Miałem moment palenia, chwilkę przed 18 urodzinami. Próbowałem wszystkiego, od tanich tytoni po takie, których normalny śmiertelnik nie kupi bo jak to można tyle na fajki wydać (przy czym sami lubią sobie walnąć szklaneczkę dobrego burbonu). Generalnie nie podeszło mi. Tanie, zwykłe popularne papierosy to po prostu smród. Taki sam efekt jak przejście się po centrum Katowic zimą robiąc głębokie wdechy. Drogi tytoń na smrodzenie nie cierpi, ale też mnie nie urzeka - po prostu nie śmierdzi i tyle z jego zalet.
I wiecie co jest gorsze od zapachu samego dymu? To, jak palaczom wali z gęby. -600% do seksapilu... i to przekonanie, że jak będą żuć gumę, to będzie okej. Nie będzie - osoby postronne są dużo bardziej wyczulone na ten zapach niż sam palący, a do tego każdy jest wyczulony na pewne zapachy i to jest jeden z nich.
Imię: Aleksandra
Wiek: 26 Dołączyła: 11 Sty 2015 Posty: 12
Wysłany:
2015-02-07, 17:54
A ja się pochwalę, że nie palę i nie paliłam. Od kiedy pamiętam mój tata palił, rzucił to jakieś 7 lat temu. Nie mogłam znieść tego palenia, bo tylko śmierdzi i wszytko złe, więc postanowiłam sobie, że ja nie wezmę papierosa do ust. I kiedyś usłyszałam od kolegi, że jestem dzieckiem, bo nie palę. Wolałam być dzieckiem, niż chwalić się jaki to miałam odlocik po jednym papierosie (autentyczny przypadek) czy jak matka mi próbowała udowodnić palenie.
______________________________________________________ cześć, jestem Ola, maluję, rysuję i o tym bloguję.
https://ziemniacze.wordpress.com/
A ja pod tym względem trochę chyba wbrew powszechnej opinii idę. Długi czas byłem przeciwnikiem fajek, ale przekonałem się jakieś 2-3 lata temu, że zapalenie od czasu do czasu jest całkiem przyjemne. Zwłaszcza, jeśli ma miejsce w towarzystwie palaczy, z którymi można sobie porozmawiać przy okazji.
Dość mnie jednak irytuje powszechna w moim odczuciu nagonka na palaczy. Momentami nachalna propaganda zdrowia, kosmiczne akcyzy i inne podatki w cenie paczki papierosów...
Nikogo nie przekonuję, żeby zaczął palić i byłoby miło, gdyby nikt nie przekonywał mnie do rzucenia. Jeśli się na to zdecyduję, to będzie moja decyzja. Prawdopodobnie podyktowana cenami wybijającymi sufity sklepów
Nikogo nie przekonuję, żeby zaczął palić i byłoby miło, gdyby nikt nie przekonywał mnie do rzucenia. Jeśli się na to zdecyduję, to będzie moja decyzja.
Ostrzeżenia powinny być, byś nikomu potem nie wciskał kitu, że nie znałeś konsekwencji. Cena to już kwestie biznesowe i dziwne podejście rządów. Natomiast ja nikomu nie bronię palić nawet całych wagonów każdego dnia. Skoro na to lubi wydawać pieniądze, to jego sprawa, ale potem niech nie płacze, że mu na inne rzeczy nie starcza i nie zmusza mnie do wąchania tego smrodu ;-)
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Ostrzeżenia powinny być, byś nikomu potem nie wciskał kitu, że nie znałeś konsekwencji. Cena to już kwestie biznesowe i dziwne podejście rządów. Natomiast ja nikomu nie bronię palić nawet całych wagonów każdego dnia. Skoro na to lubi wydawać pieniądze, to jego sprawa, ale potem niech nie płacze, że mu na inne rzeczy nie starcza i nie zmusza mnie do wąchania tego smrodu ;-)
Nie no, jasne, masz rację. Generalnie jesteśmy dorosłymi ludźmi (prawda...?) i powinnismy się liczyć z konsekwencjami naszych działań. Dlatego nie płaczę, że nie ma kasy bo fajki, ani nie mam zamiaru ściemniać nikogo. Tylko że czasem mam wrażenie, że są ludzie, którzy z krucjaty przeciw fajkom (albo z krucjaty na rzecz fajek chociaż to rzadziej) uczynili jakąś swoją idee fix. Żyjmy i dajmy żyć innym po prostu
A co do tego, co napisała vet: jakoś nie mogę zrozumieć ludzi palących przy swoich dzieciach. Na szczęście mi rodzicielstwo raczej nie grozi póki co
Ja swojego pierwszego papierosa zapaliłam w wieku 18lat, chyba chwilę przed maturą. Ot tak, bo koleżanka paliła i chciałam spróbować. Nie palę, w ogóle mnie do tego nie ciągnie i nie lubię tego smrodu.
Szabla tu nawet nie chodziło o to, że palą przy mnie - mieliśmy małe mieszkanie bez balkonu.
3 piętro w bloku. Kto będzie zbiegał na dół, żeby zapalić? Można wietrzyć, można nie wietrzyć. Efekt jest ten sam. Odór fajek długo się utrzymuje i wszystko nim przesiąka.
Papierosów spróbowałam, "zatrułam się nikotyną" - nie polecam, koszmarnie bolesna sprawa. To niezbyt przyjemne doświadczenie skutecznie trzyma mnie z dala od palenia.
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).