Mi sposób pisania (pół na pół z czytelnikami) nie pozwala pisać do przodu - a nawet myśleć. Wszystko na bieżąco, a w praktyce wychodzi różnie. Czasem między rozdziały wkradnie się życie, i nie ma ochoty puścić. Czasem wolności aż za dużo, pomysły kłębią się w głowie, ale nie wolno patrzeć za daleko wprzód, bo czytelnik i tak może wszystko zniweczyć ^^. Uwielbiam ich za to.
______________________________________________________ Lubujesz się w fantastyce? Szukaj Czerwonego Piachu.
Próbujesz pisać dla internetu? Tu znajdziesz kilka osobistych porad.
Ponieważ posty na moim blogu wymagają długiego przygotowania przed ich wstawieniem, mamy plany już nawet do końca roku, żeby, np. czytać "do przodu". Ale tak naprawdę mamy dosłownie po kawalątku do każdego postu z planowanych, a żadnego w całości
Ja mam listę "awaryjnych" tematów, o których kiedyś może napiszę, ale generalnie nie planuję i piszę na bieżąco. Na dłuższą metę to chyba nie jest dobra praktyka - bo końcu się na nieregularnym dodawaniu postów, a to chyba nie o to chodzi. W przyszłości chciałabym mieć napisanych kilka tekstów w schowku na zapas, żeby dodawać coś nowego nawet kiedy muszę na jakiś czas wyjechać.
U mnie nie do zliczenia, bo trochę inna specyfika bloga Czasami piszę na bieżące tematy (nie przygotowuję odpowiednio wcześniej większej ilości wpisów), a częściej publikuję to, co już wcześniej opublikowałem w... prasie
______________________________________________________ http://sebastianczaplinski.pl
Dziennikarski punkt widzenia....
a częściej publikuję to, co już wcześniej opublikowałem w... prasie
Nie gryzie się to z prawami autorskimi? Niektórzy mają w umowie zapis, że z chwilą umieszczenia na portalu, dla którego pracują, czy z momentem pojawienia się gazety, do której piszą, prawo autorskie przechodzi na jej właściciela.
Aż się muszę pochwalić. Udało mi się przygotować materiał na bloga na całe 2 tygodnie! Szaleństwo!
Nie gryzie się to z prawami autorskimi? Niektórzy mają w umowie zapis, że z chwilą umieszczenia na portalu, dla którego pracują, czy z momentem pojawienia się gazety, do której piszą, prawo autorskie przechodzi na jej właściciela.
Nie. Ponieważ redakcja wyraziła na to zgodę, a poza tym po miesiącu od wydania numeru, cały taki numer jest dostępny na stronie internetowej do pobrania za darmo. Ja publikuje u siebie tylko teksty z miesięcznym opóźnieniem, czyli takie, które sa juz do ściągnięcia za darmo z serwisu.
______________________________________________________ http://sebastianczaplinski.pl
Dziennikarski punkt widzenia....
Ja mam zawsze minimum 3 tematy w przód. A to dlatego, ze staram się opisywać każdą rzecz jakiej używam z psem, jaką podaję psu, tematy mi się wręcz nie kończą
Nadmiar materiałów na posty kończy się u mnie "syndromem osiołka" bo i tu można by dokończyć wpis i tam, a gdy tych postów do dopisania jest kilkadziesiąt trudno zmobilizować się do dokończenia jednego konkretnego.
Wiek: 33 Dołączyła: 13 Lis 2015 Posty: 35 Miasto: Warszawa
Wysłany:
2015-12-25, 21:43
Ja tyle rzeczy chciałabym przekazać ale jak zasiadam do pisania to wena mnie opuszcza.
Zwykle piszę pod wpływem chwili. Chyba niepotrzebnie od razu dodaje bo potem wychwytuję błędy i muszę edytować co chwilę.
Mam jeden niedokończony post, który tkwi i tkwi. Jest za bardzo osobisty chyba i go nigdy nie wrzucę.
Tak to reszta na bieżąco. Zresztą nowa jestem w blogowaniu
Nie planuję wpisów i nie przygotowuję ich z jakimś dużym wyprzedzeniem. Na bieżąco w notatniku online zapisuję tematy, które chciałabym poruszyć. A także luźne pomysły, które być może w przyszłości wykorzystam. Notatnik online mam na wszystkich mobilnych urządzeniach zainstalowany, co ma swoje plusy - żaden pomysł nie ucieknie, od razu go zapisuję
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).