A Ty nie chciałabyś mieć tego jedynego na całe życie, wiernego, ukochanego? Na którego mogłabyś zawsze liczyć, ale żeby być z nim także w razie jego kłopotów?
Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof Pomógł: 17 razy Wiek: 33 Dołączył/a: 18 Maj 2008 Posty: 3466 Miasto: R-ków.
Wysłany:
2009-12-19, 17:44
Cytat
No tak. Łatwiej być nieodpowiedzialnym.
Cytat
A Ty nie chciałabyś mieć tego jedynego na całe życie, wiernego, ukochanego? Na którego mogłabyś zawsze liczyć, ale żeby być z nim także w razie jego kłopotów?
Znam wiele par, które są ze sobą razem, mają dzieci -już nawet dorosłe - i nie mają ślub. Razem są szczęśliwi i z pewnością nie jedną "burzę" przeszli.
Oparcie nie rodzi się od tak. Po ślubie nie spadnie człowiekowi z nieba.
To samo jest za zaufanie, szczerością itp.
Nieodpowiedzialność nie równa się ślub.
Można żyć bez ślubu i być szczęśliwym. Można mieć na palcach obrączki i przeżywać prawdziwe piekło.
A Ty nie chciałabyś mieć tego jedynego na całe życie, wiernego, ukochanego? Na którego mogłabyś zawsze liczyć, ale żeby być z nim także w razie jego kłopotów?
chcieć a mieć to dwie różne rzeczy.
czasami są inne czynniki, które potrafią dużo zmienić i tyle.
Ewa Blogowicz.Friend
Imię: Ewa Pomogła: 1 raz Wiek: 30 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 448 Miasto: okolice Elbląga
Wysłany:
2009-12-19, 20:22
Ja nie zamierzam czekać z tym do ślubu (na razie w ogóle nie zamierzam brać ślubu, w każdym razie - nie kościelny, ale jak spotkam kogoś odpowiedniego to może mi się zmieni). Seks bez ślubu wcale nie jest dla mnie czymś nieodpowiedzialnym Odpowiedzialność nie zależy od papierka. Prosty przykład mam w swojej najbliższej rodzinie - moi rodzice są razem od 20 lat - nie mają ślubu. Nasi przyjaciele - są razem 15 lat - też nie mają ślubu. Osobiście nie widzę potrzeby, by ten ślub brać.
Zgadzam się z tym, co napisał Krzysiek:
Cytat
Można żyć bez ślubu i być szczęśliwym. Można mieć na palcach obrączki i przeżywać prawdziwe piekło.
______________________________________________________ Marzenia to niczym niezmącona rozkosz, a oczekiwanie aż się spełnią to prawdziwe życie.
● Portfolio ●
zastanawiam się czy przy tak długich związkach ślub cywilny nie jest bardziej korzystny prawnie?
Też nie uważam, ze należy z takimi sprawami czekać do ślubu, ponoć miłość może trwać bez seksu, ale ja sobie chyba tego nie wyobrażam i co jeśli po takim poślubnym seksie okazałoby się, że w tych kwestiach nie ma porozumienia? to musiałaby być na prawdę zaawansowana relacja żeby przeboleć tą sprawę
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Pomogła: 30 razy Wiek: 41 Dołączyła: 01 Maj 2008 Posty: 875 Miasto: z DNA
Wysłany:
2009-12-19, 21:07
LimakXRobczuk napisał/a:
A czy na prawdę tak trudno wziąć ślub?
jeśli się nie ma pieniędzy na ślub i wesele, a chciałoby się zaprosić całą rodzinę, to owszem - trudno.
nie przemawia do mnie fakt, że są kredyty, że rodzina pomoże.
jak się wkracza w dorosłe samodzielne życie, to musisz być przygotowany na koszty... głownie te finansowe, a co maja powiedzieć młodzi, którzy dopiero ciężko ciułają i mają do pierwszego niewiele a na kredyt ich zupełnie nie stać, bo bank wylicza, że nie mają żadnej zdolności kredytowej?
wiesz... ślub owszem jest duchową sprawą miłości, ale za niego w Polsce się grube pieniądze płaci (jak mi kto wypali, że "co łaska" to niech mi powie ile to jest w mniemaniu księdza, który udziela ślubu... 500 złotych? 1000 złotych?)
postaraj się to tak wyliczyć - po każdej stronie młodej pary jest rodzina - niech każda ze stron zaprosi po 50 par (tzn będzie po 100 osób z każdej strony czyli ze 200 osób) dolicz do tego bliskich znajomych młodej pary i pomnóż tę liczbę przez minimum 300 złotych za osobę.
to koszt samego wesela w którym masz salę + wyżywienie.
do tego dochodzi (z pomniejszych) zespół + wynajęcie autokarów i hotelu dla gości (w przypadku, gdy dojeżdżają z daleka).
to dopiero początek ^^
summa summarum, ślub nie jest ot tak, bo chcemy, bo się kochamy i nie ma ku temu przeszkód...
istnieje także inna sfera, bardziej przyziemna i mniej łaskawa w rzeczywistości - finansowa.
wierz mi, jest ona na tyle ważna, że ostatnio dość często słyszę, że choć młodzi chcą ślubu kościelnego to zwyczajnie ich na to nie stać a rodzina może pomóc w niewielkim stopniu.
dlatego w moim mniemaniu te zacytowane słowa nie maja najmniejszego sensu, jeśli rozważasz je tylko w kategorii samej w sobie, nie podejmując polemiki ze zwykłym życiem zwykłych, szarych i średnio zarabiających ludzi.
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Htszz0r! Ale cywilny ślub to zło, żyjesz w grzechu! Powinno się brać kościelny, poganinie!
A tak serio, to śluby są całkiem głupie, pomijając fakt zajebistej białej sukni. Chociaż w sumie mój chłopak powiedział, że możemy się 'pobrać' w salonie przy ziele słuchając Metallici i jak będę chciała, to mogę się ubrać na biało XD. /offtopic
Btw... Nawet Watykan pozwala na rozwód kościelny jeśli z seksem w małżeństwie jest coś nie tak..., więc lepiej sprawdzić przed ślubem, czy wszystko jest OK, zamiast potem zawracać mu głowę.
______________________________________________________ Cześć, jestem nowa. | Last.fm
"I have a very low tolerance level for other peoples stupid bullshit. [...] Dumb shit, trivial shit, shit you're not even remotely interested in! [...] God, people are fucking boring!" - G. Carlin.
Htszz0r! Ale cywilny ślub to zło, żyjesz w grzechu! Powinno się brać kościelny, poganinie!
A tak serio, to śluby są całkiem głupie, pomijając fakt zajebistej białej sukni.
sprawdzam wiek i widzę 19 lat, łotdafak.
lomuelle napisał/a:
Btw... Nawet Watykan pozwala na rozwód kościelny jeśli z seksem w małżeństwie jest coś nie tak..., więc lepiej sprawdzić przed ślubem, czy wszystko jest OK, zamiast potem zawracać mu głowę.
a nie czasem na unieważnienie gdy nie został skonsumowany? bo nie kojarzę nic o powodzie rozwodu - nie dogadujemy się w sferze łóżkowej.
Chociaż w sumie mój chłopak powiedział, że możemy się 'pobrać' w salonie przy ziele słuchając Metallici i jak będę chciała, to mogę się ubrać na biało XD. /offtopic
niedługo może to być całkiem realny pomysł z uwagi na to, ze wyczytałem gdzieś, iż śluby cywilne będzie można organizować "tam gdzie się zechce" a nie jak to jest teraz tylko w urzędzie.
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Można żyć bez ślubu i być szczęśliwym. Można mieć na palcach obrączki i przeżywać prawdziwe piekło.
No pewnie. Ale w 99% przypadków problem tkwi w tym, co przed ślubem. Do ślubu należy się przygotować. Przecież nie chodzi o to, żeby chop siup, wziąć ślub, i móc "na legalu" uprawiać seks.. To jest stworzenie odpowiedzialnego życia. Wzięcie na swoje barki odpowiedzialności za drugą osobę, połączenie z nią całego życia. Nawet bym powiedział: Świadome Uzależnienie się od drugiej osoby. To, jak dobrze dane osoby się przygotują [poprawią swoje wady, zapanują nad swoim ciałem.. itp] da efekty dopiero po ślubie. Ale za to takie, na które naprawdę warto poczekać. Dam przykład. Załóżmy, że lubię zapiekanki. Mam dwie opcje, kupić gotową w biedronce wsadzić do mikrofalówki na dwie minuty i gotowe, ale mogę także kupić bagietkę, potrzebne składniki i samemu przygotować w przynajmniej dziesięć minut. Która będzie bardziej smakowała? A kiedy jeszcze się z kimś podzielimy i ta osoba szczerze powie, że zapiekanka bardzo smakowała.. Czy to nie będzie szczyt zapiekankowych marzeń? Zauważcie, że większe szczęście daje to, nad czym się napracowało, czym się podzieliło i co zostało uznane przez innych za dobre. Dokładnie tak samo jest w małżeństwie.
rashell napisał/a:
chcieć a mieć to dwie różne rzeczy.
Czyli byś chciała. A wystarczy się postarać. Chłopaków, którzy mają poukładane w głowie nie brakuje. Wystarczy na takiego poczekać, nie zepsuć, wręcz przeciwnie, starać się go jeszcze poprawić, pracować nad sobą, aby także być lepszym człowiekiem, postawić jasne zasady, [m.in. pt: "jeżeli mnie kochasz, to będziesz cierpliwy i poczekamy do ślubu" na razie tylko buzi i przytulanie (;, zapewniam, że w zupełności wystarczy] i czekać, aż sytuacja życiowa ustabilizuje się na tyle, aby można było wejść w odpowiedzialny związek.
teneniel napisał/a:
jeśli się nie ma pieniędzy na ślub i wesele, a chciałoby się zaprosić całą rodzinę, to owszem - trudno.
No tak.. zapomniałem, że w życiu najważniejsza jest dobra imprezka, a czyste sumienie i zwyczajne, odpowiedzialne szczęście, to tylko dodatek.
teneniel napisał/a:
wiesz... ślub owszem jest duchową sprawą miłości, ale za niego w Polsce się grube pieniądze płaci (jak mi kto wypali, że co łaska to niech mi powie ile to jest w mniemaniu księdza, który udziela ślubu... 500 złotych? 1000 złotych?)
Zapewniam Cię, że gdybym się ładnie uśmiechnął [albo jeszcze lepiej, wysłał Agatę żeby się uśmiechnęła (;] miałbym za tydzień mszę ślubną koncelebrowaną [znaczy się, prowadzoną przez wielu księży] w jakiejś kaplicy watykańskiej, płacąc tylko za podróż księży i najbliższej rodziny (;. Jeden ksiądz, kiedy zapytaliśmy się, czy zechciałby nam udzielić ślubu, odparł, że nawet jutro q;. Trzeba mieć znajomości.
Zgadzam się, że są skąpi księża, ale nie wszyscy, a nawet znaczna większość nie jest. Wiem, bo znam bardzo wielu, można powiedzieć, że są moimi dobrymi znajomymi, nawet przyjaciółmi. I jeżeli wyjaśni się im sytuację, nie wezmą dużo, a może nawet nic. A od takich "formalistów" [bo trzeba, albo "co ludzie powiedzą", kiedy kobieta już w ciąży], wezmą więcej. Sam bym wziął od takich hipokrytów.
teneniel napisał/a:
postaraj się to tak wyliczyć - po każdej stronie młodej pary jest rodzina - niech każda ze stron zaprosi po 50 par (tzn będzie po 100 osób z każdej strony czyli ze 200 osób) dolicz do tego bliskich znajomych młodej pary i pomnóż tę liczbę przez minimum 300 złotych za osobę.
Nie ucz liczyć człowieka po klasie matematyczno-informatycznej. I tak właściwie.. Czy wesele jest naprawdę konieczne? Czy rodzina nie będzie się cieszyć z małżeństwa bez grubo zakrapianej imprezki? Ślub jest tak naprawdę dla młodych. Mi wesele nie jest do szczęścia potrzebne. Najwyżej jakiś uroczysty obiad dla najbliższych. [Mamy tak zaplanowane (;]
lomuelle napisał/a:
Btw... Nawet Watykan pozwala na rozwód kościelny jeśli z seksem w małżeństwie jest coś nie tak..., więc lepiej sprawdzić przed ślubem, czy wszystko jest OK, zamiast potem zawracać mu głowę.
Bardzo Cię proszę, jeżeli piszesz o prawie kanonicznym, rób to z rozwagą i podaj źródła, bo jestem bardzo drażliwy na te tematy, a nie chciałbym dostać jakiegoś bana.
W Kościele Katolickim, nie ma czegoś takiego, jak ROZWÓD!!!! Można tylko udowodnić, że małżeństwo było nieważne [tzn, jakby w ogóle go nie było, bo nie zostały spełnione wszystkie warunki jego zawarcia]. Ale jak to zwykle bywa, Papież wszystko może, ale tylko z naprawdę ważnych powodów.
_ _ _
Jeszcze odniosę się co do "nie dogadujemy się w sferze łóżkowej". Nie znam absolutnie żadnej pary, która żyjąc zbożnie przed ślubem, stwierdziłaby raptem "w seksie nam się nie układa". W seksie zawsze się układa, jeżeli jest prawdziwa miłość.
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).