Więc to żadna choroba ani zboczenie. Homoseksualista to taki sam człowiek jak Ty, tylko, że kocha osobe tej samej płci, oto cała różnica. A miłość jest piękna, więc co za różnica czy kocham chłopaka czy dziewczynę?
Ale ZACHOWANIA HOMOSEKSUALNE, to nie jest nic naturalnego! Biologia nas do tego nie przystosowała, więc czemu raptem mielibyśmy uważać, że jest to naturalne?
A wszystkie zachowania homoseksualne zwierząt? Np. pingwiny tej samej płci, które "wiążą" się ze sobą na całe życie?
Cytat
Nie potrafię sobie wyobrazić rodziny, która składałaby się z samych mężczyzn.. Tak samo rodziny, która składałaby się z samych kobiet. Najprostszy przykład: słoik. Ileż to razy kobieta nie może sobie poradzić z jego otworzeniem. Śmiem podejrzewać, że jeżeli nie byłoby w pobliżu żadnego mężczyzny, a kobieta naprawdę nie miałaby siły go otworzyć, jedynym wyjściem na dojście do jego zawartości, byłoby rozbicie, ale nie chciałbym jeść szkła w dżemie.
A rodziny, gdzie ojciec odszedł/zmarł i matka np. z siostrą lub babcią wychowują córki? Przecież takich przypadków jest bardzo dużo, a te dzieci wyrastają na normalnych ludzi, tak samo jak dzieci wychowywane przez osoby homoseksualne. Ba, nawet mają często lepiej - są bardziej tolerancyjne i mają byt materialny, bo wydaje mi się, ze tylko ustawieni finansowo homo decydują się na dzieci.
A słoik da się podważyć nożem i już, oto mamy dżem bez szkła
LimakXRobczuk napisał/a:
A dobór naturalny dąży do wyselekcjonowania tylko najsilniejszych osobników. Tych, co płodzą, mają potomstwo, wychowują je tak, aby ono też miało.
A domy dziecka są przepełnione... Na dobrą sprawę gej może zapłodnić lesbijke i też będzie potomstwo - na dodatek takie które ma obojga rodziców + gratisy
LimakXRobczuk napisał/a:
Z człowiekiem jest inaczej. Uważam, że o 90% naszego życia decydujemy my sami. Reszta to opatrzność Boża. Uważam, że sam, z odpowiednim nastawieniem, podnieciłbym się na widok nagiego mężczyzny, tak samo, jak można się podniecić na widok zwierząt, ale po prostu nie nastawiam się tak. Skąd się biorą dzieci osób homoseksualnych? O tym też się słyszy, że dwaj mężczyźni chcąc mieć dziecko współżyją z kobietą i narodzone dziecko jest już tego jednego mężczyzny. Kobieta zrzeka się praw, oni jej płacą, a ona płacze [najczęściej zupełnie wewnętrznie, nie pokazując tego]. Ale zastanawiam się.. skoro on jest homoseksualistą jak w ogóle mogło dojść do stosunku?
Jeśli rodzisz się taki, a nie inny próba zmiany jakiegoś nastawienia będzie gwałtem na samym sobie, zranieniem swojej psychiki. Myślisz, że sama się nakręcam "niech mnie kobieta podnieci! tak tak!" nie, to tak nie działa. Widzę uroczą dziewczynę i to dzieje się samo - tyle, że nie chodzi o podniecenie, a taki zachwyt, zauroczenie. Bo jak już mówiłam miłość czy uczucia to nie tylko seks.
Nie musi dojść do stosunku. Mężczyzna "umieszcza" swoje plemniki w czymś w rodzaju strzykawki, a kobieta umieszcza to w pochwie i aplikuje i czeka na zapłodnienie.
A co do płakania kobiet itd. to mówisz tak jakby oni to zrobili wbrew jej woli i odebrali dziecko siłą, a przecież nie tak to wszystko wygląda.
A co do samego wychowania dziecka, to przecież osoby homoseksualne nie mają w swoim otoczeniu tylko osób homoseksualnych tej samej płci. Jest rodzeństwo, dziadkowie, kuzynostwo, przyjaciele czy przyjaciółki, wiele wzorów męskich czy kobiecych do naśladowania. Ja osobiście mam wzór porządnego mężczyzny np. także w moim wujku.
LimakXRobczuk napisał/a:
Miłość [seksualna] osób tej samej płci jest wynaturzeniem. Jest próbą dojścia do satysfakcji seksualnej w sposób całkowicie pozbawiony normy..
A co to norma seksualna? Przecież pary uprawiają nie tylko seks "klasyczny". Czy mężczyzna który zadowala kobiete palcami,językiem lub wibratorem jest wynaturzonym zboczeńcem?
I nie rozumiem dlaczego miłość jest zawsze sprowadzana do seksu. To tylko jeden z jego aspektów i nie tylko służy rozmnażaniu się, bo co z parami hetero, które są bezpłodne? Też nie powinny mieć prawa bytu?
A co do funkcjonowania mózgu to radzę poczytać nieco, jak to działa u homoseksualistów. Tylko nie na stronach kościołów, tam niestety nie ma porządnych badań na ten temat... Polecam coś bardziej obiektywnego
Mam nadzieję, że choć trochę przekonam Cię do tego, że w każdym aspekcie życia jesteśmy tacy sami i nie ma we mnie nic nie naturalnego. Po za tym, że będę żyła inaczej niż w klasycznym modelu rodziny - ale heteroseksualiści też już od tego w jakiś sposób odbiegają.
Co do norm,granic to owszem, popieram. Powinny być wyznaczone, my we współczesnym świecie mamy je w morlaności, której uczymy się od małego i w prawie. I myślę, że to, iż będę w związku z kobietą nie będzie ich łamaniem, nie doprowadzi do upadku miast i ludzkości - jest wystarczająco dużo heteroseksualistów, którzy utrzymają ten gatunek.
I miłość homoseksualna to nie jakaś rozpusta niczym w starożytnych miastach które upadły, tylko zwyczajne związki, które nie zagrażają nikomu ani niczemu - i nie mają takiego zamiaru.
Pozwolicie, że się wypowiem.
Może nie znam tematu ze strony bardziej technicznej - sądzę jednak że to nie ma znaczenia.
Mój profesor mówi: "każdy z nas rodzi się biseksualny, później dopiero ukierunkowuje swoje odczucia względem tego gdzie się znajduje, z kim się znajduje i co robi".
Nie mam pojęcia, czy jest tym prawda.
Jednak mogę powiedzieć, jako zdecydowana homoseksualistka - nikt nie zabroni nam kochać tej samej płci. Mamy prawo do życia wyznaczanego według własne upodobania i standardy.
Jestem lesbijką, kocham cudowną kobietę i nie rozumiem, dlaczego niektórzy tak bardzo wnikają w naszą intymność.
Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska
Wysłany:
2010-03-09, 18:11
Cytat
Ale ZACHOWANIA HOMOSEKSUALNE, to nie jest nic naturalnego! Biologia nas do tego nie przystosowała
Cytat
dobór naturalny dąży do wyselekcjonowania tylko najsilniejszych osobników.
Wróć do liceum i posłuchaj, co się do Ciebie mówi na biologii.
Cytat
Wystarczy spojrzeć na wielkie starożytne, rozpasane miasta.. Ślad praktycznie po nich zaginął.
Wróć do liceum i posłuchaj, co się do Ciebie mówi na geografii i historii.
(muszę sobie zignorować ten temat, bo mnie szlag trafi)
godson90
Wiek: 45 Dołączył/a: 05 Sie 2007 Posty: 658
Wysłany:
2010-03-09, 18:16
Strelicja napisał/a:
A rodziny, gdzie ojciec odszedł/zmarł i matka np. z siostrą lub babcią wychowują córki? Przecież takich przypadków jest bardzo dużo, a te dzieci wyrastają na normalnych ludzi
Jak można używać w ogóle takiego porównania. Trzeba być strasznym egoistą, aby pozwolić dziecku na dorastanie w rodzinie homo. Co musi czuć ta mała istota kiedy widzi że inne dzieci mają mamę i tatę o on np. dwóch ojców, których zastaje codziennie rano w spólnym łóżku.
Imię: Julia
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Mar 2007 Posty: 83 Miasto: toruń
Wysłany:
2010-03-09, 18:26
pudi91 napisał/a:
Adopcja przez osoby homoseksualne - NIE
rzeczywiście nie, ale tylko ze względu na mentalność jaką mamy w Polsce. Takie dziecko byłoby najprawdopodobniej wyśmiewane, dopóki to się nie zmieni, jestem przeciw. Trzeba poczekać aż społeczeństwo zacznie być bardziej tolerancyjne, wtedy - jak najbardziej jestem na tak.
______________________________________________________ to weird to live to rare to die
Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof
Wiek: 33 Dołączył/a: 18 Maj 2008 Posty: 3466 Miasto: R-ków.
Wysłany:
2010-03-09, 18:28
whisky bottle napisał/a:
rzeczywiście nie, ale tylko ze względu na mentalność jaką mamy w Polsce. Takie dziecko byłoby najprawdopodobniej wyśmiewane, dopóki to się nie zmieni, jestem przeciw.
Dzieci, przykładowo, mojej byłyj kobiety NIGDY NIE BYŁY WYŚMIEWANE w szkole. To ich matki sprawa, kogo kocha - nikt jej tego nie będzie narzucał, to jej prywatny, osobisty i intymny wybór. Nie jej wina że kocha swoje dzieci i kocha kobiety - każdy rodzi się z jakimś zboczeniem - i coraz więcej ludzi to rozumie.
Ja też mam syna i nigdy bym nie pomyślała, że ze zględu na osoby trzecie mam wybierać pomiędzy nim a a swoim życiem.
A wszystkie zachowania homoseksualne zwierząt? Np. pingwiny tej samej płci, które wiążą się ze sobą na całe życie?
A współżyją ze sobą? Może jeszcze znoszą jajka [no, chyba, że schodzą po drabinie q;]? Czy zakonnicy są homoseksualistami? A żyją razem od pewnego momentu życia, najczęściej do samej śmierci. Na dodatek nie znam pary homoseksualnej, która byłaby wierna tylko sobie do końca życia. Nawet heteroseksualni nie mają darkroomów.
Strelicja napisał/a:
A rodziny, gdzie ojciec odszedł/zmarł i matka np. z siostrą lub babcią wychowują córki?
To nie jest przykład normalnie funkcjonującej rodziny. Jest zawsze problemem. I ZAWSZE zostaje jakiś ślad na psychice.
Strelicja napisał/a:
Przecież takich przypadków jest bardzo dużo, a te dzieci wyrastają na normalnych ludzi, tak samo jak dzieci wychowywane przez osoby homoseksualne. Ba, nawet mają często lepiej - są bardziej tolerancyjne i mają byt materialny, bo wydaje mi się, ze tylko ustawieni finansowo homo decydują się na dzieci.
Właśnie potwierdziłaś, że orientacja seksualna zależy od środowiska, czyli jest nabyta. Dziękuję (=.
I rzadko która osoba heteroseksualna decyduje się na dziecko nie zapewniwszy najpierw odpowiedniej gwarancji finansowej. To, że tyle ludzi współżyje i ślepo ufa antykoncepcji jest tylko błędem naszej cywilizacji, od którego próbuję odwieść w innym temacie tego forum. Odpowiedzialna para, decyduje się na ślub dopiero, kiedy warunki pozwolą na uzyskanie potomstwa i przyjęcie go godnie na ten świat.
Strelicja napisał/a:
A słoik da się podważyć nożem i już, oto mamy dżem bez szkła
Typowa feministka q;. Zauważ, że nie wszystkie słoiki muszą być zassane. W tym przypadku wystarczy tylko podważenie nożem, ale co, kiedy zakrętka przyklei się do słoika od cukru?
Strelicja napisał/a:
A domy dziecka są przepełnione... Na dobrą sprawę gej może zapłodnić lesbijke i też będzie potomstwo - na dodatek takie które ma obojga rodziców + gratisy
Ja tych dzieci nie płodzę. Rozwiązanie znacznej części tego problemu jest w tym samym, wcześniej wspomnianym temacie tego forum. A poza tym, jest to argument przeciw in vitro. Kiedy naprawdę para nie może mieć dziecka, powinna adoptować to, które tylko czeka, aż ktoś obdarzy je miłością.
Strelicja napisał/a:
Jeśli rodzisz się taki, a nie inny próba zmiany jakiegoś nastawienia będzie gwałtem na samym sobie, zranieniem swojej psychiki. Myślisz, że sama się nakręcam niech mnie kobieta podnieci! tak tak! nie, to tak nie działa.
Ok. Następnym razem, jak ktoś mnie porządnie wkurzy nie będę gwałcił swojej psychiki, tylko mu porządnie wpier*olę.
Strelicja napisał/a:
A co do płakania kobiet itd. to mówisz tak jakby oni to zrobili wbrew jej woli i odebrali dziecko siłą, a przecież nie tak to wszystko wygląda.
Ale przywiązanie zawsze jakieś jest. Jest to uwarunkowane biologicznie.
Strelicja napisał/a:
A co do samego wychowania dziecka, to przecież osoby homoseksualne nie mają w swoim otoczeniu tylko osób homoseksualnych tej samej płci. Jest rodzeństwo, dziadkowie, kuzynostwo, przyjaciele czy przyjaciółki, wiele wzorów męskich czy kobiecych do naśladowania. Ja osobiście mam wzór porządnego mężczyzny np. także w moim wujku.
Ale taki mężczyzna nie jest na co dzień z dzieckiem, tak jak powinien być ojciec.
Strelicja napisał/a:
A co to norma seksualna? Przecież pary uprawiają nie tylko seks klasyczny. Czy mężczyzna który zadowala kobiete palcami,językiem lub wibratorem jest wynaturzonym zboczeńcem?
Nie nazwałbym takiego człowieka "wynaturzonym zboczeńcem", ale to co robi nie jest raczej normalnym seksem.
Strelicja napisał/a:
I nie rozumiem dlaczego miłość jest zawsze sprowadzana do seksu. To tylko jeden z jego aspektów i nie tylko służy rozmnażaniu się, bo co z parami hetero, które są bezpłodne? Też nie powinny mieć prawa bytu?
Jeżeli z moich postów wywnioskowałaś sprowadzanie miłości do seksu, to nie wiem, czy rozumiesz o czym piszę.
potwierdziłaś, że orientacja seksualna zależy od środowiska, czyli jest nabyta. Dziękuję (=.
Potwierdziłam to, że środowisko homoseksualne nie sprawi, że dziecko także będzie homoseksualne, bo orientacja seksualna jest uwarunkowana genetycznie/tworzy się już w łonie matki w mózgu - jakkolwiek to wygląda, to rodzimy się z nią. Tak samo jak wychowanie w środowisku hetero nie sprawi, że będziemy hetero.
Z Twoich postów wynika, że kobiety w ogóle nie powinny mieszkać same - studentki, samotne kobiety...Bo przecież jak one otworzą słoik!? :O
LimakXRobczuk napisał/a:
Czy zakonnicy są homoseksualistami? A żyją razem od pewnego momentu życia, najczęściej do samej śmierci. Na dodatek nie znam pary homoseksualnej, która byłaby wierna tylko sobie do końca życia. Nawet heteroseksualni nie mają darkroomów.
A co mają do tego zakonnicy? Jeśli tacy się rodzą to są homoseksualistami, to, że rpzebywają z samymi facetami nie świadczy o tym, że mają silną psychikę bo nie stali się gejami.
To, że ty nie znasz takich par nie znaczy, że one nie istnieją. A heteroseksualiści chodza do burdeli - czy to onacza, że nie ma par które są ze sobą do końca życia...?
LimakXRobczuk napisał/a:
Strelicja napisał/a:
Jeśli rodzisz się taki, a nie inny próba zmiany jakiegoś nastawienia będzie gwałtem na samym sobie, zranieniem swojej psychiki. Myślisz, że sama się nakręcam niech mnie kobieta podnieci! tak tak! nie, to tak nie działa.
Ok. Następnym razem, jak ktoś mnie porządnie wkurzy nie będę gwałcił swojej psychiki, tylko mu porządnie wpier*olę.
Nie sądzisz, że mieszasz za dużo pojęć ze sobą...? Ja tu o miłosci a Ty o wpierd*laniu ;/ To już takie pieprzenie o niczym z Twojej strony.
Nie każdy ojciec przecież przebywa z dzieckiem codziennie, dzieci wychowywane przez kobiety nie muszą mieć śladów w psychice, bo mogły ojca nie znać.
A kim Ty jesteś,aby decydowac co to "normalny" seks...? Każdy ma swoje preferencje i nic nikomu do tego.
Póki co to ja mam wrażenie, że nie bardzo rozumiesz co piszę, bo często mam wrażenie, że odpisujesz zupełnie nie na temat, chwytając się byleczego, byleby odpowiedzieć cokolwiek - Twój pierwszy post był spoko, argumentowałeś jakoś, ale to drugie... Chyba sam się trochę pogubiłeś i nie potrzebnie mieszasz wątkie, byleby tylko coś napisać.
Z Twoich postów wynika, że kobiety w ogóle nie powinny mieszkać same - studentki, samotne kobiety...Bo przecież jak one otworzą słoik!? :O
Nie popadajmy w skrajności q;. Ale na pewno byłoby mniej problemu z trudnym słoikiem, gdyby w pobliżu był mężczyzna, nie?
Strelicja napisał/a:
To, że ty nie znasz takich par nie znaczy, że one nie istnieją. A heteroseksualiści chodza do burdeli - czy to onacza, że nie ma par które są ze sobą do końca życia...?
Ale odsetek jest tak nikły, że prawie żaden. I to jest fakt.
Strelicja napisał/a:
Ja tu o miłosci a Ty o wpierd*laniu ;/
Chodzi mi tylko o to, że ograniczenie swych odruchów należy do człowieczeństwa. Poddawanie się temu, co psychika przyniesie stworzy z nas zwierzęta.
Zaproszone osoby: 4
Imię: Krzysztof
Wiek: 33 Dołączył/a: 18 Maj 2008 Posty: 3466 Miasto: R-ków.
Wysłany:
2010-03-09, 21:44
Zaczyna tutaj się robi bajzel
Strelicja napisał/a:
Chyba sam się trochę pogubiłeś i nie potrzebnie mieszasz wątkie, byleby tylko coś napisać.
Dokładnie, do tego powtarzanie tych samych argumentów w kołomacieju, jedynie nieco je przekształcasz. Do tego w pewnych momentach stosujesz nadinterpretację i doszywasz stwierdzenie nie wynikające z poprzednich wypowiedzi.
Ręce mi opadają.
LimakXRobczuk napisał/a:
A współżyją ze sobą? Może jeszcze znoszą jajka [no, chyba, że schodzą po drabinie q;]?
Tak i prawie tak. Odprawiają tańce godowe, dobierają się w pary na całe życie (to zależy od gatunku) i wysiadują "jaja-kamienie"...
LimakXRobczuk napisał/a:
To nie jest przykład normalnie funkcjonującej rodziny. Jest zawsze problemem. I ZAWSZE zostaje jakiś ślad na psychice.
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).