To dla Ciebie są puste słowa, a dla mnie, jak powtarzał św. Paweł (...) te słowa, tajemnica to wielka.
Hmmm... I wszystko jasne.
______________________________________________________ Cześć, jestem nowa. | Last.fm
"I have a very low tolerance level for other peoples stupid bullshit. [...] Dumb shit, trivial shit, shit you're not even remotely interested in! [...] God, people are fucking boring!" - G. Carlin.
Pomogła: 30 razy Wiek: 41 Dołączyła: 01 Maj 2008 Posty: 875 Miasto: z DNA
Wysłany:
2010-01-11, 21:47
strawberry napisał/a:
To dla Ciebie są puste słowa, a dla mnie, jak powtarzał św. Paweł (...) te słowa, tajemnica to wielka.
nawet jeśli przysięganie miłości przed ołtarzem w welonie jest kłamstwem?
eeeee... to chyba nie bardzo się rozumiemy, skoro zakładasz, że przed ołtarz idą tylko ci, co kochają.
pragnę przypomnieć, że część osób bierze kościelny ślub z różnych powodów i niekoniecznie z miłości do poślubianej osoby np:
1) bo tak wygodniej (chodzi to "co ludzie powiedzą")
2) naciskanie rodziny z którejś strony (bo znacie się tyle czasu i o tym nie myślicie - takie głupie gadanie ludzi "ze wsi")
3) branie ślubu pod przymusem (dziecko w drodze a ksiądz już kadzi, że nie chce ochrzcić "bękarta")
4) dla zatajenia własnej orientacji seksualnej (obojętnie z której strony - jeśli obie się na to zgadzają i umawiają, że będą żyć podobnie jak rodzina ale bez uczucia miłości mimo, np przyszłych wspólnych potomków)
itp.
czy zatem słowa przyrzekania wiecznej miłości są tu święte i prawdziwe?
nie sądzę.
a wiedz, że takie białe małżeństwa wcale nie są rzadkością w Polsce.
wytłumacz mi zatem jak to się ma do tego, o czym powiedziałaś?
kłamstwo w składanej przysiędze jest dozwolone ale życie bez ślubu kościelnego w czystej miłości, oddaniu i wierności już nie?
To dla Ciebie są puste słowa, a dla mnie, jak powtarzał św. Paweł (...) te słowa, tajemnica to wielka.
nawet jeśli przysięganie miłości przed ołtarzem w welonie jest kłamstwem?
eeeee... to chyba nie bardzo się rozumiemy, skoro zakładasz, że przed ołtarz idą tylko ci, co kochają.
pragnę przypomnieć, że część osób bierze kościelny ślub z różnych powodów i niekoniecznie z miłości do poślubianej osoby np:
1) bo tak wygodniej (chodzi to co ludzie powiedzą)
2) naciskanie rodziny z którejś strony (bo znacie się tyle czasu i o tym nie myślicie - takie głupie gadanie ludzi ze wsi)
3) branie ślubu pod przymusem (dziecko w drodze a ksiądz już kadzi, że nie chce ochrzcić bękarta)
4) dla zatajenia własnej orientacji seksualnej (obojętnie z której strony - jeśli obie się na to zgadzają i umawiają, że będą żyć podobnie jak rodzina ale bez uczucia miłości mimo, np przyszłych wspólnych potomków)
itp.
czy zatem słowa przyrzekania wiecznej miłości są tu święte i prawdziwe?
nie sądzę.
a wiedz, że takie białe małżeństwa wcale nie są rzadkością w Polsce.
wytłumacz mi zatem jak to się ma do tego, o czym powiedziałaś?
kłamstwo w składanej przysiędze jest dozwolone ale życie bez ślubu kościelnego w czystej miłości, oddaniu i wierności już nie?
no nie, teneniel, ja sądzę, że to tylko takie ploty o tych małżeństwach - przecież znam BARDZO WIELU KSIĘŻY i oni mówią co innego O_o. i znam też BARDZO WIELE PAR które są ze sobą z miłości w małżeństwie!
Pomogła: 30 razy Wiek: 41 Dołączyła: 01 Maj 2008 Posty: 875 Miasto: z DNA
Wysłany:
2010-01-12, 13:24
rashell, sadzisz, żo to takie ploty, a ja wiem, że nie.
po prostu mieszkam w dużym mieście i tutaj łatwiej ukryć fakt, że się jest innej orientacji (u mnie na uczelni na przykład jest sporo homoseksualistów i biseksualistów i choć nikt o tym głośno nie mówi, to znając daną osobę po pewnym czasie wiesz czy to hetero czy homo czy bi, bo rzadko się zdarza by te osoby to ukrywały przed całym światem) a co do ślubu "dla rodziny" czy "na pokaz" - znam kilkanaście par, co ślubowały przed ołtarzem ale nie ma mowy by łączyło ich coś więcej poza zwykłą znajomością i życzliwością, bo nawet oficjalnie nie śpią ze sobą w sensie zarówno "spać" jak i "uprawiać seks" o miłości nie wspominając.
zastanawia mnie po prostu fakt, że księża stawiają ślubowanie przed ołtarzem wyżej niż ślubowanie przed urzędnikiem państwowym czy też ślubowanie sobie jako parze.
(po kolei: ślub kościelny, ślub cywilny i konkubinat).
we wszystkich tych przypadkach istnieje spora możliwość ślubowania poprzez kłamstwo.
tylko dlaczego ślubowanie przed ołtarzem w kłamstwie jest warte dużo więcej (wg. księży i kościoła) od ślubowania cywilnego czy wobec ukochanego w prawdzie?
przecież kłamanie wobec Boga to ciężki grzech i powinno być potępione a nie wręcz przeciwnie
to tak jakby powiedzieć, że krwawe zabijanie w imię Boga jest fair i można to robić do woli bez konsekwencji, ale nieumyślne spowodowanie śmierci kogokolwiek jest naganne i powinno się srogo ukarać "zabójcę".
jest to nielogiczne i sprzeczne z moralnością, którą podobno nam Bóg zesłał.
Wysłany:
2010-01-13, 14:25Religia i seks - artykuły
Np. są kraje, gdzie 'panu młodemu' partnerka jest wybierana, musi być czysta (dziewica), następują tzw. zaślubimy, ale czy w takich przypadkach można mówić o ślubie i seksie z miłości? Podobnie było kiedyś z królami i królowymi, pary dobierano politycznie lub klasowo i wysyłano do ołtarza by przysięgali sobie miłość.
Obecnie jeżeli chodzi o zakłamane śluby to na pewno jest ich wiele, jednak trzeba zaznaczyć, że to głównie ci co bez przekonania to robią są sobie winni i oszukują samych siebie, potem swoje rodziny i na końcu księdza. Owy ksiądz, poprzez swoje nauki przedmałżeńskie powinien jednak sprawdzić zaangażowanie obu stron a mam często wrażenie, ze odbywa się to na tyle szybko, ze jest tzw. odbębnieniem "praktyk" podpisaniem papierka i sio pod ołtarz, żeby statystyki się zgadzały.
Niby tak wszędzie krzyczą żeby swoje chrześcijaństwo deklarowali tylko ci wierzący, ale myślę, że kościół boi się porażki i walczy na wszelkie sposoby - nawet nieczyste - aby się od tego uchronić, podobnie jak kiedyś mieczem poszerzał grono wiernych (tylko teraz jest to bezkrwawe)
Trochę za dużo o samym kościele jednak według mnie tu rozmawiamy, ja bym wrócił może do tematu samego ślubu? jego zaczątków i tego co było przed ślubami. Jak ludzie radzili sobie wtedy i na czym opierali swoje związki - jakie wartości były dla nich najważniejsze. Myślę, ze wtedy będzie jasne jak wielkie znaczenie ma tu wiara.
Przydałoby się zagłębić także w relacje przedmałżeńskie i małżeńskie osób nie tylko wychowanych w chrześcijańskich rodzinach, to katolicki kraj, ale mieszka tu sporo różnych kulturowo osób, także na Świecie chrześcijanie nie są jedynymi Wszystkie religie mają takie same restrykcje co do par tworzących związek?
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
to co kościół uznaje za miłość grzeszną (cytując kolegę - miłość nie popartą związkiem małżeńskim w kościele) dla wierzących przedstawia małą, albo żadnej wartości. Jednak dla osób które się kochają (miłość jako czyste uczucie oraz przywiązanie i oddanie duchowe dla drugiej osoby) to uczucie jest znacznie większej wartości niż puste i nieprawdziwe słowa wypowiedziane przed ołtarzem kościelnym.
Zacząć trzeba od tego, że w Kościele nie ma czegoś takiego, jak "miłość grzeszna". Miłość sama w sobie grzeszna ani zła nie jest. Złe i grzeszne jest to, co się z tą miłością robi. Jeżeli jestem w związku małżeńskim z kobietą i ją kocham i w imię tej miłości morduję wszystkich, którzy odwrócą głowę na widok mojej kobiety, to robię bardzo źle. Ale miłość sama w sobie nic z grzechu nie ma, o ile mówimy o Miłości, a nie pociągu seksualnym czy inne pożądliwości.
teneniel napisał/a:
we wszystkich tych przypadkach istnieje spora możliwość ślubowania poprzez kłamstwo.
tylko dlaczego ślubowanie przed ołtarzem w kłamstwie jest warte dużo więcej (wg. księży i kościoła) od ślubowania cywilnego czy wobec ukochanego w prawdzie?
przecież kłamanie wobec Boga to ciężki grzech i powinno być potępione a nie wręcz przeciwnie
Jeżeli jedna osoba przy ołtarzu kłamała, to małżeństwo takie jest nieważne. To chyba oczywiste. Jest to oczywiście grzech, bo ślubowanie przy ołtarzu to przysięga złożona Bogu, a to poważna sprawa.
Cytat
zastanawia mnie po prostu fakt, że księża stawiają ślubowanie przed ołtarzem wyżej niż ślubowanie przed urzędnikiem państwowym czy też ślubowanie sobie jako parze.
Bo, tak jak wspomniałem, ślubowanie przed ołtarzem to obietnica złożona przed samym Bogiem, a Bóg stoi zdecydowanie wyżej w hierarchii niż jakiś urzędnik, nawet najwyższej rangi.
A osobiście nie mam już siły dalej dyskutować. Jestem wyczerpany po sesji i mam dosyć argumentowania dlaczego powinienem dostać zaliczenie z czegośtam q;.. i argumentowania w ogóle. Nie chcecie spróbować, Wasz problem. Ale jak możecie mówić o czymś, czego nie znacie, hm? (;
Ruciński, napisz jeszcze coś mądrego, jesteś starszy, może Ciebie posłuchają.
ten temat miał na celu dyskusję , prezentację i porównanie argumentów wszystkich stron wypowiadających się w wątku. Nie możemy nikogo przekonywać siłą. Każdy sam powinien zadecydować jak postąpi. Ciężko mówić komuś: "tak rób bo to słuszne". Przekona się sam jak sprawdzi na własnej skórze gdzie mu lepiej.
Mówi się też, że warto uczyć się na cudzych błędach, więc możliwe, iż u wielu osób nauką będzie to jak wygląda życie w ich rodzinie (rodzice, dziadkowie, ciotki). Trzeba mieć na uwadze realia jakimi rządzi się też nasz dzisiejszy Świat, który winien być dla nas a nie my dla niego
Jeżeli nasze posty pomogły rozwiązać Twoje problemy możesz odwdzięczyć się, udostępniając link do tego forum na swoim blogu, fanpejdżu lub stronie!
Nie zapomnij kliknąćlubię to!na facebooku.
Ruciński, napisz jeszcze coś mądrego, jesteś starszy, może Ciebie posłuchają.
Wątpię, że mnie posłuchają. Zresztą ja nawet nie mam ambicji, żeby kogokolwiek nauczyć.
Każdy ma swój rozum. Każdy wie, że cukierki są dobre, ale tylko wtedy, kiedy się najpierw zje porządny obiad. Wtedy można sobie spokojnie jakiś deser wszamać i wszystko gra, jak należy. Natomiast jeżeli się zje cukierki przed obiadem, to obiad już nie będzie tak smakować, zemdli nas i inne nieprzyjemności mogą z tego wyniknąć. Z seksem jest podobnie.
I to nieprawda, że seks przed ślubem nie jest niszczący dla człowieka. Trzymając się analogii z cukierkami, dzieci też uważają, że cukierki nie są szkodliwe, bo przecież jedzą je już w większych ilościach i tak długo, a nic się nie dzieje. Teraz może się nie dzieje, ale jak za kilka lat trzeba będzie chodzić do dentysty i zęby wyrywać, to wtedy się okaże, czy cukierki w nieodpowiednich ilościach są szkodliwe, czy nie.
Nie możesz pisać nowych tematów. Zobacz szczegły. Nie możesz odpowiadać w tematach. Zobacz szczegły. Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ogromna baza motywów WP, podzielona na kategorie tematyczne. Proste, jednostronicowe wizytówki lub zaawansowane układy, także z funkcją sklepu internetowego (ecommerce).