Ja bym nic nie zamieniał. Jak ktoś chce to niech kupuję, a jak ty wiesz że to nie zdrowe to nie kupuj w sklepiku tylko przynoś z domu i tyle. Nie każdy chce zjadać codziennie owoce bo nic innego nie będzie do kupienia po za tym sklepiki popadną w biedę, bo ich handlowanie w szkole opiera się tylko i wyłącznie na słodyczach.
Tak, dobrze że tak zrobią.
Niestety dzieci w Polsce nabierają złych nawyków dopiero w szkole. Pamiętam ze oglądałam jakieś sądaze, gdzie badano dzieci i okazało się że 50% dzieci po raz pierwszy spróbowało chipsów w szkole podstawowej!
To dobrze ze niezdrowa żywność nie będzie sprzedawana. Prawda że jak ktoś będzie chciał to i tak sobie kupi, ale ile będzie osób którym nie będzie się chciało latać po sklepach?
O ile mi wiadomo, pomysł CHYBA nie wszedł w życie. Nie słyszałem o żadnej ustawie na ten temat, a wiem co jest sprzedawane w sklepiku szkoły, w której pracuję (fakt faktem, chipsów tam nie ma - ale są inne rzeczy).
Dlatego na chwilę obecną to nie kwestia prawa, tylko wychowania w rodzinie i dobrych chęci organów prowadzących szkoły. Nie wiem, czy rodzice rozmawiają o tym ze swoimi dziećmi. Wiem za to, że w mojej szkole nie padł pomysł dostarczania owoców do sklepiku, nikt też nie dotował ewentualnych zakupów.
Choć inna sprawa, że pracuję w gminie, gdzie wszyscy mają sady - i do owoców nikogo przekonywać nie trzeba.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-04-26, 10:56
Powiem wam na przykładzie mojej szkoły (którą w piątek już opuszczam ). Przypomnę, że mówię tu o liceum, czyli prawie dorosłych ludziach, którzy trochę myślą samodzielnie i w ogóle.
Naprzeciwko jest sklepik spożywczy, sklepik jak sklepik - stoi pod blokiem, więc musi serwować wszystko, począwszy od papierosów, skończywszy na alkoholu.
W szkole mamy bufet, serwujący zapiekanki, hamburgery itp, kanapki robione własnoręcznie przez panią w okienku...
I jak myślicie - wolimy iść do bufetu w szkole po kanapkę, czy po chipsy i colę do sklepu?
jak myślicie - wolimy iść do bufetu w szkole po kanapkę, czy po chipsy i colę do sklepu?
skoro o tym mówisz, to pewnie większość wybiera sklep - chipsy i colę.
U nas rządzi sklepik szkolny, bezkonkurencyjnie (tylko po Tymbarki chodzi się do normalnego sklepu), bo są chipsy, cola, zapiekanki, hot-dogi i kanapki z serem/szynką/warzywami.
co do tematu, to nie byłby zły pomysł, chociaż jest w tym trochę racji, że co kto woli. Większość młodzieży po prostu nie lubi owoców, a przymusem do kupowania ludzi i tak nie zmuszą. Może by to w czymś pomogło, a może nie, w sumie ciężko stwierdzić, bo przecież często w okolicach szkoły znajdzie się normalny sklep, gdzie można kupić wszystko, więc fani chipsów i coli będą w stanie zrobić te parę kroków więcej by dostać to czego chcą, a w takim wypadku te szkolne sklepiki szybko by mogły przestać być potrzebne i mogłyby już nie przynosić zysków.
Prawo popytu i podaży, dla właściciela sklepiku liczy się utarg a nie zdrowie konsumentów.
______________________________________________________ |||||
Innerpartysystem - die tonight live forever
Według mnie, to nie jest to dobry pomysł. Jedynie co, to szkolny sklepik starci klientów (uczniów). U mnie w szkole może jedna na... no nie wiem 15 osób kupuje jakiś owoc. A otyłych osób w szkole jest naprawdę bardzo mało.
Ja zamiast czipsów wole zjeść jakąś sałatkę , lepsze i zdrowsze
A co do dzieci to raz na jakiś czas może zjeść ale nie codziennie, moja chrześnica chodzi do 2 klasy podstawówki i tam wszystkie dzieci codziennie dostają świeżo posiekaną marchew w paczkach, takie marchewkowe czipsy powiem że tak mi się ten pomysł spodobał że sam sobie coś takiego robię ;P
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).