Forum Blogowe ^{17 lat!}

"Iluzja". Pierwszy film, który od razu po wyjściu z kina chciałem zobaczyć drugi raz. Od pierwszej sceny wiedziałem, że warto było wydać te 14zł w środowej promocji w Cinema City. Mój hype nakręcał dodaktowo fakt, że ubóstwiam filmy o magii. Świetne, wyraziste postacie, intryga, efekty specjalne i rozmach czyniący z filmu magiczne show, a nie seans. Kupili mnie po pierwszej scenie, kiedy sam dałem się nabrać na karcianą sztuczkę (kto oglądał, ten wie o co mi chodzi), a potem było coraz lepiej. Był to drugi w moim krótkim osiemnastoletnim życiu film, przez który zapomniałem o podgryzaniu przekąsek. Pierwszym był "Sala Samobójców".

Mimo, że końcówka trochę mnie rozczarowała, to pomysł na nie tyle fabułę, a niektóre numery czynią ten film wyjątkowym. Jest kilka momentów, w których wiesz, że wcale nie stało się tak, jak się stało, jest obowiązkowy mimo wszystko wątek miłosny, ale do końca seansu byłem pod niesamowitym wrażeniem. Naprawdę polecam.

Witam. Zakładam ten temat, ponieważ żadnego o podobnym tytule nie znalazłem.

Każdy lubi mobilność. Dlaczego więc by nie pisać postów w dowolnym momencie? Jedziemy autobusem i wpada nam do głowy praktycznie gotowa notka, która często jest zapominana podczas drogi do domu. Tu pojawia się moje pytanie - jaka aplikacja obsługująca Bloggera jest najlepsza? Jakiej używacie?

Zdrówko

Bloga prowadzę od dosłownie czterech dni, więc na razie wrzucam notkę codziennie. Wg mnie jest to dobry sposób do wypracowania sobie systematyczności. Codziennie siadam i coś skrobię. Weny mi nie brakuje, wg mnie ona nawet nie istnieje. Bo wystarczy chcieć coś napisać i mieć gadane (pisane?). Codziennie jedna notka na wybrany temat. Czytelnik zyskuje kawałek niezłej moim zdaniem literatury, a ja rozwijam się literacko i zyskuję coś na kształt dziennika własnych przemyśleń.

Mój blog traktuje o szeroko pojętej muzyce. Jeżeli znajdę jakiegoś mało znanego artystę, podczas gry na gitarze nasunie mi się jakaś warta uwagi myśl, obejrzę film ze świetnym soundtrackiem, czy po prostu chcę przedstawić swój punkt widzenia na jakiś temat związany z muzyką, wtedy siadam i piszę.

Śniadanie to wspaniały posiłek, zwłaszcza w weekendy czy święta. W tygodniu zwykle ograniczam się jedynie do kawy, która i tak wypycha mi żołądek na godzinę albo dwie. W szkole zjadam kanapeczki, zwykle zawierają wszystkiego z mojej lodówki po trochu. Ostatnio zrobiłem sobie kanapki z żółtym serem, kiełbasą, keczupem, sosem czosnkowym, papryką i ogórkiem konserwowym. Konkretne danie, lepsze niż hamburger w Macu

Za to śniadania w dni wolne to dla mnie mała uczta. Oczywiście nie może zabraknąć kawy. Jako danie główne np. jajecznica z pieczarkami, cebulą, kiełbaską i pomidorami, doprawiona ziołami włoskimi. Do tego świeżutkie bułeczki z Biedronki z masełkiem. Albo sałatka jarzynowa z pajdą chleba. Albo tosty, do których można włożyć dosłownie wszystko - pieczarki, szynka, kiełbasa, kukurydza, cebula, papryka, czosnek. Możliwości jest mnóstwo, sky is the limit.

A śniadania w Boże Narodzenie i Wielkanoc są niczym u sarmatów. Sałatka jarzynowa, sałatka śledziowa, schab pieczony, schab ze śliwką, boczek, ćwikła, odsmażane pierogi z kolacji wigilijnej, resztki kompotu, można poczuć się jak na królewskim dworze

Wszystkich Warszawiaków zapraszam piątego stycznia do klubu InDecks. gra Antyradio Coverband, a jako support Scream Maker, świetny zespół heavy metalowy. Napisałem co nieco o nich na swoim blogu, więc jeżeli ktoś lubi ciężkie klimaty to zapraszam i do lektury, i na koncert

A ja czekam na nowe SimCity

Jako dzieciak zagrywałem się w czwórkę, niestety zawsze moje miasto było zadłużone. Nowe SimCity, oprócz tego, że ma być śliczne, przekonuje mnie mnogiścią możliwości rozwoju miasta i silnym naciskiem na społecznościowość. Podobno będzie można współpracować z dowolnymi graczami na świecie, do może zaowocować gęstą siecią traktów handlowych, sprzedaż gazu, nawet jakieś afery międzynarodowe

Wyobraźcie sobie możliwości, jakie daje ogólnoświatowy multiplayer.

Watch Dogs też mnie urzekło. Samo hasło gry, "Everything is connected. Connection is power.", przyprawia mnie o przyjemny dreszczyk. No i wizja możliwości zhakowania dowolnego urządzenia w mieście wygląda niezwykle interesująco.

Jeszcze chciałbym chociaż usłyszeć o produkcji czwartej części Saint's Row. W trójkę nie grałem, więc nie wiem, czy przypadkiem historia została definitywnie zakończona, ale wyobraźcie sobie to tylko. Skoro w trójce możliwe było posiadanie armii zombie, biegało się po mieście z metrowym dildosem, trwa konflikt głównego bohatera z organizacją, która technologicznie przewyższa chyba nawet Marsjan, a multum opcji customizacji gangu sprawia, że nie ma dwóch takich samych outfitów na świecie to chciałbym zobaczyć, co THQ dałoby do czwartej części. Jeżeli po bankructwie nie sprzedadzą praw do marki komuś, kto te serię zepsuje.

Moim marzeniem jest poczuć magię Świąt. I nie chodzi mi tu o to, że nie ma śniegu w grudniu czy o reklamy Coca-Coli. Chciałbym choć raz zorganizować takie Święta, jak w tej głupawej komedii z Chevy Chasem - "Witaj święty Mikołaju" czy jakoś tak. Święta, na które zjechałaby się cała rodzina. Wszyscy dziadkowie, całe wujostwo, krewni i tzw. "piąta woda po kisielu". Żeby był ten gwar i tłok, tyle twarzy, których nie widzi się przez cały rok, żeby kolacja wigilijna nie trwała jednej godziny przy dobrych wiatrach, żeby udekorować całe mieszkanie w świąteczne motywy, żeby pod choinką była góra prezentów (z racji dużej ilości gości), żeby wszyscy z ochotą myśleli o Świętach, a nie w materii "zaraz, Kazik chciał laptopa, dla babci tradycyjnie kapcie, cholera nie wystarczy mi na iPhone'a dla Marysi, choinka to kolejne 100zł wydane, a co z rachunkami", żeby w markecie choć raz spotkać świętego Mikołaja, żeby przybył ten zbłąkany wędrowiec i poprosił o coś do jedzenia, żeby przez te dwa wolne dni robić coś więcej niż oglądać po raz kolejny te same komedie, żeby obudzić się czując zapach pierników pieczonych przez mamę, żeby choć raz Święta nie były okazją do naciągnięcia klientów, żeby przygotowania do Świąt były przyjemnością, a nie koniecznością.

Żeby choć raz pomyśleć "uwielbiam Boże Narodzenie".

Witam

Chciałbym Wam przedstawić pewną ciekawą inicjatywę, która wraz z każdą kolejną edycją zyskuje coraz większą popularność. Przedstawiam Wam Humble Indie Bundle, paczkę gier niezależnych do kupienia za dowolną sumę. Chcesz zapłacić 5 centów? Żaden problem. Chcesz dać 5 tysięcy dolarów? Proszę bardzo. Ej, czemu miałbym chcieć płacić 5 tysięcy dolarów za jakieś gry? spytacie. Otóż ta wspaniała inicjatywa nie została stworzona tylko ku uciesze graczy. Część zapłaty za każdy zakup jest przekazywany na organizacje charytatywne.

Dobra, dość patosu, czas na konkrety. O co właściwie w tym chodzi? Ano co jakiś czas, średnio raz na miesiąc, pojawia się zbiór kilku gier niezależnych, które można kupić za dowolną, ustaloną przez siebie cenę, od jednego centa zaczynając. Osobiście nie wierzę, by ktoś tyle kiedykolwiek zapłacił, tym bardziej, że zapłacenie jednego dolara umożliwia przypisanie gier do konta Steam i umożliwia pobranie soundtracków wszystkich gier. Poza tym jak już wcześniej wspomniałem pieniądze można przeznaczyć na cele charytatywne (sami ustalamy, jaka część trafia do dzieciaków, jaka do twórców i ile dostają inicjatorzy tego całego zamieszania), co zmusza nasze sumienie do przeznaczenia choć pięciu złotych. Jednakże, jeżeli zapłacimy powyżej średniej, aktualnie około 6.7 dolara, dostajemy dodatkową, także niezależną grę, a zwykle po tygodniu od rozpoczęcia "promocji" dodawane jest kolejne pięć gier. Tak więc płacąc, w przeliczeniu na złotówki, dajmy na to nawet 25zł, dostajemy lekko licząc 10 gier, które kupowane oddzielnie osiągnęłyby kosmiczny dla większości pułap 150$. A przy okazji spełniamy dobry uczynek. Jak miło.

Ja sam kupiłem już chyba siedem takich paczek. W tym momencie trwa siódma edycja przeznaczona na komputery stacjonarne, w przeszłości oprócz sześciu poprzednich miejsce miało kilka edycji dla Androida oraz THQ Bundle zawierające wiele tytułów pudełkowych, które kosztują na codzień po kilkadziesiąt złotych każdy.

Nawet jeżeli zainteresuje Was tylko jeden tytuł z paczki, moim zdaniem warto wydać te dwie dychy, chociażby dla dzieciaków. Być może z czasem sięgniecie po resztę zakupionych tytułów i pozytywnie się zaskoczycie. Gry niezależne to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie przytrafiły się ludzkości od czasów wynalezienia konserw. Ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.

mmm, zgłodniałem

Jeżeli chodzi o problem z ceną mascarpone, osobiście spróbowałbym zastąpić go albo śmietaną 18% albo śmietanką 30%. Może to być ciekawa alternatywa, wypróbuję taką kombinację i zdam relację. I jeszcze oprócz bazylii dodałbym oregano, uwielbiam je, a do pomidorów też pasuje.

Makowiec. Robię go raz w roku, na Gwiazdkę i zawsze wychodzi rewelacyjny. W tym roku ciasto mi wyrosło tak bardzo, że musiałem na pięć rolad je rozdzielić. Masa makowa zawiera wszystkiego po trochu, jakieś rodzynki, trochę migdałów czy orzechów włoskich. Palce lizać. Już mam zamówienia od znajomych matki z pracy na Wielkanoc

A ja wybrałem Antyradio. Głównie dlatego, że gra w moich klimatach, ale też jest wiele ciekawych audycji, jak chociażby Gastrofaza w weekendy. Mam koło łóżka zegar z wbudowanym radiem, które można zaprogramować na dowolną godzinę jako budzik. Uwierzcie mi, nie ma to jak sobie posłuchać sucharów o 6.30, od razu weselej się wstaje

Forum Blogowe 17 lat!

Forum Blogowe ^{17 lat!}