełnie bierna. Myślę, że po trochu zdają sobie sprawę że mam do nich w pewnym sensie żal, za to, że jesteśmy gdzie jesteśmy. Nie jesteśmy ze soba przesadnie związani toteż nie czuję jakiejś specjalnej magii, mnóstwa prezentów pod choinką, dwunastu potraw, ciotek, rzeszy kuzynów, i ogólnego wesołego zamieszania. Raczej tylko kilka dni, które trzeba przecierpieć i staram sie w te dni wykrzesać z siebie maksimum zadowolenia, żeby przy okazji nie psuć świąt innym. Bardzo się staram.

2008-12-11, 23:46

______________________________________________________
Wiesnaaa! ...
Zarejestruj się na Forum
:hyhy:

Dołączyła: 10 Gru 2008 Posty: 132 Miasto: Posnania / Bcn

O to, że jestem w Polsce, bo mieszkam w Polsce, a nie zawsze tak było, nie stąd pochodzę. Ale temat jest długi i nie chcę o tym pisać. Chodzi tylko o to, że w te święta czuję właśnie najbardziej wszystko to co straciłam, nie ma katalońskiej solidarności, nie mogę sobie normalnie porozmawiać z ludźmi na ulicy, powiedzieć "cześć" wchodząc do sklepu. Brakuje mi takiej jakiejś radości, żywiołowości, spontaniczności, przeklętego nacjonalizmu, moich przyjaciół, którzy zostali na końcu świata. Tego co kiedyś było zupełnie normalne a teraz musze przyzwyczajać się do innych rzeczy, innego kraju, mentalności, ludzi.

W Katalonii każdy inny Katalończyk to rodzina, za każdym innym Katalończykiem stoi się murem. No dobrze, może trochę generalizuje (jestem rozżalona, i niesamowicie ją w tym momencie idealizuję) ale w większości przypadków tak jest. Moja Katalonia jest moim krajem, moim rajem i właśnie w święta szczególnie odczuwam jej brak, brak domu, brak rodziny. No i ciężko to przeżywam zwykle.

No ale cóż zrobić

żyć trzeba dalej i wierzyć

2008-12-12, 00:04

______________________________________________________
Wiesnaaa! ...
Zarejestruj się na Forum
:hyhy:

Dołączyła: 10 Gru 2008 Posty: 132 Miasto: Posnania / Bcn

Nie ma sprawy

pozdrawiam.

2008-12-12, 00:11

Cornélia, czasami życie nas zmusza do zmian, co często bywa bolesne i trzeba się do tego przyzwyczaić. A może powinnaś wykorzystać okres świąteczny jako coś, co pomoże Ci się wyrwać z tego dołka i całego rozżalenia i spojrzysz na nie inaczej? Zapomnisz o swoich problemach chociaż na te kilka dni. Przecież po to są święta a dopóki masz je z kim spędzać to chyba warto się tym cieszyć. Może moje porównanie będzie banalne ale... Popatrz na te wszystkie biedne dzieci i ludzi, którzy nie mają ani rodziny, ani dachu nad głową... I co oni mają powiedzieć na temat świąt?

Dołączyła: 10 Gru 2008 Posty: 132 Miasto: Posnania / Bcn

Masz całkowita rację, na pewno tak jest. Dlatego staram się właśnie tak sie pocieszać. Co nie zmienia faktu, że święta nadal kojarzą mi się raczej ze smutnymi rzeczami i nie lubię ich.

Forum Blogowe 17 lat!

Forum Blogowe ^{17 lat!}