Forum Blogowe ^{17 lat!}

2010-03-07, 13:43

gosia_vipex, a w ogóle wiesz co znaczy ten napis arabski?

2010-03-07, 17:01

za pewne nie wie, tak samo jak ludzie robią sobie chińskie litery alfabetu chociaż kompletnie nie wiedzą co to znaczy : )

2010-03-07, 17:12

W takich sytuacjach widzę tą reklamę, na której jakiś tatuażysta miał przed nosem chińskie menu i kopiował te chińskie krzaczki mówiąc im, że np. miłość itp. a to znaczyło "kurczak na ostro" xD

Imię: Gosienka Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 3

Czy ja cie obrazam??
Nie znasz mnie a odrazu zakladasz ze jestem kretynka... bo tylko kretynka mogla by sobie zrobic tatuaz nie wiedzac co oznacza...:/
Tak wiem co oznacza....

2010-03-08, 13:51

A w którym momencie to powiedziałem? Tylko zapytałem z ciekawości ;]

2010-03-08, 15:03

a arabski język ci jest bliski w jakimś stopniu?

2010-03-08, 17:13

Imię: Gosienka Dołączyła: 07 Mar 2010 Posty: 3

Ok relax:) Poprostu uznalam zalozenie ze "pewnie nie" za obrazliwe...
A czy ten temat jest mi srednio bliski... z jednej strony interesowalam sie kiedys islamem (jako religia) a z drugiej chodzilo bardziej o znaczenie slow ktore sobie wytatuowalam...

2010-07-09, 15:05

Dla mnie tatuaż to dzieło sztuki

Oczywiście wtedy, jeśli jest wykonany przez profesjonaliste w studio, a nie przez osiedlowego rzeźnika, który kupił sobie maszynke, żeby robić ziomka dziary JP za browar

Nawet jeśli tatuaż nie przedstawia czegoś mega ambitnego, co ma duchowe znaczenie dla nas może być świetny, jeśli jest dobrze zrobiony i z pomysłem

Od dawna chce sobie zrobić na żebrach i może na wewnętrznej stronie ramienia, jednak co zbiore odpowiednie fundusze (a jednak ten 1 dużo wyniesie, bo to spora powierzchnia i chcę kolorowy) to jakoś znajdują się inne wydatki

Ale w przyszłości na pewno sobię jakiś zrobie!

Dołączyła: 29 Lis 2008 Posty: 630 Miasto: z łożyska

Muszę zerknąć, czy już się tu wypowiadałam... nie, a więc

W gruncie rzeczy tatuażom mówię NIE :oczami:

Widziałam tylko dwa naprawdę ekstra, takie, co bym sobie sama zrobiła, gdybym miała pewność, że w życiu nie przytyję lub jakaś choróbsko nie spowoduje, że będzie to brzydko wyglądać.

Jest to jednak dla mnie duży wydatek i musiałabym go poważnie przemyśleć. Po prostu chodzi o to, że nie chciałabym na starość się go wstydzić i żebym na starość nadal się z niego cieszyła i nie żałowała.

Nie podoba mi się to, że coraz liczniej ludzie decydują się na tatuaż, bo to ani nie jest przemyślane i robione pod publikę, żeby być dżezi. OCZYWIŚCIE NIE WSZYSCY TAK MYŚLĄ, ale z tymi osobami, z którymi ja się spotkałam - tak właśnie było.
A już kompletny żal, jak ktoś chce potem go przerobić, bo się znudził :rotfl:

Mamusia chyba nie mówiła, że to na całe życie? I to jeszcze w salonie na rogu, yeah.

I śmieję się z różnorakich kwiatuszków, motylków i imion Miłości. To takie pospolite. A ostatnie - głupie, bo męża to se wytatuuj, ale też może sobie przyprowadzić sekretareczkę

A potem co? Przerabiamy!

2010-07-09, 19:30

Masa jest zgłoszeń do salonów po przeróbki. Przerabianie imienia to jeszcze spoko, łatwo mozna zakryć bo to nie jest duże zazwyczaj (no chyba, że ktos mocno zakochany był i na całe plecy sobie to walnął), ale gorzej z tymi niezbyt udanymi tygrysami, panienkami, pitbullami itd. które często sa na całe ramie. Nie wiem jak można być tak głupim, żeby u jakiegoś kumpla sobie zrobic coś takiego.
Przecież osoba która to robi musi umieć rysować, mieć odpowiedni i sterylny sprzęt... Ah...czasem to aż szkoda słów.

2010-07-09, 19:38

______________________________________________________
|||||
Innerpartysystem - die tonight live forever

Forum Blogowe 17 lat!

Forum Blogowe ^{17 lat!}