nie stosuje diety tylko je zdrowo i uprawiam sport...nigdy nie brałam tabletek (teraz ciagle sie slyszy suplement diety, suplementy by dziecko sie uczylo,suplement by diecko mialo apetyt) to wymysł marketingowy zeby kase robic..wystarczy ruch...i dobre jedzenie...owoce warzywa...czekolady moge nie jesć 2 miesiące...bo mnie nie ciagnie do niej...a jak sie zacznie to zjem cala w jeden dzien i tyle... wole jablko gruszke niz chipsy ..napoje..woda mineralna niegazowana....
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Cze 2013 Posty: 32 Miasto: Kraków
Wysłany:
2013-08-11, 17:52
najbardziej irytuje mnie liczenie kalorii i nastawianie się na chudnięcie z przyczyn tak płytkich, jak to, żeby się mieścić w spodnie albo żeby ładniej wyglądać. po pierwsze dlatego, że na dłuższą metę to nic nie daje, a po drugie, że jeśli w ogóle używamy słowo dieta, to w rozumieniu "chwilowa przerwa we wpieprzaniu wszystkiego". całe szczęście coraz więcej mówi się o zdrowym stylu życia, o traktowaniu swojego ciała jak świątynię, a nie jak przedmiot, albo zwierzątko które ma słuchać komend.
dziś akurat jedna bardzo mądra blogerka napisała kilka bardzo mądrych rzeczy na ten temat i najchętniej wrzuciłabym tutaj linka, żeby inni mogli poczytać na ten temat, ale
a) nie wiem czy mi wolno
b) jeśli ktoś nie będzie chciał, to i tak w to nie kliknie, więc napiszę tylko: MAD TEA PARTY i jak ktoś czuje się zainteresowany, to googlnie sobie sam .
______________________________________________________ jestem specjalistką od spraw damsko-męskich. jestem perfekcjonistką - w życiu i w kuchni (gdzie odpoczywam). lubię pieprzyć. czytaj mnie więcej tutaj
Wszyscy się czepiają czekolady, a ma tyle samo kalorii co karton soku. Chociaż sama nie przepadam za słodyczami, lubię owoce, które uchodzą za zdrowe a też mają dużo kalorii. Trzeba jeść rozsądnie, regularnie i mniejsze porcje. A jeśli chodzi o ćwiczenia to uważam, że nie ma co się katować intensywnymi treningami, lepiej wyrobić sobie nawyk spacerów, nordic walking lub roweru parę razy w tygodniu i trwać w tym całe życie.
A słyszałyście o ortoreksji?
Ja zaczęłam się głowić nad tym gdzie się zaczyna granica pomiędzy zdrowym odżywianiem a ortoreksją... Bo tak naprawdę to przecież każdy z nas chce jeść zdrowo i ma ku temu jakieś powody, bardziej lub mniej istotne, ale głównie chodzi o to, by nie jeść śmieci... Bo i po co? Ale czy to już ortoreksja...? No własnie, gdzie jest ta granica?
______________________________________________________ Francuski na językach - Zapraszam
Ja schudłam 6 kg cwicząc codziennie i jedząc ok 1200 kcal dziennie. Zdrowe rzeczy, a nie puste kalorie, które tylko nabiją limit, a wcale się nimi nie najem i będę głodna.
Zawsze pilnowałam diety, liczyłam kalorie jak szalona i ograniczałam je jak się da (liczyłam nawet ile spalę wracając do domu z pracy spacerem albo wchodząc po schodach). Nie pozwalałam sobie na nic, robiłam raz w tygodniu jednodniową głodówkę, raz w roku 10 dniową. Nienormalna, wiem.
I nagle bum, ciąża. I zaczęło się KFC, pizza, czekolada i wszystko czego zawsze sobie odmawiałam. I waga skoczyla o 15 kilo a to dopiero polmetek. Za to po porodzie mam ambitny plan "ryby, salata i woda" i trening wg Osmina widzialyscie jego "ekstremalny kurs piekna" na tvn style?
Dołączyła: 17 Mar 2014 Posty: 34 Miasto: Trójmiasto
Wysłany:
2014-03-17, 11:15
Basia napisał/a:
Ja nie lubię w ogóle słowa 'dieta', wolę 'zdrowe odżywianie' i ku temu staram się dążyć.
Dokładnie! Też nie lubię słuchać jak ktoś szczegółowo opowiada mi o kolejnej diecie.
Ostatnio trafiłam "przypadkiem" na książkę "Dieta Alleluja". Opiera się głównie o wegetarianizm, ale wiem, że dieta uboga w mięso nie jest dobra, więc opierając się na podstawie tego co słucham, czytam i ogólnie dowiaduję się o odżywianiu przesiewam wszystko przez sito racjonalności i mądrości ( o matko, ale ja górnolotna ), po prostu zdrowego podejścia na żywienia - klarują się mi pewne punkty, zasady - np. z tej książki wyciągnęłam na razie temat soków z warzyw i owoców. Ale nie tych z sokowirówek, ale z wyciskarek (które są na razie w PL mało dostępne i drogie, ale zainwestowałam). Różnica pomiedzy sokami z sokowirówek a tymi z wyciskarek jest znacząca, zachęcam do zgłębienia tematu. Przedtem myślalam sobie - kurczę i tak żyjemy już w zanieczyszczonym środowisku, wiec co za różnica czy sok będzie z sokowirowki pozbawiony "czegośtam" a z wyciskarki wolnoobrotowej, której silnik tak się nie nagrzewa...ale odkąd mam niedoczynność tarczycy bardziej uważam na to co jem i jak jem i dobrze mi z tym
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).