Forum Blogowe ^{17 lat!}

http://mobilephotoawards....tegory-winners/

Jak widać na załączonym przykładzie, dobre zdjęcia można robić nawet komórką

Ja na Twoim miejscu nie przejmowała się słabiaczkiem, traktowała go jak maszynkę do ćwiczeń kadrowania, oświetlania, kompozycji, a w między czasie powoli odkładała na coś lepszego. Nie warto się zniechęcać gorszym sprzętem - sama przez lata fotografowałam cieniutkim kompakcikiem i miałam z tego masę satysfakcji. Potem, gdy już wreszcie zakupiłam upragnioną lustrzankę było mi dużo łatwiej, niż gdybym zaczynała od zera

Posiadam i uważam, że to rzecz na blogu bardzo ważna.

Zawsze, gdy czytam inne blogi, to jeżeli któryś mnie zainteresuje, sprawdzam zakładkę ,,o autorze". Robię to po prostu z czystej, ludzkiej ciekawości

Kiedyś, w odległych czasach, licznik przez chwilę miałam. A potem bardzo szybko go usunęłam. Bo potrzeba nabijania kolejnych cyferek zaczęła wywierać na mnie presję i wywoływała myśl ,,no i jak tu dociągnąć do 5000 wejść, przecież 49857 jakoś tak dziwacznie wygląda".

To dla mnie jak zbieranie lajków pod profilowym na fejsbuku. Bo inni ludzie zobaczą, ile masz, a po liczbie ocenią cię, czy jesteś fajny czy może jednak nie. I nawet jeśli to nieprawda lub prawda bardzo połowiczna, to i tak nerwowe napięcie rośnie. A przecież chyba nie o to w prowadzeniu bloga chodzi.

Dlatego licznika nie używam. A zdjęcia na fejsie blokuję :p

Koniecznie przeczytaj książkę!

Pamiętam, jak czytałam to w trzeciej klasie gimnazjum i doszłam do wniosku, że to jedna z najlepszych rzeczy, na jakie w życiu trafiłam. Po prostu czułam, jakby ktoś napisał tę książkę specjalnie dla mnie.

Zakochałam się w niej tak bardzo, że spałam z nią przy łóżku i co jakiś czas czytałam przed snem ulubione fragmenty. Polecałam ją każdemu, niezależnie od tego czy owy ktoś chciał o niej słuchać czy nie, nawet dopiero co poznanym osobom. A na ekranizację czekałam z niecierpliwością, odkąd tylko usłyszałam, że takowa powstaje.

I przeżyłam ogromne rozczarowanie. Film zupełnie nie podołał oddaniu tego dziwnego uroku, jaką ma opowieść o wojnie widzianej oczami dziecka. To, co w książce było dla mnie wzruszające, na ekranie wydało mi się kiczowate. Wyszłam z kina głęboko nieszczęśliwa.

Ale to chyba po prostu tak książka była dla mnie czymś tak ważnym, że nie zadowoliła by mnie żadna, choć odrobinę odbiegająca od oryginału adaptacja.

Obecnie jestem w końcówce serii ,,Przygody Erasta Fandorina" Borisa Akunina. Są to powieści kryminalne, mało znane, a wielka szkoda, bo jak dla mnie to czyta się je nie gorzej niż Agathę Christie czy innych klasyków kryminału. Napisane bardzo inteligentnie, ciekawa postać głównego bohatera. Świetnie wykreowani bohaterowie drugoplanowi. Zakończenia prawie zawsze nieprzewidywalne.

Jeśli nie znacie, wygooglujcie sobie, koniecznie. Nawet jeżeli ktoś, tak jak ja, nie jest wielkim fanem kryminałów, i tak będzie zachwycony.

Słyszałam o HoC z wielu różnych źródeł i w końcu zaczęłam interesować się tematem. Szczerze mówiąc, byłam przekonana, że to będzie typowo amerykańska, pseudo polityczna szmira.

No i z przyjemnością się rozczarowałam. Postać Francisa Underwooda jest po prostu cudownie skonstruowana. A i Kevin Spacey pasuje do tej roli idealnie.

Jeżeli ktoś wie, gdzie można płatnie/bezpłatnie dostać drugi sezon, błagam o miłosierne podzielenie się tą informacją!

Forum Blogowe 17 lat!

Forum Blogowe ^{17 lat!}