Demkracja ma gowno do tego, wydalbym taki przepis i mogliby mnie cmoknac w dupe, do tego postaralbym sie by akcyza na nie wzrosla kilkukrotnie. A jak ktos palilby dalej na swiezym powietrzu, to mandacik w astronomicznej wysokosci, kto wie, moze w superpanstiwe EU kiedys tak bedzie w niektorych jego regionach.
[ Dodano: 11-11-2008, 18:12 ]
Jak mamy z czyms walczyc, to w sposob radykalny i zarazem skuteczny.
______________________________________________________ BRAVERY CALLS MY NAME
Bartek WordPress.Klub Powrotny
Zaproszone osoby: 15
Imię: Bartek
Wiek: 32 Dołączył/a: 18 Mar 2006 Posty: 734 Miasto: Freiburg im Breisgau
Wysłany:
2008-11-11, 22:59
Ja jako osoba NEUTRALNA do papierosów uważam że przesadzacie z tymi przepisami.
Pali ktoś koło ciebie, przejdź! (proste, prawda?)
Z Towarzystwem palącym też ciebie nikt nie trzyma..
Ja jako osoba NEUTRALNA do papierosów uważam że przesadzacie z tymi przepisami.
Pali ktoś koło ciebie, przejdź! (proste, prawda?)
Z Towarzystwem palącym też ciebie nikt nie trzyma..
Glupota, jakim prawem ktos a zatruwac powietrze i ja mam jeszzce uciekac od takiego kogos?
Piszesz absurdalne glupoty, nikt mi nie bedzie palic, jezeli chce byc na dorze, siedziec na lawce przed blokiem i odpoczywac, a ktos mi pali, a ja mam udawac ze mam to w dupie i uciekac, to cos jest nie tak.
Gowno mnie obchodzi ze ktos chce pali, nikt nie ma prawa do zatruwania powietrza, jak chce wyjsc na to pieprzone swieze powietrze, to nie bede spieprzal bo ktos mi pali i dmucha dymem z papierosow, ktory okropnie smiedzi, po ktorym wyli z mordy pieprzonego palacza, po ktorym smierdza ubrania, zeby i paznokcie sa zolte, a sam w sobie jest rakotworczy. Ma to gleboko w dupie ze ktos chce palic, ja tego po prostu nie chce czuc.
______________________________________________________ BRAVERY CALLS MY NAME
Wiek: 36 Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2978 Miasto: Wrocław
Wysłany:
2008-11-12, 08:50
m@tarci, a myślisz, że to powietrze, które wdychasz jest takie czyste? W gruncie rzeczy to w dzisiejszych czasach już bez różnicych czy wdychasz je z dymem papierosowym czy bez .
No a tak na poważnie to ja, choć palę uważam, że nie powinno się robić na złość niepalącym. Szanuję to, że oni nie lubią tego zapachu, dlatego staram się palić przy nich jak najmniej (ew. w ogóle ). Zresztą unikam palenia w takich miejscach jak przystanki. Jak już jednak tam palę to odsuwam się maksymalnie daleko. Zresztą... Ja nie jestem na tyle uzależniona, żeby mieć taką mega wielką potrzebę zapalenia, bo inaczej nie potrafię się nad niczym innym skupić. Nie chcę, nie ma jak, nie wypada, nie palę .
No a co do niepalących jeszcze... Ja rozumiem, że można sobie nie życzyć wdychania dymu tytoniowego, ale niektórzy przeginają pałę pod tym względem. Nienawidzę ludzi, którzy na przykład w jakimś pubie (albo i nie) ostentacyjnie wymachują rękoma, żeby odgonić dym, albo robią jakieś krzywe miny. Albo na przykład miałam taką koleżankę, która stwierdziła, że "nie będzie się chować ze mną po krzakach" (czyli po prostu nie chciała usiąść ze mną na ławce), żebym zapaliła i czekała na mnie 20 metrów dalej. Takie zachowanie to ja "wynagradzam" na przykład dmuchnięciem prosto w twarz. I wtedy już nie jest tak wesoło...
Bartek WordPress.Klub Powrotny
Zaproszone osoby: 15
Imię: Bartek
Wiek: 32 Dołączył/a: 18 Mar 2006 Posty: 734 Miasto: Freiburg im Breisgau
Wysłany:
2008-11-12, 10:41
m@tarci napisał/a:
Gowno mnie obchodzi
po 1. to nie tak wulgarnie, tak możesz mówić w miejscu gdzie będziesz składał propozycję przepisu dla palących .
m@tarci napisał/a:
Glupota, jakim prawem ktos a zatruwac powietrze
Jak będzie palil w domu to otworzy okno i dym wyleci i zatruje powietrze.
Najlepiej to oszczędzaj wode, kupuj żarówki energooszczędne i segreguj śmieci. To prędzej pomoże w ocaleniu planety od zanieczyszczeń .
Zzielona napisał/a:
Nienawidzę ludzi, którzy na przykład w jakimś pubie (albo i nie) ostentacyjnie wymachują rękoma
Najlepiej to oszczędzaj wode, kupuj żarówki energooszczędne i segreguj śmieci
Robie tak, ale skur**syny dalej mi dmuchaja tym poieprzonym dymem w twarz.
To co napisalems jest nas porzadku coedziennym w wielu krajach unii eurpejskiej, m.in. w Niemczech gdzie mieszalem kilka lat, a w niektorych krajach zachodniej eu jest juz zakaz palenia w miejsach publicznych i sprawdza sie on bardzo dobrze, w Polsce taki projekt PiSu poparly WSZYSTKIE partie. Mam nadzieje ze w 2009 ubedzie troche tej chalastry, fala samobojstw juz nadchodzi.
Cytat
Nienawidzę ludzi, którzy na przykład w jakimś pubie (albo i nie) ostentacyjnie wymachują rękoma, żeby odgonić dym, albo robią jakieś krzywe miny. Albo na przykład miałam taką koleżankę, która stwierdziła, że nie będzie się chować ze mną po krzakach (czyli po prostu nie chciała usiąść ze mną na ławce), żebym zapaliła i czekała na mnie 20 metrów dalej.
I bardzo dobrze, Zzielona jezeli twoja kolezanka nie pali i nie chce sie truc, to dlaczego zmuszasz ja do tego i jestes w dodatku zlosliwa jesli sie sprzeciwi? to ma byc kolezenstwo?
Nietolerancja dla palaczy to cos, co zawsze bede popieral.
Po co ta hipokryzja i podpieranie sie demokracja, jezleli wiekszosc palaczy ma ja w dupie?
Nikotynizm jest choroba smiertelna dla palaczy, zarowno czynnych jak i biernych, powinno byc to zabonione. Takie jest moje podejscie do problemu i na pewno postawy nie zmienie.
______________________________________________________ BRAVERY CALLS MY NAME
Wiek: 36 Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2978 Miasto: Wrocław
Wysłany:
2008-11-12, 15:42
m@tarci, a jak Tobie śmierdzi czasem z ryja to też zatruwasz tym powietrze i co? I innym również to może przeszkadzać!
m@tarci napisał/a:
I bardzo dobrze, Zzielona jezeli twoja kolezanka nie pali i nie chce sie truc, to dlaczego zmuszasz ja do tego i jestes w dodatku zlosliwa jesli sie sprzeciwi? to ma byc kolezenstwo?
Sorry... Jak ktoś idzie ze mną do pubu czy klubu to nie tylko mój dym tam będzie czuł, dlatego ostentacyjne wymachiwanie rękami nic nie daje tylko bardziej mnie wku***a i mam ochotę robić ludziom na złość. Podobnie było z tą ławką... Tu nie chodziło o to, że ona nie chciała truć się dymem tylko po prostu nie chciała usiąść ze mną na ławce (wcześniej powiedziała, że przecież w drodze mogę palić, czyli dym sam w sobie by jej nie przeszkadzał tylko to, że musiałaby na chwilę usiąść, a przecież "jej tak bardzo się spieszy").
m@tarci napisał/a:
Nietolerancja dla palaczy to cos, co zawsze bede popieral.
Wiesz... To brzmi tak, jakbyś z góry zakładał, że każdy palacz to idiota, ale tylko dlatego, że truje Ciebie a nie siebie. Nie chcesz wdychać dymu tytoniowego? To nie, nikt Cię do tego nie zmusza, nie pojawiaj się w miejscach gdzie takowy dym jest. Swoją drogą coraz bardziej popularne stają się puby i knajpy, w których nie można palić, albo jest osobne miejsce dla palących. Ja uważam, że to jest uczciwy układ.
Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof
Wiek: 33 Dołączył/a: 18 Maj 2008 Posty: 3466 Miasto: R-ków.
Wysłany:
2008-11-12, 16:07
Zzielona napisał/a:
m@tarci, a jak Tobie śmierdzi czasem z ryja to też zatruwasz tym powietrze i co? I innym również to może przeszkadzać!
Zzielona napisał/a:
Nienawidzę ludzi, którzy na przykład w jakimś pubie (albo i nie) ostentacyjnie wymachują rękoma, żeby odgonić dym, albo robią jakieś krzywe miny.
Ja tak robię u babci na wsi... Uwielbiam denerwować w ten sposób moich wujków... sesese... Jedno moje spojrzenie i: "Ku**a Tobie znowu nie pasuje"
Zzielona napisał/a:
Jak ktoś idzie ze mną do pubu czy klubu to nie tylko mój dym tam będzie czuł, dlatego ostentacyjne wymachiwanie rękami nic nie daje tylko bardziej mnie wku***a i mam ochotę robić ludziom na złość
w knajpach, barach, czy tam na dyskotekach nie bronię się od smrodu, bo i tak nim przesiaknę. Czy tego chce czy nie.
Nie wiem jakbym się zachwał, gdybym szedł z osoba palaca, bo naprawdę w wśród obecnych znajomych jest osób palacych dość niewielu. Na pewno ustawił bym się tak by dym nie leciał na mnie. Receptory węchowe przywyczajaja się do zapachu, więc na dłuższa metę nie było by z tym ogromnego problemu.
Jednak, nie zapominajmy, dym wydychany przez palacza również szkodzi tym nie palacym, więc palacze z łaski swojej mogli by to ograniczać.
Dla mnie osoba która wypala paczkę dziennie (lub więcej) powinna oddać się leczeniu, bo to już przekracza normę...
Zzielona, twoj leb juz calkiem przesiakl dymem, dlatego sam sobie sie dziwie, dlaczego podejmuje z osoba twojego pokroju dyskusje?
No, ale trzeba jakos to wszystko wyjasnic, poniewaz nawet po placych, niby nie nalogowcow... widac, ze nie maja zadnego szacunku dla niepalacego, bo ten nalog (silniejszy niz jakikolwiek inny) wypala/wypalil im szare komorki.
Dlaczego to ja mam uciekac przed dymem, bo te dysmozgi moga wszedzie palic?
Chyba wam sie we glowach po...krecilo, to wy macie schodzic pod ziemie, chowac sie po domach i byc surowo karani za zanieszyszczanie publicznie powietrza, a nie ja mam uciekac, bo wam chce sie zapalic.
Zzielona napisał/a:
Sorry... Jak ktoś idzie ze mną do pubu czy klubu to nie tylko mój dym tam będzie czuł, dlatego ostentacyjne wymachiwanie rękami nic nie daje tylko bardziej mnie wku***a i mam ochotę robić ludziom na złość.
Dlatego wlasnie jestem za calkowitym zakazem palenia w miejscach publicznych.
PUB od public - miejsce publiczne, wiec tam rowniez powinien byc zakaz, juz mam dosc tej gestej mgly dymu w pubach i barach, zakazac palenia musi byc i bedzie, predzej czy pozniej, ale bedzie.
Cytat
To nie, nikt Cię do tego nie zmusza, nie pojawiaj się w miejscach gdzie takowy dym jest.
Nie rozsmieszaj mie, z kazdym zdaniem potwierdzasz moja hipoteze - palacz = idiota.
Ten dym jest praktycznie wszedzie, wiec schowaj ta zalosna wypowiedz sobie gdzies, tego nie da sie nawet nazwac argumentem. To wy jestescie poje**ni, to wy jestescie nalogowcami, to wam odpie***la kiedy nie zapalicie fajki, wiec to wy powinniscie uciekac i probowac nie przeszkadzac normlanym, niepalacym ludziom, a nie na odwrot.
Np. picie w parku jest zakazane, jakos nikt sie nie skarzy, wiec obaw przed skargami raczej nie powinno byc, zreszta po pewnym czasie zniknelyby one, bo na pewno zakaz jak juz zostanie wprowadzony, to nie zniknie.
Zakaz palenia to normalna rzecz, istnieje tez w USA w 18 stanach i w wielu innych krajach poza Europa. Oczywiscie w UE zaczeli to wprowadzac w coraz wiekszej ilosci krajow. Nadejdzie dzien w ktorym cala Europa bedzie wolna od dymu.
matarci napisał/a:
Nikotynizm jest choroba smiertelna dla palaczy, zarowno czynnych jak i biernych, powinno byc to zabonione. Takie jest moje podejscie do problemu i na pewno postawy nie zmienie.
_________________________
Zzielona napisał/a:
m@tarci, a jak Tobie śmierdzi czasem z ryja to też zatruwasz tym powietrze i co?
Myje trzy razy dziennie zeby, do tego uzywam gum mietowych, wiec przy tobie moznaby powiedziec ze pachnie mi z ust fiolkami.
Cytat
Wiesz... To brzmi tak, jakbyś z góry zakładał, że każdy palacz to idiota, ale tylko dlatego, że truje Ciebie a nie siebie
I tu tkwi ten twoj pieprzony problem, czy trudno ci pojac za nie chce byc truty?
To moze rozwale ci glowe, poniewaz mam taka ochote i da mi to satysfakcje, a ty jedynie co moglabys zrobic, to uciekac, jezeli nie chcesz miec rozwalonej glowy. :*
Zzielona, jezeli dalej zamierzasz pisac glpoty nie posiadajac zadnych argumentow, to najlepiej zamilcz, jak do mnie piszesz.
______________________________________________________ BRAVERY CALLS MY NAME
Wiek: 36 Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2978 Miasto: Wrocław
Wysłany:
2008-11-12, 21:50
Palenie to szkodliwy nałóg, ale to nie znaczy, że ktoś ma kogoś przez to obrażać. Ja rozumiem, że ktoś nie chce być truty, ale są jakieś granice dobrego wychowania, itd...
Nie, moja mózgownica nie jest przedymiona, nie palę na umór i szanuję jeśli ktoś nie pali. Staram się nie palić w miejscach publicznych, ogólnie ostatnio staram się palić jak najmniej (i nawet mi to wychodzi), ale jeśli ktoś już jest tak perfidnie złośliwy wobec mnie to dlaczego ja mam nie być?
Imię: Asia
Wiek: 36 Dołączyła: 21 Wrz 2007 Posty: 1500 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2008-11-13, 00:23
miglu149 napisał/a:
Nie palę i nie mam zamiaru palić. Nawet tatę, który palił 20 lat odzwyczaiłem
boję się, ale zapytam: JAK?
powiem jedno... nienawidzę, kiedy stoję na przystanku, a jakiś palacz zatruwa mi powietrze. i przejście w inne miejsce nic nie da, bo wiadomo, że dym się roznosi.
poza tym jestem za wydzielaniem miejsc dla palących. moja przyjaciółka dużo pali i znoszę to, bo nie chcę rezygnować przez taką głupotę z naszej przyjaźni ale inna sprawa: gdyby nie wydzielone miejsca, to bym nigdzie nie mogła z nią wyjść. papierosy są mocnym środkiem uzależniającym i jednak niektórym jest ciężko rzucić. wiem to z przykładu mojego byłego chłopaka, któremu lekarze nie potrafili nawet pomóc. udało się jedynie zmniejszyć ilość spalanych papierosów. i co z takimi osobami? w domu mają siedzieć i się kadzić?
nie ma mowy o pełnym banie na fajki. chyba, że państwo opłaci leczenie w specjalistycznych klinikach dla wszystkich uzależnionych ;]
______________________________________________________ teraz ja jestem sprite, a ty pragnienie
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).