Forum Blogowe ^{17 lat!}

skończyłam informację naukową i bibliotekoznawstwo.

nie mam nic przeciwko in vitro samemu w sobie. trochę zdaję sobie sprawę z zagrożeń jakie mogą wyniknąć z tej hmm nowoczesności, ale powiem szczerze nie interesuję się tym. nie czuję, żeby mnie to dotyczyło. nie jestem jedynie za refundacją in vitro. to oczywiście brutalne i niesprawiedliwe, ale takie jest życie. jeżeli para sama nie jest w stanie zapłacić sobie za luksus sztucznego zapłodnienia to przykro mi ale nie uważam, żeby obowiązkiem państwa i obywateli było się na to złożyć. ostatecznie posiadanie dziecka to nie jest taka pierwsza potrzeba jak ratowanie życia czy proteza nogi na przykład. nie każdy może mieć dziecko, takie jest życie. a jeżeli ktoś tak bardzo, bardzo chce i koniecznie rodzone a nie adoptowane to powinien sam sobie z własnej kieszeni za to zapłacić.

pieniądze szczęścia nie dają. same pieniądze niczego nie załatwią, pieniądze to nie wszystko. nie zmienia to jednak faktu, że ciężko być szczęśliwym i normalnie egzystować jeżeli brakuje środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb. czasami mam wrażenie, że ludzie, którym brakuje pieniędzy przypisują im zbyt wiele. i wydaje im się, że gdyby tylko mieli te pieniądze to już wszystko byłoby idealnie. a nie byłoby. ubóstwo to tylko jeden z wielu problemów, z którymi człowiek się zmaga. zresztą chyba nie tylko z pieniędzmi tak jest. samotnemu wydaje się, że gdyby tylko kogoś kochał z wzajemnością to już wszystko inne by się ułożyło. bezdzietnym parom wydaje się, że gdyby tylko mieli dziecko itd.

jeżeli chodzi o etykietki to czytam na nich tylko i wyłącznie skład, a nie jakieś brednie marketingowców czego to dany produkt nie robi. często kosmetyki teoretycznie o różnych przeznaczeniach mają identyczny skład. np. miałam taki olejek z eveline. tzn. dwa olejki. jeden antycellulitowy a drugi taki specjalny po depilacji. i obydwa miały identyczny skład. (a tak nawiasem mówiąc to obydwa te olejki stosowałam na włosy

) podobnie jest z odżywkami do włosów. niby różne potrzeby wymieniane na etykietce, a skład identyczny

średnio co drugi dzień. chyba że mi się nie chce. ale zazwyczaj chce mi się aż za bardzo

o wszystkim :rotfl:

trochę o bieganiu, trochę o kosmetykach i urodzie, trochę o jakichś tam moich przemyśleniach. wszystko, co ślina na język, a raczej na palce i niekoniecznie ślina, przyniesie.

w żadne.

boję się, że wszyscy będą widzieć, że robię takie głupoty

i jeszcze ten wszechobecny spam zacznie się sam wysyłać do moich znajomych. wstyd jak nie wiem.

ale do skarpetek?

obecnie "14 Minut" – Alberto Salazar, "Cień wiatru" - Carlos Ruiz Zafón i "Marmurowe ogrody" - Deirdre Purcell.

biegam sobie.

poza tym bawię się w akrobatę-amatora i czasami ćwiczę sobie jogę, również we własnym zakresie.

Forum Blogowe 17 lat!

Forum Blogowe ^{17 lat!}