Od 2stycznia jestem na diecie. Ściśle przestrzegam porad endokrynologa, mam nawet kilka plansz z propozycjami posiłków. Zmieniłam 80% produktów żywieniowych. Prawie nie sięgam po pieczywo (razowego nienawidzę, a białe ograniczyłam do minimum), mniej słodzę, unikam smażonego... a waga?:) szał! pół kilograma w 3tygodnie.
weź mnie ktoś zabij albo zakop żywcem.
ps. słodyczy nie jadam bo nie lubię, a czekolada to dla mnie kara. Nienawidzę słodkiego.
______________________________________________________ Gdyby jutra miało nie być . . .
Od 2stycznia jestem na diecie. Ściśle przestrzegam porad endokrynologa, mam nawet kilka plansz z propozycjami posiłków. Zmieniłam 80% produktów żywieniowych. Prawie nie sięgam po pieczywo (razowego nienawidzę, a białe ograniczyłam do minimum), mniej słodzę, unikam smażonego... a waga?:) szał! pół kilograma w 3tygodnie.
weź mnie ktoś zabij albo zakop żywcem.
ps. słodyczy nie jadam bo nie lubię, a czekolada to dla mnie kara. Nienawidzę słodkiego.
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości Z ciekawości - ile chcesz zrzucić?
Ja nie lubię w ogóle słowa 'dieta', wolę 'zdrowe odżywianie' i ku temu staram się dążyć. Zamieniam produkty zbożowe na pełnoziarniste (pieczywo, makaron), jem mniejsze porcje, więcej warzyw i owoców, staram się pić więcej wody, teraz dodaję zieloną herbatę...
Jedyne z czym mam problem to motywacja do ćwiczeń. Pracuję z domu przy komputerze więc ruchu mam mało. Za to planujemy z TŻ kupno atlasu i orbitreka więc będę miała trochę mniej wymówek
Czy to, że jemy słodycze ma związek z jakimi kolwiek komplikacjami w naszym organiźmie czy cos takiego?? No np.... Czekolada. Kżdy ją przecież lubi.. Czekolada niby bardzo tuczy, ma dużo kalorii [535-600 kcal] ale czekolada poprawia samopoczucie, i ma jakies wartosci odżywcze.. Jak ja jem czekoladę, to potem nie widzę żadnych komplikacji hehe.. Ale też nie można się faszerowac samu warzywami. Dla dziewczyn, które chcą wiedziec co ma najmniej kalorii, podam 10 składników. :
1. Cykoria [10kcal]
2. Kapusta kwaszona [15kcal]
3. Cukinia [18kcal]
4. Buraczki [27kcal]
5. kalafior gotowany i kapusta mają [30kcal]
P.S. Spośród wszystkich słodkosci i tak dalej, czekolada ma najwiecej kalorii :(:(
Zupa buraczkowa mogłabym ją jeść i jeść aż by mi zbrzydła.
Od 2stycznia jestem na diecie. Ściśle przestrzegam porad endokrynologa, mam nawet kilka plansz z propozycjami posiłków. Zmieniłam 80% produktów żywieniowych. Prawie nie sięgam po pieczywo (razowego nienawidzę, a białe ograniczyłam do minimum), mniej słodzę, unikam smażonego... a waga?:) szał! pół kilograma w 3tygodnie.
weź mnie ktoś zabij albo zakop żywcem.
ps. słodyczy nie jadam bo nie lubię, a czekolada to dla mnie kara. Nienawidzę słodkiego.
Może warto trochę ruchu dorzucić
______________________________________________________ www.runtheworld.pl - bloguję o moim bieganiu
ja na szczęście nie muszę się męczyć z dietami za to mam inny problem - nie mogę przytyć
nie jestem anorektyczką ale przydałoby mi się kilka kilogramów
ja na szczęście nie muszę się męczyć z dietami za to mam inny problem - nie mogę przytyć
nie jestem anorektyczką ale przydałoby mi się kilka kilogramów
To na taki problem najlepiej kupić odżywkę węglowodanową w sklepie sportowym, pij takiego szejka 2 razy dziennie i zobaczysz że przytyjesz
Ja diety żadnej specjalnej nie mam, jem co chce i kiedy chcę, ale sporo ćwiczę wiec źle nie wyglądam, ale powoli zaczynam wrzucać trochę więcej białka, dobre na schudnięcie i budowę mięśni..
Niestety, nie jest to za bardzo możliwe. To co mogę to wykonuję (skłony, brzuszki...) wiadomo, że nie porażam ilością ale nie dam rady zrobić więcej jak 2serie po np 10-20 brzuszków czy skłonów. I mimo tygodni ćwiczeń ta liczba nie zwiększa się bo mój organizm kompletnie jest niewydolny a każde ćwiczenia kończą się niemiło. Jestem poważnie chora, nie można mi żadnych sportów uprawiać bo ryzykuję wózkiem. A sory, logika podpowiada że chuda dupa nie jest warta zdrowia.
______________________________________________________ Gdyby jutra miało nie być . . .
Może to dziwnie zabrzmi ale po pewnych problemach z kręgosłupem przytyłam 20 kilogramów te liczby wyglądają astronomicznie biorąc pod uwagę mój wzrost 157... Obecnie moja waga się waha koło 65 kg od około 2 lat... I niestety taka już pozostanie, ponieważ dla bezpieczeństwa nie powinnam biegać, a diety zmienić nie potrafię... ponieważ cały mój świat kręci się wokół kuchni... tak wiem bardzo przyziemne podejście... Alabastrova trzymam kciuki, ponieważ podziwiam ludzi są w stanie zmienić nawyki żywieniowe...
Ostatnio dużo obserwuję osób które są na diecie. Rozumiem jak ktoś rozsądnie do niej podchodzi ale przecież nie można się tak katować. Albo chce się coś dla siebie zrobić i faktycznie przejść na zdrowe odżywianie albo lepiej poszukać innych metod.
Czytałam w tym wątku na temat chudych na których mówi się wieszaki, szczerze niektóre osoby po prostu tak wyglądają. Nie chiałabym być ani mega chuda ani gruba, chciałabym mieć wyćwiczone ciało bo moim zdaniem takie wygląda najładniej;) No ale każdy lubi co innego;)
Każdej dziewczynie która chce coś zrobić ze swoim ciałem polecam wybrać się do dietetyka, nawet gdy tylko chce się ćwiczyć. Ja przez moje ćwiczenia tylko sobie pogorszyłam niż pomogłam;D Szczerze mówiąc poszłam do znajomej dietetyczki tylko po to zeby zobaczyć jak ta dziwna waga wygląda.. i się okazało, że mam same niedobory a mój organizm nie ma z czego spalać więc jak ćwiczyłam zamiast wyrabiać sobie mięscnie tylko je spalałam.. robię aktualnie stertę badań i wpierdzielam białko aby móc za jakiś czas znowu zacząć ćwiczyć tylko tym razem efektywnie. Przede wszystkim pod kontrolą osoby która się na tym zna!:))
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).