To napiszę co ja myślę
[zaznaczę, że nie przeczytałem wszystkich postów do końca]
Jestem bardzo związany z kościołem. I zastanawiam się w co/kogo wierzą osoby "wierzące-niepraktykujące"? W Piśmie Świętym wyraźnie jest napisane, że władza i opieka nad wierzącymi spoczywa na władzach Kościoła. Zapomina się też często o tym, że Kościół to Papież, biskupi, księża, ale także wszyscy wierzący i podążający za nakazami tych poprzednich. Słowa "co zostanie postanowione na ziemi, zostanie postanowione w niebie" odbieram bardzo ogólnie, dlatego zgadzam się i jestem posłuszny nakazom władz kościelnych.
Nie rozumiem w ogóle mody nagonki na ojca Tadeusza i tych, którzy zgadzają się z jego zdaniem. Prawda, bywa czasem zbyt porywczy i mówi słowa za bardzo niepoprawne politycznie, ale jakoś nikt nie prowadzi nagonki na Kubę Wojewódzkiego, który podobno w sondażach jest idolem wielu młodych ludzi. A jeździ samochodem droższym od rydzykowego, na dodatek ma ich kilka. Irytuje mnie występowanie tej nagonki nawet w środowiskach Katolickich. Ludzie ostatnio nie potrafią trzeźwo patrzeć na różne sprawy.. Co złego jest w tym, czego naucza Kościół? Błagam, oświećcie mnie, biednego i zmanipulowanego. I co złego jest w tym, że niektórzy mają odwagę głośno mówić o tym, co im się nie podoba i jakie mają własne spojrzenie na dany temat?
Chciałem na koniec poruszyć jeszcze jedną kwestię. Czy zna ktoś osoby niewierzące, ale zgadzające się z nauczaniem Kościoła? Jest takich całkiem wiele. Wystarczy spojrzeć ilu niewierzących chodzi na Katolickie nauki dla małżonków. Czemu o tym się nie mówi?
Może jeszcze co do babć.. Jeżeli chodziłyby tylko poplotkować, to byłoby naprawdę głupie.. Siedzieć 30min-1h w kościele tylko po to, żeby z kimś porozmawiać i poplotkować O=.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-03-05, 17:01
Cytat
Co złego jest w tym, czego naucza Kościół?
Wg. mnie nie ma nic złego, tylko sposób, jaki się tego naucza. Ale nie wiem, czy powinnam rozwijać tą myśl, bo ostatni raz w kościele byłam na swoim bierzmowaniu. I głównie z przygotowań do niego nabrałam dużej awersji do kościoła - ale to, jak w większości przypadków ludzi niechodzących do kościoła, za sprawą księdza...
Cytat
I co złego jest w tym, że niektórzy mają odwagę głośno mówić o tym, co im się nie podoba i jakie mają własne spojrzenie na dany temat?
Nie ma nic złego, tylko ci ludzie po drugiej strony barykady też chętnie by chcieli swoje zdanie wygłosić, ale nie mogą tego zrobić, bo zaraz zostaną posądzeni o Szatana, sekty, itp.
Cytat
Wystarczy spojrzeć ilu niewierzących chodzi na Katolickie nauki dla małżonków.
Nie uszykujmy się, bo część tych osób chodzi na nauki tylko po to, żeby je odbębnić i dostać ładny papierek.
Cytat
Może jeszcze co do babć.. Jeżeli chodziłyby tylko poplotkować, to byłoby naprawdę głupie.. Siedzieć 30min-1h w kościele tylko po to, żeby z kimś porozmawiać i poplotkować O=.
Mi to akurat nie przeszkadza - przeszkadza mi fakt PIANIA starszych kobiet wszystkich tych kościelnych pieśni Naprawdę, przecież te melodie mają nuty, mają ustaloną szybkość, ale nie, one muszą po swojemu.
Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof
Wiek: 33 Dołączył/a: 18 Maj 2008 Posty: 3466 Miasto: R-ków.
Wysłany:
2010-03-05, 23:30
LimakXRobczuk napisał/a:
Może jeszcze co do babć.. Jeżeli chodziłyby tylko poplotkować, to byłoby naprawdę głupie.. Siedzieć 30min-1h w kościele tylko po to, żeby z kimś porozmawiać i poplotkować
Nie chodzi o sam fakt plotkowania w koście, tylko fakt pokazania się w nim, bo jeżeli uczęszczasz do kościoła to jesteś.
Wg. mnie nie ma nic złego, tylko sposób, jaki się tego naucza. Ale nie wiem, czy powinnam rozwijać tą myśl, bo ostatni raz w kościele byłam na swoim bierzmowaniu. I głównie z przygotowań do niego nabrałam dużej awersji do kościoła - ale to, jak w większości przypadków ludzi niechodzących do kościoła, za sprawą księdza...
Czyżbyś pochodziła z jakiejś miejscowości, gdzie jest tylko jeden ksiądz i jedna parafia? Ja nie przystąpiłem w czasie do bierzmowania. Jeżeli nie jesteś gotowa, to czemu ulegasz presji? Wszyscy idą, to ja też? Do bierzmowania mógłby Cie przygotować każdy ksiądz, z którym zechciałabyś się zaznajomić, poznać, polubić. Mamy o tyle dobrze, że księży jest całkiem sporo i każdy może chodzić na mszę, do spowiedzi, porozmawiać do jakiego tylko chce. Podam jeden przykład. Kiedy oglądasz jakiś serial, bardzo go lubisz, to czy po jednym beznadziejnym odcinku przestajesz go oglądać? Czy przez jednego księdza masz zamiar całkowicie odwrócić się od Kościoła? Może jeszcze nigdy do lekarza nie pójdziesz, bo przecież na pewno jakiś jeden wykorzystał swoją pacjentkę.
Rododendron napisał/a:
bo zaraz zostaną posądzeni o Szatana, sekty, itp.
Akurat niewierzący się taką uwagą bardzo przejmą q;. A szatan działa i nie mamy na to wpływu. Na Ciebie zadziałał poprzez księdza, na innych poprzez rozbudzoną seksualność, na mnie kiedyś zadziałał poprzez film.. i on tak właśnie sobie przebiegle działa.
Rododendron napisał/a:
Nie uszykujmy się, bo część tych osób chodzi na nauki tylko po to, żeby je odbębnić i dostać ładny papierek.
A na cholerę im taki papierek? Po co w ogóle odbębniać, skoro często deklarują wprost: "Jesteśmy ateistami, nie mamy zamiaru brać ślubu kościelnego, ale chcemy żyć w zgodzie z nauką Kościoła".
Rododendron napisał/a:
Mi to akurat nie przeszkadza - przeszkadza mi fakt PIANIA starszych kobiet wszystkich tych kościelnych pieśni Naprawdę, przecież te melodie mają nuty, mają ustaloną szybkość, ale nie, one muszą po swojemu.
To jest akurat najbardziej mój problem, jako organisty q;.
Krzysiek napisał/a:
Nie chodzi o sam fakt plotkowania w koście, tylko fakt pokazania się w nim, bo jeżeli uczęszczasz do kościoła to jesteś.
A, to jest akurat problem. Ale uważam mimo wszystko, że nie jest to zbyt powszechne. Ludzie są zbyt leniwi.
Obecnie studiuję w Poznaniu, ale wcześniej mieszkałem w Słupsku. Wystarczająco mała miejscowość?
Skąd możesz wiedzieć po jaką cholerę babcie do kościoła chodzą!? Ja z moja dziewczyną często idziemy do kościoła, na mszę, a potem na spacer, gadamy, plotkujemy, śmiejemy się.. I co? Gdyby ktoś powiedział, że poszliśmy na mszę tylko się pokazać, to nie wiem, jak gwałtownie bym zareagował..
Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof
Wiek: 33 Dołączył/a: 18 Maj 2008 Posty: 3466 Miasto: R-ków.
Wysłany:
2010-03-08, 20:27
LimakXRobczuk, wystarczy mieć choć cieniutką "żyłkę" do obserwowania zachowań ludzkich (jako 5w4 mogę powiedzieć, że ją mam). Ja Ci tylko mówię jaka jest możliwość i jaka jest specyfika motywacji w moim mieście, która nie ogarnia wyłącznie stare pomarszczone babcie. Ja widzę i słyszę w rozmowach, ot co.
^Krzyśku, nie oceniaj lepiej ludzi, bo oni zaczną Cie oceniać.
Ruciński, słuchałem, fajna q;.
[ Komentarz dodany przez: Krzysiek: 09-03-2010, 15:22 ]
Można powiedzieć, że za późno. Tym bardziej, że człowiek zawsze mimowolnie ocenia siebie względem -mówiąc jak najbardziej ogólniej - "swoich punktów zaczepienia". Po za tym wyciągam jedynie wnioski z moich obserwacji. ;]
Wiek: 39 Dołączyła: 27 Lut 2010 Posty: 35 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2010-03-11, 13:19
Ja jestem wierząca niepraktykująca. Tak jak większość z Was odstrasza mnie instytucja Kościoła i to co się tam wyprawia. Zaznaczę, że Kościół to jedno, a Bóg drugie. Byłam ostatnio na mszy za dziadka i czułam się tam nie na miejscu! Ksiądz czytał bez zaangażowania i nic nie mogłam zrozumieć, bo przecinki i kropki dla Niego nie istniały
[ Dodano: 11-03-2010, 13:22 ]
Kiedyś czytałam książkę w której było coś wspomniane o spowiedzi online! Zaciekawiona wpisałam w google i bingo! Wpisałam wszystkie najgorsze grzechy świata.... Przekonajcie się...
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).